Sąd Książęcy w Liechtensteinie rozstrzygnął spór dotyczący ważności zmian w statucie Fundacji TiVi oraz przekazania nad nią kontroli, dokonanych 2 sierpnia 2024 roku. W wydanym orzeczeniu w pełni przyznał rację dzieciom Zygmunta Solorza i oddalił pozew złożony przez ich ojca. Zygmunt Solorz zapowiedział złożenie apelacji od nieprawomocnego wyroku sądu w Liechtensteinie.
O decyzji sądu w Liechtensteinie poinformowały w specjalnym oświadczeniu dzieci Zygmunta Solorza: Aleksandra Żak, Tobias Solorz i Piotr Żak.
Oświadczenie dzieci Zygmunta Solorza
Wskazują w nim, że otoczenie Zygmunta Solorza próbowało zanegować ważność oświadczenia, w którym zrzekł się aktywnej kontroli nad Fundacją TiVi, będącą właścicielem Grupy Polsat Plus.
"Decyzja sądu jest jednak jasna. Postanowienia statutu Fundacji TiVi uruchamiające nieodwołalną sukcesję są ważne. Sąd podkreślił także, że nigdy nie wprowadziliśmy w błąd i nie oszukaliśmy naszego Ojca. Wyrok ten ma dla nas wymiar podwójnie symboliczny" - napisały dzieci Solorza.
W ich ocenie decyzja sądu potwierdza stabilność i dojrzałość modelu biznesowego grupy Polsat.
"W sytuacji kryzysowej, skonstruowany wiele lat temu, mechanizm sukcesji oraz zabezpieczenia rodziny i majątku przed próbami manipulacji czy przejęcia przez osoby z zewnątrz, zadziałał. Pomimo brutalnego ataku na rodzinę, nas oraz na interes zarządzanych przez rodzinę spółek, bezpieczniki w systemie spełniły swoją rolę. Wyrok sądu potwierdza, że sukcesja się dokonała" - napisano w oświadczeniu.
"Po drugie, co dla nas szczególnie ważne, sąd bardzo wyraźnie podkreślił, iż nie istnieją żadne dowody ani przesłanki, jakoby nasz Ojciec został przez nas wprowadzony w błąd. Podejmowane przez jego otoczenie desperackie próby przypisania nam działania wbrew woli czy też w konflikcie z Ojcem okazały się kłamliwe i niegodne" - dodano.
Dzieci Solorza: najważniejsza walka niestety się nie kończy
Dzieci Zygmunta Solorza zapewniają zarówno otoczenie wewnątrz, jak i wszystkich interesariuszy i rynek, że ich priorytetem będzie nadal stanie na straży bezpieczeństwa, ale także rozwoju spółek.
"Jednocześnie, choć decyzja sądu przynosi spokój na polu biznesowym, najważniejsza walka niestety się nie kończy. Wyrok sądu potwierdza tylko, jak daleko słuszne były nasze obawy o bezpieczeństwo Ojca i o szkodliwy wpływ, jaki wywierają na niego ludzie, próbujący przejąć jego majątek. Nie ustaniemy w tej walce. Nie pozwolimy ani na destabilizację firm, ani rozbicie rodziny" - napisano w oświadczeniu.
Oświadczenie Zygmunta Solorza
Oświadczenie wydał również Zygmunt Solorz, zapowiadając odwołanie od wyroku sądu w Liechtensteinie. "Wyrok Sądu I instancji nie zmienia niczego w stanie faktycznym. To co jest kluczowe, to fakt, że Zygmunt Solorz zachował kontrolę nad Fundacją TiVi. Decyzja sądu nie jest ostateczna. Zygmunt Solorz wniesie apelację od wspomnianego wyroku" - przekazano w oświadczeniu przesłanym PAP.
Zygmunt Solorz i spór o sukcesję
Zygmunt Solorz to jeden z najbogatszych Polaków, założyciel i główny akcjonariusz Grupy Polsat Plus. W jego najbliższym otoczeniu ma trwać spór o sukcesję. W marcu 2024 roku Solorz wziął ślub z Justyną Kulką i - jak podają media - to z nią o majątek walczą dzieci miliardera - Tobias Solorz oraz Aleksandra i Piotr Żakowie.
2 sierpnia Solorz podpisał notarialne oświadczenie, na mocy którego przekazał im współkontrolę nad kluczowymi dla majątku fundacjami TiVi (skupiającą biznesy medialne i telekomunikacyjne - m.in. Polsat, Polkomtel, Netia) oraz Solkomtel (skupiającą biznesy energetyczne). Obie są zarejestrowane w Liechtensteinie.
Już dzień później miliarder chciał wycofać się z tej decyzji i poinformował o tym na spotkaniu swoich dwóch synów. Dzieci Solorza podejrzewały - wynika z doniesień medialnych - że do zmiany decyzji ojca doszło pod wpływem Justyny Kulki. 13 sierpnia Solorz podpisał kolejne oświadczenie notarialne, w którym uchyla się od skutków prawnych przekazania majątku Tobiasowi Solorzowi oraz Aleksandrze i Piotrowi Żakom, bo - jak przekonywał - odbyło się to "pod wpływem wywołanego podstępem błędu".
To dało początek sporowi sądowemu między Solorzem a jego dziećmi, który toczył się w Liechtensteinie, czyli tam, gdzie zarejestrowane są obie fundacje.
26 września Solorz zapowiedział działania, które mają doprowadzić do odwołania dzieci z władz kontrolowanych spółek. Wkrótce potem dwaj synowie Solorza stracili stanowiska w radach nadzorczych ZE PAK, Netii, Polkomtela i Cyfrowego Polsatu.
Zygmunt Solorz o sporze z dziećmi
Do sporu z dziećmi Zygmunt Solorz odniósł się w rozmowie z magazynem "Forbes", która została opublikowana w grudniu.
"Forbes" zapytał, dlaczego 15 grudnia 2023 r., w dacie wspólnie ustalonej, nie doszło do przekazania dzieciom zarządzania fundacją.
- Ta data była inicjatywą moich dzieci, które okazały się niecierpliwe. To była pierwsza próba przyspieszenia tego, co zaplanowałem na później. Chciały wejść w moje prawa w fundacji z dniem 15 grudnia 2023 roku i ja wstępnie im uległem. Zrobiliśmy takie zapisy kilka miesięcy wcześniej. Ale ostatecznie zmieniłem zdanie (...). No wiecie, dzieciom trzeba zaufać, więc się zgodziłem. Ale potem zobaczyłem, że są niegotowi i niewdzięczni. Żeby robić biznes, trzeba się wiele nauczyć - powiedział.
Czytaj więcej: Solorz: to był duży błąd >>>
Solorz powiedział, że "jak każdy rodzic chciałem moim dzieciom zapewnić wszystko, co najlepsze. Zapewniłem im dobre i dostatnie życie, u mnie pracowały, wszystko, co mają, zawdzięczają mi".
- I tak powinno być, bo jest to normalne w każdej rodzinie. No, ale widocznie chciały więcej i szybciej, wbrew moim planom i moim kosztem. W sierpniu tego roku podjęli drugą próbę przyspieszenia przejęcia zarządzania - dodał.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Gadomski/PAP