Prezydent Andrzej Duda zablokował ustawę o dostępności tabletki "dzień po" i pokazał "rzucającą się w oczy nielogiczność" - ocenił portal niemieckiego dziennika "Die Tageszeitung". Opisał też "plan B" polskiego rządu na zapewnienie dostępu do tego środka.
"W Wielki Piątek Duda zdecydował się zablokować wetem ustawę nowego centrolewicowego rządu o dostępności tabletki 'dzień po' bez recepty. Weto to ma rzekomo służyć 'ochronie dzieci'" - pisze "Die Tageszeitung". Jak dodał, miliony Polek są rozczarowane decyzją prezydenta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent zawetował ustawę o tabletce "dzień po"
Portal przypomina, że w Polsce 15-latki mają prawo do dobrowolnego współżycia seksualnego, więc powinny mieć również prawo do antykoncepcji. "Aby chronić te 'dzieci' przed niechcianą ciążą, Duda zakazał im stosowania antykoncepcji awaryjnej, co oczywiście zwiększa ryzyko niechcianej ciąży" - pisze gazeta.
"Rzucająca się w oczy nielogiczność"
"Ta rzucająca się w oczy nielogiczność ma związek z byłą partią Dudy, narodowo-populistycznym Prawem i Sprawiedliwością. Podczas swoich rządów w latach 2015-2023 PiS wprowadził obowiązkowe recepty na tabletkę 'dzień po', doskonale wiedząc, że normalny czas oczekiwania na wizytę u ginekologa wynosi dwa tygodnie lub dłużej. PiS używał takich sztuczek, aby spróbować podnieść wskaźnik urodzeń w Polsce. W tym celu zaostrzono również prawo aborcyjne" - czytamy.
"Die Tageszeitung" napisał, że "jest jednak nadzieja dla polskich kobiet: Izabela Leszczyna, nowa minister zdrowia z PO, ogłosiła 'plan B', dzięki któremu chce obejść weto prezydenta". Rozporządzenie, które zapowiada Leszczyna miałoby dać farmaceutom prawo do samodzielnego wystawiania recept na tabletkę "dzień po".
Bez zmian w sprawie aborcji. Blokuje nie tylko prezydent
Portal przedstawił też sytuację dotyczącą prawa aborcyjnego w Polsce. Przypomniał, że zliberalizowanie tego prawa było jedną z obietnic nowego rządu, "jednak po 100 dniach nic się nie wydarzyło".
Jak pisze "taz", zmianom dotyczącym aborcji sprzeciwia się prezydent, ale też Trzecia Droga, która "blokuje przyjazne kobietom ustawodawstwo". "Mizoginistyczna polityka Trzeciej Drogi może zemścić się już w wyborach samorządowych 7 kwietnia, a następnie w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu" - czytamy.
Portal przypomniał, że "setki tysięcy Polek wielokrotnie domagało się liberalizacji restrykcyjnego prawa aborcyjnego podczas tak zwanych czarnych marszów".
Źródło: PAP