Do pożaru doszło w mieszkaniu na drugim piętrze bloku przy ul. Moniuszki w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). Jak mówił w rozmowie z TVN24 mł. bryg. Bartłomiej Góral z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie, zgłoszenie o pożarze wpłynęło ok. godz. 19.20. Na miejsce zostało zadysponowanych sześć zastępów straży pożarnej.
- W wyniku pożaru uległo spaleniu mieszkania o powierzchni około 55 metrów kwadratowych. Z tego mieszkania strażacy ewakuowali jedną osobę poszkodowaną. Dodatkowych osiem osób zostało ewakuowanych z mieszkań bezpośrednio przyległych - relacjonował strażak.
Później asp. Izabela Sreberska z zespołu prasowego koszalińskiej policji potwierdziła, że poszkodowanych jest dziewięć osób, w tym dwoje dzieci w wieku 3 i 14 lat. Te dziewięć osób trafiło do szpitala, a stan dwóch z nich jest ciężki.
Przed przybyciem na miejsce służb, z bloku samych ewakuowało się 35 osób, a 40 kolejnym asystowali już strażacy. Rzecznik prasowy zachodniopomorskiej PSP asp. Dariusz Schacht poinformował po godz. 22, że kilka osób wyprowadzono z bloku przy użyciu drabiny mechanicznej, a osoba zabrana z mieszkania objętego pożarem była nieprzytomna.
Akcję ratowniczo-gaśniczą w początkowej fazie utrudniały zaparkowane auta.
Decyzją nadzoru budowlanego, 25 mieszkańców lokali z klatki schodowej, w której znajduje się spalone mieszkanie, nie może obecnie do nich wrócić. – Dla tych osób jest tymczasowe miejsce w bursie przy ul. Jana Pawła II. Zainteresowanych taką formą pomocy do bursy przewiezie autobus Miejskiego Zakładu Komunikacji – przekazała asp. Sreberska z koszalińskiej policji.
Policja bada okoliczności powstania pożaru. Na miejscu późnym wieczorem wciąż pracowały służby.
Autorka/Autor: sz/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Kowala/PAP