Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz mówi w Sejmie o stanie bezpieczeństwa państwa. - Zagrożeniem dla Polski są działania Rosji, agentury, która rozpowszechniła się nie tylko w Polsce, ale i w Europie - mówił. Jak stwierdził, polskie państwo "pokazuje swoją siłę wobec tych, którzy je zdradzają". - Nie ma miejsca na litość i jakiekolwiek taryfy ulgowe dla tych, którzy wybrali drogę na wschód - dodał. Podkreślił, że Polska przeznacza już rekordowe w NATO 4 procent PKB na obronność, a w budżecie to łącznie 118 miliardów złotych. Uspokajał też, że powszechny pobór do wojska nie zostanie wprowadzony, bo armia tylko w tym roku zyskała dziewięć tysięcy żołnierzy powołanych do zawodowej służby. W sumie Wojsko Polskie liczy już 198 tysięcy żołnierzy.
Sejm zebrał się w środę na dwudniowe posiedzenie. Posłowie wysłuchują informacji wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza w sprawie stanu bezpieczeństwa RP. Na galerii sali posiedzeń jest obecny jest prezydent Andrzej Duda oraz najwyżsi dowódcy z szefem Sztabu Generalnego gen. Wiesławem Kukułą.
- Państwa nie buduje się na rok, dwa, ani na dziesięć lat. Buduje się na sto lat i więcej, na tysiące. Państwa nie buduje się tylko dla siebie, tylko dla kolejnych pokoleń. Nie da się budować silnej Polski bez zadbania o jej bezpieczeństwo - powiedział na początku wystąpienia Kosiniak-Kamysz.
- W obliczu największych zagrożeń dla suwerennej Polski od czasu zakończenia II wojny światowej bezpieczeństwo jest nie tylko naszą racją stanu, odpowiedzialnością historyczną, wyzwaniem dla przyszłych pokoleń, (ale - red.) jest naszym największym zadaniem w tej kadencji parlamentu. Jest najważniejszym zadaniem dla rządu Donalda Tuska - podkreślał.
Jak zaznaczył, "bezpieczeństwo wymaga odpowiedzialności i współdziałania pomiędzy wszystkimi organami państwa, pomiędzy rządem i prezydentem, przy współudziale parlamentu, z ogromnym wkładem i zaangażowaniem wspólnoty samorządowej i wszystkich naszych rodaków". - Nie ma takiego jednego człowieka, który zbuduje siłę i potęgę państwa, który zadba o niej bezpieczeństwo. Możemy to zrobić tylko wspólnie - oświadczył.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "różni nas bardzo wiele". - I w Polsce, i na tej sali toczymy spory polityczne. Język debaty często jest bardzo ostry, czasem moim zdaniem przekraczający również normy, ale zasada, która powinna nam przyświecać, niezależnie od tego z jakiej wrażliwości społecznej pochodzimy, jakie stronnictwo reprezentujemy, jaki mamy światopogląd, to współdziałanie na rzecz bezpieczeństwa - powiedział. - I uważam, że to jest możliwe, a jeżeli to jest możliwe, to jest naszym obowiązkiem - dodał.
Szef MON: zagrożeniem dla Polski są działania Rosji i agentury, która się rozprzestrzeniła
Kosiniak-Kamysz wskazywał "największe zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa polskiego". - One niezmiennie od wieków idą z tej samej strony. Idą ze wschodu, skąd nie tylko idzie zagrożenie o charakterze militarnym, ale również cywilizacyjnym. Oparliśmy się temu w kluczowej dla dziejów świata Bitwie Warszawskiej (w 1920 roku - red.) - powiedział. - Minione pokolenia przeprowadziły Polskę przez czas wojny, okupacji, komunizmu, braku suwerenności - do wolności. Naszym zadaniem jest uniesienie tej wolności na swoich barkach - dodał.
