My cały czas uważamy, że wirus cyrkuluje w populacji w na tyle dużej ilości, że nie powinniśmy jeszcze tych hamulców do końca odpuścić - mówił w TVN24 immunolog i pulmonolog doktor Wojciech Feleszko. - W szpitalu, mimo że wszyscy jesteśmy zaszczepieni, w miejscach, gdzie się gromadzimy, zakładamy maseczki - dodał.
W niedzielę trwa drugi dzień akcji "Zaszczep się w majówkę". Wszyscy zainteresowani szczepieniem przeciw COVID-19, mający aktywne e-skierowanie, mogą zaszczepić się w mobilnych punktach bez wcześniejszego umawiania się. Do tej pory w Polsce podano łącznie ponad 11,8 miliona dawek szczepionki na koronawirusa. Tylko w sobotę zastrzyk otrzymało w naszym kraju ponad 280 tysięcy osób.
Liczba Polaków w pełni zaszczepionych wynosi obecnie 2 959 722, czyli 7,6 procent całej populacji. Tymczasem co najmniej jedną dawkę otrzymało już 8 917 338 osób (22,97 proc. populacji).
"Nie powinniśmy jeszcze tych hamulców do końca odpuścić"
Według badań przeciwciała pojawiają się już około siódmego dnia od podania pierwszej dawki szczepionki - mówił w niedzielę w programie "Wstajesz i Weekend" w TVN24 immunolog i pulmunolog, doktor Wojciech Feleszko.
Feleszko był pytany, czy po otrzymaniu wszystkich wymaganych dawek szczepionki jesteśmy w pełni bezpieczni i w związku z tym nie musimy dłużej przestrzegać restrykcji. - My cały czas uważamy, że wirus cyrkuluje w populacji w na tyle dużej ilości, że nie powinniśmy jeszcze tych hamulców do końca odpuścić - odparł. Podał przykład z własnego środowiska. - W szpitalu, mimo że wszysycy jesteśmy zaszczepieni, w miejscach, gdzie się gromadzimy, zakładamy maseczki. Nie mówiąc o kontakcie z pacjentem. Mimo wszystko wśród nas mogą być osoby, które tego wirusa transmitują - tłumaczył Feleszko.
Jego zdaniem powrót do normalności wymaga czasu. - Przypuszczam, że jak osiągniemy odporność stadną, kiedy to 70-80 procent społeczności będzie odpornych, wówczas będzie można myśleć o tym, by te hamulce całkowicie popuścić - stwierdził.
"Osoba, która otrzymała dwie dawki szczepionki w zasadzie jest osobą niezarażającą innych"
Dr Feleszko był także pytany, czy po otrzymaniu szczepionki można dalej transmitować wirusa.
Zwrócił uwagę, że "osoby zaszczepione, nawet jeśli ten wirus będzie przez nie przenoszony, to rzadziej niż ma to miejsce u osób niezaszczepionych".
- Uważamy więc, że osoba, która otrzymała dwie dawki szczepionki w zasadzie jest osobą niezarażającą innych. To bardzo dobra wiadomość, która oznacza, że będziemy mogli, przynajmniej ci zaszczepieni, ruszyć w pewnym momencie bez maseczek, nie stanowiąc zagrożenia - powiedział gość TVN24.
Źródło: TVN24