W miejscowości Szymbark w gminie Stężyca (województwo pomorskie) doszło w poniedziałek nad ranem do wypadku. - Sześcioosobowa grupa idąca poboczem została potrącona przez pojazd, a sprawca uciekł - informowała st. post. Aldona Domaszk, oficer prasowa kartuskiej policji. Przekazała, że jedna osoba, 19-letnia kobieta, zginęła na miejscu. Policja poszukiwała kierowcy - domniemanego sprawcy wypadku. Po godzinie 16 przekazano, że podejrzewany został zatrzymany.
Policja poszukiwała od rana kierowcy samochodu, który w poniedziałek nad ranem wjechał w grupę sześciu osób wracających z dyskoteki w Szymbarku na Kaszubach. Śmierć na miejscu poniosła 19-letnia kobieta.
Początkowo informowano, że poszukiwany jest kierowca ciemnego audi a3, podawano początek rejestracji pojazdu. Po południu, po godzinie 16, gdy potwierdzona została informacja o zatrzymaniu podejrzewanego o spowodowanie wypadku, pojawiła się wersja, że piesi mogli zostać staranowani samochodem innej marki, volkswagenem golfem.
Kierowca zbiegł, był poszukiwany. Podejrzewany został zatrzymany
O wypadku informowała rano w rozmowie z tvn24.pl st. post. Aldona Domaszk, oficer prasowa kartuskiej policji. Przekazała, że dyżurny tamtejszej komendy dostał zgłoszenie w poniedziałek około 4 nad ranem.
Po południu policja w Kartuzach zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o spowodowanie wypadku. To 22-letni mieszkaniec powiatu kościerskiego. Jak wyjaśniła policja, zatrzymany nie będzie dziś - w poniedziałek - przesłuchiwany, dalsze czynności przewidziane są na wtorek.
Śledztwo prowadzą policjanci pod nadzorem prokuratury.
Wypadek w Szymbarku - policja szuka świadków
- Sześcioosobowa grupa idąca poboczem na wysokości miejscowosci Szymbark została potrącona, a sprawca uciekł - tak o przebiegu zdarzenia mówiła rano policjantka. Według wstępnych ustaleń policji, osoby te wracały z dyskoteki. Wypadku nie przeżyła 19-letnia dziewczyna, która zginęła na miejscu. 22-latek jest w ciężkim stanie.
Domaszk zaapelowała, żeby osoby, które coś wiedzą na temat wypadku, skontaktowały się z policją.
"Mówiliśmy, że na tej drodze stanie się nieszczęście"
- Nie ma tutaj pobocza, nie ma znaków, oznaczenia prawidłowego - powiedział w rozmowie z TVN24 Damian Koszałka, menadżer dyskoteki w Szymbarku, z której mieli wracać potrąceni piesi.
- Dużo walczę z gminą - bo to jest droga gminna - o prawidłowe ustawienie znaków bądź o zrobienie pobocza. To jest jedyna droga, która prowadzi do nas i z powrotem. Myśmy mówili, że wcześniej czy później na tej drodze stanie się jakieś nieszczęście - ocenił.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: OSP KRSG Szymbark