Szef MON podkreślał, że "zagrożeniem dla Polski są działania Federacji Rosyjskiej, są działania związane z agenturą, która rozpowszechniła się nie tylko w Polsce, ale i w Europie, są działania Białorusi". - Te działania są wymierzone w bezpieczeństwo państwa polskiego i indywidualne bezpieczeństwo obywateli - powiedział.
- Każdego dnia w ostatnim czasie służby specjalne, policja, wojsko dokonują działań na rzecz walki z aktami sabotażu, dywersji i niszczenia wspólnoty państwa polskiego. To jest działanie priorytetowe dla naszego rządu - stwierdził.
Jak dodał, "niebezpieczeństwo, które nadciąga i okrutna wojna wymierzona w niepodległą Ukrainę, która toczy się 819. dzień, powoduje, że w żaden sposób długość trwania tego konfliktu ani nas, ani Europy nie może uśpić". - Każdego dnia musimy być świadomi tego zagrożenia, które nigdy od czasu zakończenia II wojny światowej nie było tak bliskie dla bezpieczeństwa Polski i Europy - oświadczył.
Kosiniak-Kamysz: to dla nas priorytet, żeby wzmacniać i chronić granicę
- Wiele osób pyta o szczelność polskiej granicy, o działania polskich służb w tym obszarze. To dla nas jest priorytet, żeby wzmacniać i chronić granicę. Ona jest nienaruszalna. Ochrona granicy, suwerenności państwa polskiego to jest zobowiązanie konstytucyjne, ale to jest też nasze osobiste zobowiązanie, które wynika z naszych poglądów, z naszego patriotyzmu - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Szef MON podkreślił, że w ostatnim czasie odnotowano znaczący wzrost prób przekraczania granicy polsko-białoruskiej, które mają dzisiaj bardzo zorganizowany charakter. - Większość wiz wydawana i umożliwiająca dostanie się do Białorusi obywatelom Somalii, Afganistanu, Syrii, Jemenu czy Iranu to wizy rosyjskie. Coraz liczniejsze są zgrupowania tych osób. Służby białoruskie pomagają w ich przetransportowaniu i naszym zdaniem również w przygotowaniu do forsowania na granicy polsko-białoruskiej - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
- Do tych aktów dochodzi coraz częściej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Do 19 maja bieżącego roku odnotowaliśmy 14 tysięcy prób przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, 46 procent więcej niż w ubiegłym roku - powiedział szef MON.
Kosinak-Kamysz podkreślił, że na granicy działają "wszystkie służby państwa", a za ochronę odpowiedzialna jest Straż Graniczna, którą wspiera wojsko polskie i wojskowe zgrupowanie zadaniowe Podlasie. Wicepremier zapowiedział zwiększenie finansowania tego zgrupowania.
- Jest tam pięć i pół tysiąca żołnierzy. Zwiększamy finansowanie, w tym roku 850 milionów przekażemy z budżetu MON na finansowanie tego zgrupowania zadaniowego. W porównywalnym okresie ubiegłego roku to było 500 milionów. Zwiększamy to zaangażowanie i jesteśmy gotowi zwiększyć obecność wojska na granicy polsko-białoruskiej. Będziemy chronić polską granicę, będzie wspierała i policja, i Straż Graniczna będzie doposażona w jeszcze lepszy sprzęt - powiedział.
- Trwa modernizacja zapory, która w wielu miejscach okazała się nieskuteczna i musi być zmodernizowana i ulepszona - dodał szef MON.
Szef MON: zwiększymy liczbę inspektoratów Służby Kontrwywiadu Wojskowego
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że rząd jest gotowy zwiększyć obecność wojska na granicy polsko-białoruskiej. Przypomniał, że trwa modernizacja zapory na granicy. Zapowiedział też doposażenie Straży Granicznej w jeszcze lepszy sprzęt.
Zaznaczył, że codziennie dochodzi nawet do 300 prób przekroczenia granicy. Wskazał, że należy zatrzymać proceder przemytu ludzi. - Każda osoba, która będzie uczestniczyła w tym procederze, będzie przez polskie państwo ścigana - oświadczył. Jednocześnie zadeklarował, że pomoc humanitarna, "jeśli jest konieczna, będzie udzielana tym, którzy tej pomocy potrzebują".
- Działania służb specjalnych od pięciu miesięcy są nakierowane na eliminacje zagrożenia, które jest wymierzone w państwo polskie i zagrażają bezpieczeństwu obywateli. Wszystkie służby: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, służby wojskowe są w stanie najwyższej gotowości. W ostatnich dniach zatrzymywane są osoby podejrzane o sabotaż, dywersję, które chciały podpalać różne obiekty o charakterze strategicznym lub działać przeciwko państwu polskiemu - powiedział.
Podkreślił, że od 1 lipca w każdym województwie będą delegatury ABW. Poinformował też, że w poniedziałek podczas kolegium ds. służb specjalnych zdecydowano o utworzeniu nowych inspektoratów Służby Kontrwywiadu Wojskowego. - Powstaną inspektoraty w kolejnych miastach: w Olsztynie, Rzeszowie, Wrocławiu i prawdopodobnie w Bydgoszczy. Z 6 zwiększymy do 9, 10 liczbę inspektoratów. Rośnie armia, potrzebny jest rozwój służby kontrwywiadu i wsparcie dla wszystkich służb państwa - wskazał.
Przypomniał, że rząd przeznaczył też 100 milionów złotych na wzmocnienie ABW i Agencji Wywiadu.
Szef MON: będziemy walczyć ze wszystkimi zdrajcami
- Będziemy walczyć ze wszystkimi zdrajcami narodu i państwa polskiego, którzy wybrali inną drogę niż służba ojczyźnie. Państwo polskie jest silne wobec tych, którzy zagrażają jego bezpieczeństwu. Pokazuje swoją siłę wobec tych, którzy je zdradzają. Nie ma miejsca na litość i jakiekolwiek taryfy ulgowe dla tych, którzy wybrali drogę na wschód - oświadczył.
- Będziemy do tego dochodzić z całą stanowczością. Będziemy używać wszystkich instrumentów i państwo polskie nie spocznie, dopóki nie wykona nakazów aresztowania wobec osób, które zdradziły naszą ojczyznę - podkreślał Kosiniak-Kamysz.
W tamtym momencie "bardzo serdecznie" podziękował wszystkim, którzy bronią szczelności polskiej granicy. - Bardzo dziękuję funkcjonariuszom Straży Granicznej, funkcjonariuszom policji i żołnierzom Wojska Polskiego - oświadczył .
Szef MON: "Tarcza Wschód" to między innymi nowe technologie na granicy
Podczas przedstawiania informacji w sprawie stanu bezpieczeństwa Polski wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że nasz kraj musi zbudować silną obronę militarną na granicy wschodniej.
- Tu są zapóźnienia, to prawda, lepiej było podjąć tę decyzje dwa lata temu, ale nigdy nie jest za późno, żeby robić dobre rzeczy - powiedział. Stąd też - jak tłumaczył - decyzja o przygotowaniu narodowego planu obronności i odstraszania pod nazwą "Tarcza Wschód".
Jak tłumaczył Kosiniak-Kamysz, w jego ramach na granicy zgromadzony zostanie różnego rodzaju sprzęt fortyfikacyjny, ale nie tylko. - Co najważniejsze, to nowe technologie, które będą użyte do fortyfikacji. To nie będą tylko żelbetonowe jeże czy palisady, to nie będzie tylko zgromadzenie sprzętu użytego w odpowiednim czasie i miejscu. Ma to na celu działanie obserwacyjne, pełen monitoring, działanie rozpoznawcze, działanie przeciwdronowe. Wszystkie te najnowocześniejsze systemy będą zlokalizowane na 400 kilometrach naszej granicy, szczególnie z Białorusią i Federacją Rosyjską - mówił.
Szef MON podkreślił, że budowanie bezpiecznej wschodniej granicy jest również inwestycją w tamtejszą gospodarkę. - Zaangażujemy polskie firmy i polskich przedsiębiorców w wykonanie projektu "Tarcza Wschód". To jest nasza odpowiedzialność za bezpieczeństwo jako całość, które nie oznacza tylko wymiar militarny - podkreślił.
Szef MON: zwiększyliśmy nakłady finansowe na obronność do 118 miliardów złotych
Kosiniak-Kamysz podczas wystąpienia powiedział, że jego resort opracował polityczno-strategiczną dyrektywę obronną i została ona skierowana na Radę Ministrów. Mówił też, że jest przygotowany projekt rządowego rozporządzenia ws. gotowości obronnej państwa polskiego. Dodał, że przygotowywana jest też nowa strategia bezpieczeństwa narodowego.
- Jesteśmy już po decyzji w sprawie szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej sił zbrojnych na lata 2025-39, pozytywnie zaopiniowanej przez komisję obrony narodowej w kwietniu bieżącego roku - mówił.
Kosiniak-Kamysz akcentował też kwestię zwiększenia nakładów finansowych na polską armię, "osiągając rekordowy poziom czterech procent PKB, najwyższy ze wszystkich państw NATO". - Zwiększyliśmy nakłady finansowe na obronność do 118 miliardów złotych z budżetu państwa, a łącznie z Funduszem Wsparcia Sił Zbrojnych, który będzie kontynuowany i rozwijany, to jest 159 miliardów złotych - oświadczył.
Dodał, że wprowadzane są nowe rozwiązania, by proces modernizacji nie był tylko wymianą sprzętu, ale "był całą filozofią zmiany funkcjonowania polskiej armii - nowoczesnej, innowacyjnej, najlepiej wyposażonej, przygotowanej".
Szef MON mówił też o podjęciu decyzji dotyczącej utworzenia Dowództwa Transformacji, które - zaznaczył - nie wymaga nowych etatów, tylko "nowego zorganizowania, tak by planowanie bezpieczeństwa państwa polskiego, rozłożone na lata, był perfekcyjnie przygotowane".
Kosiniak-Kamysz podkreślał ponadto, że obrona powietrzna jest priorytetem. W tym kontekście wskazywał na podjęte działania, m.in. podpisanie wcześniej w środę umowy na dostarczenie czterech aerostatów rozpoznawczych, czyli balonów z podwieszonymi radarami.
Szef MON o "żelaznej kopule"
Szef MON przypomniał, że Europejski Bank Inwestycyjny zdecydował się zainwestować 300 milionów euro w polski program satelitarny. - Chcemy też wspierać polski przemysł zbrojeniowy w tym zakresie. Planowany jest zakup elektronicznych systemów satelitarnych w programie MikroGlob w 2026 r. oraz pozyskanie radarowych systemów w programie MikroSAR z dostawą w 2025 roku - powiedział.
Kosiniak-Kamysz poinformował też, że 30 czerwca powstanie Agencja Rozpoznania Geoprzestrzennego i Usług Satelitarnych, zaś w ramach tej struktury powstanie Centrum Operacji Satelitarnych.
- Żelazna kopuła nad Polską i Europą to nasza kolejna inicjatywa wzmacniająca bezpieczeństwo państwa polskiego - oświadczył szef MON. Jak ocenił, budowa narodowego systemu, a także współpraca i wymiana systemów z sojusznikami to racja stanu Polski. Jak dodał, nie oznacza to rezygnacji z budowy systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, opartego na programach Wisła, Narew i Pilica Plus, tylko ich wzmocnienie i przyspieszenie.
Szef MON mówił również o tworzeniu wojsk bezzałogowych. Jak zapowiedział, w polskiej armii będą setki tysięcy dronów, statków bezzałogowych: powietrznych, lądowych, nawodnych i podwodnych; w każdej dywizji, brygadzie, we wszystkich jednostkach, we wszystkich rodzajach Sił Zbrojnych.
Kosiniak-Kamysz mówił też o budowie wojsk medycznych, które - jak ocenił - mogą być wizytówką Rzeczpospolitej i być uruchamiane we wszystkich akcjach NATO i UE.
- Kontynuujemy rozbudowę komponentu wojsk obrony cyberprzestrzeni - oświadczył szef MON. Zwrócił uwagę, że w 2023 r. odnotowano ponad 80 tys. incydentów w cyberprzestrzeni. W tym roku - ocenił - może być ich nawet dwa razy więcej.
Szef MON poinformował, że kończą się przygotowania utworzenia Centrum Implementacji Sztucznej Inteligencji. - Wojsko będzie korzystać ze sztucznej inteligencji, nie będzie w żaden sposób zapóźnione, będzie iść z duchem czasu i postępu - zapewnił.
Ponadto, Kosiniak-Kamysz poinformował, że podjął decyzję o utworzeniu Zintegrowanego Centrum Bezpieczeństwa, żeby ułatwić współpracę pomiędzy Wojskami Obrony Cyberprzestrzeni, Żandarmerią Wojskową, jak i wojskowymi służbami specjalnymi. - Efektywność wymiany informacji jest gwarancją ochrony polskiej cyberprzestrzeni - dodał.
Szef MON: nie ma żadnych powodów, aby odwieszać regularny pobór wojskowy
- Zwiększamy liczebność polskiej armii podnosząc jej zdolności operacyjne, w tym momencie mamy 198 tysięcy żołnierzy, w tym zawodowych ponad 140 tysięcy, a w jednostkach szkoli się ponad 20 tysięcy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Dziewięć tysięcy żołnierzy do maja tego roku została powołanych do zawodowej służby wojskowej - powiedział szef MON.
Podkreślił, że zainteresowanie służbą w wojsku jest ogromne. - Dlatego nie ma żadnych powodów - chcę tutaj rozwiać wszelkie wątpliwości i pytania - żeby odwieszać regularny pobór, dobrowolna, zasadnicza służba wojskowa jest wystarczająca - zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że aktywność szkoleniowa w wojsku wzrosła o około 40 procent i każdego dnia na poligonach i placach ćwiczeń szkoli się około 60 tys. żołnierzy. Ponadto, jak mówił szef MON, w Polsce szkoli się lub przebywa 16 tys. żołnierzy z wojsk sojuszniczych, a polska armia od początku tego roku wzięła udział w 250 ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych.
Kosiniak-Kamysz dodał, że trwają też pracę nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny, aby wzmocnić aspekt badań psychologicznych.
Zaznaczył również, że "pomimo sceptycznego nastawienia na początku" Wojska Obrony Terytorialnej dobrze przysłużyły się Polsce. - Będziemy je wzmacniać i rozwijać (...) jest już dziś ponad 35 tys. terytorialsów, tworzymy kolejne brygady, w tym roku to będzie 20 brygad, 18 brygad obrony terytorialnej i dwie brygady obrony pogranicza - poinformował szef MON.
Dodał, że została też podjęta decyzja o podporządkowaniu WOT szefowi Sztabu Generalnego, w czerwcu - jak mówił - dojdzie do certyfikacji WOT, a 14 sierpnia trafi ta formacja pod komendę szefa Sztabu Generalnego.
"Jakiekolwiek fobie nie zwiększają bezpieczeństwa Polski"
W sejmowej debacie nad stanem bezpieczeństwa szef MON nawiązał do audytu, z którego ustalenia resort przedstawił dzień wcześniej na niejawnym posiedzeniu senackiej komisji obrony, a prezentację na zamkniętym posiedzeniu sejmowej komisji zaplanowano na środę.
- Zastaliśmy brak aktualnych dokumentów strategiczno-planistycznych – powiedział, wymieniając polityczno-strategiczną dyrektywy obronnej. Dziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie "za przyjęcie wniosku o nakreślenie nowej strategii bezpieczeństwa narodowego i zadeklarował współpracę z BBN nad nową strategią. - Nie ma budowy silnej armii bez wieloletniego planu – powiedział Kosiniak-Kamysz, przypominając, że niektóre planowane zakupy mają być realizowane do 2035 r. – za kolejnych kadencji parlamentu i przy innym prezydencie.
Powtórzył, że obecny rząd z zasady nie jest przeciwny kontynuacji kontraktów zawartych przez poprzedników. Rządom PiS zarzucił opóźnienia w budowie wielowarstwowego systemu obrony powietrznej, w tym przy zakupie systemu Patriot (wybranego wiosną 2015 r., pod koniec kadencji PO-PSL, a zakontraktowanego w 2018 r. za rządów PiS).
Rozpoczęcie formowania nowych jednostek przez rząd PiS uznał za słuszne, zaznaczając, że zwiększaniu liczebności armii nie towarzyszyło zwiększenie zdolności operacyjnych, a wiele z nowo formowanych jednostek jeszcze przez dłuższy czas nie będzie gotowych do działania z powodu nieobsadzenia stanowisk.
Zastany poziom sprawności sprzętu określił jako nieakceptowalny. Przypomniał że obecny rząd krótko po zaprzysiężeniu przeznaczył 1,3 miliarda złotych na poprawę tego stanu. Nawiązał do ostatnio stwierdzonych przez MON nieprawidłowości, jak "kradzież prezentów przeznaczonych na prezenty dla delegacji zagranicznych" i wątpliwości związane z ubezpieczeniem programu fregat Miecznik.
- Brakowało dialogu obronnego z partnerami europejskimi, szczególnie RFN. Odtwarzamy to – powiedział. Dodał, że konieczne jest współdziałanie ze wszystkimi sojusznikami w NATO i UE. - Obrażanie się na kogokolwiek, jakiekolwiek fobie nie zwiększają bezpieczeństwa Polski – powiedział, zastrzegając, że "trzeba dochodzić swoich racji", a w relacjach polsko-niemieckich "rachunek krzywd nie został wyrównany".
Kosiniak-Kamysz: 29 maja przedstawię nowy projekt regulacji na rzecz weteranów i ich rodzin
- Chcę was zapewnić, że państwo polskie w najwyższym stopniu zadba o każdą rodzinę wojskową, zarówno tą służącą w wojsku polskim, jak i o weteranów. Wprowadzimy kartę rodziny wojskowej - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, że "to jest taka społeczna odpowiedzialność za wojsko polskie".
Szef MON zapowiedział także nowy projekt dotyczący weteranów i ich rodzin. - 29 maja 2024 roku, kiedy będziemy obchodzić dzień Weterana Działań poza Granicami Państwa, przedstawię nowy projekt regulacji na rzecz weteranów i ich rodzin. Sprawy zadośćuczynienia w przypadku uszczerbku na zdrowiu zostaną wreszcie uregulowane - powiedział Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że "to jest ten pierwszy filar i tylko część zmian, których dokonaliśmy, i działań, które podejmujemy".
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że symbolem tych działań jest projekt "Tarcza Wschód", który wymaga "wielkich zasobów finansowych i polskich, i europejskich". - Wymaga też nowej ustawy infrastrukturalnej, która jest przygotowywana w ministerstwie, niedługo trafi do konsultacji międzynarodowych, międzyresortowych i społecznych. Ustawy, która umożliwi strategiczne inwestowanie i ułatwi inwestowanie na rzecz bezpieczeństwa państwa. To jest ustawa, która spowoduje, że łatwiej będzie się budować miejsca bezpieczne, miejsca związane z bezpieczeństwem - podkreślił szef MON.
- Pierwszy filar to wojsko dobrze zarządzane, dobrze zorganizowane i tu też jest potrzeba współpracy i kontynuacji ze zwierzchnikiem sił zbrojnych, z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego i Sztabem Generalnym, wszystkimi rodzajami sił zbrojnych - dodał Kosiniak-Kamysz.
Szef MON: w bieżącym roku planowane podpisanie 150 umów zbrojeniowych
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że od 13 grudnia 2023 r. Agencja Uzbrojenia zawarła 40 umów na łączną wartość około 50 miliardów złotych, z czego 23 to umowy wieloletnie z kontrahentami krajowymi o wartości 18,5 miliarda złotych. Jak dodał, w bieżącym roku Agencja Uzbrojenia planuje podpisać około 150 umów w ramach przemysłu krajowego i zagranicznego.
Szef MON wskazywał, że ambicją rządu jest sytuacja, w której 50 proc. wydatków na modernizację polskiej armii i zakup sprzętu wydawana jest w polskich zakładach zbrojeniowych. Jak dodał, na ten moment jest to 40 procent.
Mówiąc o istotnych umowach zbrojeniowych, Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że niedługo Polska podpisze ze Stanami Zjednoczona umowę na zakup manewrujących pocisków rakietowych JASSM-ER o zasięgu 1000 km. - Wszyscy wiedzą, co to znaczy, jaki to jest zasięg i jak zwiększa to bezpieczeństwo państwa polskiego - powiedział.
"Pozbędziemy się ostatnich hełmów stalowych"
Szef MON mówił również o programie wyposażenia indywidualnego żołnierzy, wskazując, że wcześniej nie było "strategicznego myślenia" w tym kierunku. Jak wskazał, na wyposażenie żołnierzy w tym roku przesunięte zostało 0,5 mld zł, zaś w ciągu najbliższych dwóch lat na ten cel zarezerwowano 1,5 mld zł.
- W tym roku pozbędziemy się ostatnich hełmów stalowych. Wszystkie hełmy polskiej armii to będą hełmy kompozytowe. W 100 procentach zapewnimy też potrzeby umundurowania - powiedział. Zapowiedział również, że w tym roku planowane jest kupno większej liczby kamizelek kuloodpornych niż "w sumie we wszystkich poprzednich latach".
22 tysiące ukraińskich żołnierzy przeszkolonych przez Wojsko Polskie
Kosiniak-Kamysz powiedział, że 30 proc. ukraińskich żołnierzy przeszkolonych w ramach unijnej misji pomocy wojskowej dla tego kraju zostało przeszkolonych w Polsce. - To 16 tysięcy żołnierzy. Wspólnie z działaniami bilateralnymi to jest 22 tysiące żołnierzy przeszkolonych przez Wojsko Polskie - podkreślił.
Przed rozpoczęciem obrad marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się prezydentem RP Andrzejem Dudą i ministrem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w swoim gabinecie. W spotkaniu udział wzięła też szefowa Kancelarii Prezydenta RP Grażyna Ignaczak-Bandych.
Czym jeszcze zajmie się Sejm?
Sejm zajmie się w środę także sprawozdaniem komisji z prac nad projektem ustawy o ochronie sygnalistów. Projekt ustawy ma zaimplementować dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii.
W porządku obrad jest też debata nad projektem nowelizacji Kodeksu pracy. Nowela dotyczy dostosowania polskiego prawa do przepisów UE w sprawie ochrony pracowników przed zagrożeniem czynnikami rakotwórczymi lub mutagenami podczas pracy w celu ochrony przed substancjami reprotoksycznymi, które wpływają negatywnie na rozrodczość kobiet i mężczyzn.
W czwartek posłowie będą zadawać przedstawicielom rządu pytania w sprawach bieżących. W bloku głosowań posłowie powołają członków Komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP