Szydło odpowiada Waszczykowskiemu: ze strony izraelskiej nie było żadnych obiekcji

Beata Szydło w "Jeden na jeden" w TVN24
Szydło odpowiada Waszczykowskiemu: ze strony izraelskiej nie było żadnych obiekcji
Źródło: tvn24

Nigdy nie było obiekcji, pojawiły się pewne uwagi ze strony Izraela do projektu nowelizacji o IPN podczas moich spotkań z Benjaminem Netanjahu - powiedziała w "Jeden na jeden" w TVN24 wicepremier Beata Szydło. - Wówczas zostały doprecyzowane przepisy - dodała.

Były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski stwierdził w RMF FM, że MSZ ostrzegało, że Izrael nie akceptował ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

- Sprawa tej ustawy była procedowana od kilku lat i od kilku lat strona izraelska nie akceptowała tej ustawy. MSZ ostrzegało przed tym - powiedział Waszczykowski. - Strona izraelska przyjmowała do wiadomości, natomiast nie akceptowała tych rozwiązań - dodał.

"Nigdy nie było obiekcji", "pojawiły się uwagi"

Wicepremier Beata Szydło w "Jeden na jeden" w TVN24 odpowiedziała na te słowa Witolda Waszczykowskiego.

Pytana, czy kiedykolwiek ze strony premiera Izraela Benjamina Netanjahu usłyszała, żeby wobec tej ustawy były jakieś obiekcje, odparła: - Nigdy nie było takich obiekcji, które by spowodowały, że byłaby konieczność zmiany tej ustawy w takim głębszym zakresie.

- Gdyby takie obiekcje się pojawiły, to na pewno byłyby również rozmowy na temat zmiany zapisów - powiedziała.

Natomiast - jak dodała - pojawiły się pewne uwagi ze strony Izraela. - I wówczas zostały doprecyzowane, m.in. te przepisy, które określają bardzo jasno, że badania naukowe i działalność artystyczna mogą być prowadzone i nie będą podlegały żadnym restrykcjom - tłumaczyła była premier.

"Trzeba szukać porozumienia"

- Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, że przede wszystkim trzeba szukać porozumienia. Dobrze, że pan premier Morawiecki z panem premierem Netanjahu w rozmowie uznali, że trzeba powołać komisje - mówiła.

Jak zaznaczyła, "komisje będą zajmowały się wyjaśnieniem różnych wątpliwości, które pojawiły się pomiędzy Izraelem a Polską".

- Dobrze, żebyśmy mówili o tej wspólnej historii. Ale nie można zgadzać się na to, żeby dłużej sączyło się kłamstwo na temat udziału Polski w czasie II wojny światowej - powiedziała Szydło.

"Trybunał rozwieje wszelkie wątpliwości"

W środę ambasador Izraela pytana w "Kropce nad i" w TVN24, czy jej rząd jest rozczarowany, że prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN, odpowiedziała, że Izrael miał nadzieję, że do tego nie dojdzie. Jednak, jak dodała, decyzja o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego to "jakieś drzwi do rozpoczęcia dialogu".

Szydło zaznaczyła, że "Trybunał na pewno podejmie decyzję, która rozwieje wszelkie wątpliwości".

- To musi być przede wszystkim decyzja bardzo precyzyjna, trzeba się zastanowić, trzeba wszystko przeanalizować - mówiła. - Trybunał jest niezależny i pani (Julia - red.) Przyłębska wraz z sędziami Trybunału na pewno bardzo dokładnie będzie rozstrzygać - stwierdziła wicepremier.

"Ciągle jestem w tej samej drużynie"

Po przeprowadzonej rekonstrukcji rządu Beatę Szydło na stanowisku premiera zastąpił Mateusz Morawiecki. Szydło została wicepremierem.

- To jest dla mnie duże wyzwanie, mam nowe zadania w rządzie, ale też duży zaszczyt, że mogę w rządzie Mateusza Morawieckiego pracować - powiedziała.

Jak przyznała, nastąpiły pewne zmiany kadrowe. - Ale ciągle jestem w tej samej drużynie. Myślę, że dużo dobrego mamy jeszcze do zrealizowania - mówiła.

Swoje stanowiska stracili m.in. ministrowie: obrony Antoni Macierewicz, zdrowia Konstanty Radziwiłł, spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oraz środowiska Jan Szyszko.

- Myślę, że mało istotne są kwestie personalne. Ważne są kwestie strukturalne, systemowe, że jest w tej chwili nowa dynamika, nowe wyzwania - wymieniała była premier.

Ciągle jestem w tej samej drużynie

"Ciągle jestem w tej samej drużynie"

"Gdybym miała żal, to nie pracowałabym nadal w rządzie"

Pytana, czy ma żal do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, odparła: - Gdybym miała żal, to nie pracowałabym nadal w rządzie.

- W polityce są takie momenty, kiedy trzeba umieć z pełną odpowiedzialnością znaleźć się w nowej sytuacji. Taka konieczność była. To była decyzja polityczna. W pełni świadomie tę decyzję przyjęłam. Jestem wiceprezesem partii, więc również mam odpowiedzialność polityczną za to, co Prawo i Sprawiedliwość realizuje - mówiła.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "JEDEN NA JEDEN"

Autor: kb//plw / Źródło: tvn24

Czytaj także: