Nie polemizujemy z fachowcami. Wątpliwości dotyczą całej otoczki, która temu towarzyszyła. Rząd z czegoś, co mogło być ewidentnym sukcesem, zrobił porażkę medialną - mówił o planowanych szczepieniach nauczycieli preparatem AstraZeneki prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. - My od czerwca ubiegłego roku zabiegamy o szczepienia. Chcemy się szczepić, jesteśmy w pełni do tego przygotowani, natomiast fatalny komunikat wywołał emocje, które u sporej części nauczycieli wywołały zróżnicowaną reakcję - wyjaśniał.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk poinformował, że do końca lutego do Polski ma trafić nieco ponad pół miliona dawek szczepionki AstraZeneki. Jak przekazał, "Rada Medyczna przedłożyła rekomendacje dotyczące szczepionki firmy AstraZeneca, na podstawie których została podjęta decyzja, że w Polsce ta szczepionka będzie wykorzystywana dla osób między 18. a 60. rokiem życia". Dodał, że w konsekwencji Rada zarekomendowała również, żeby rozpocząć szczepienia grupy 1C, czyli nauczycieli.
Po tej informacji szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz napisał na Twitterze: "Żądamy skutecznej szczepionki a nie eksperymentowania na nauczycielach i pracownikach oświaty!! Którą szczepionką szczepił się rząd?". Później napisał zaś: "Nie deprecjonujemy tej szczepionki. Wiemy, że jest dopuszczona do użytku. Niepokój środowiska jest spowodowany fatalną komunikacją strony rządowej, bo przekaz po wczorajszej konferencji był taki: jest szczepionka nieodpowiednia dla seniorów, to dajmy ja nauczycielom".
W środę Michał Dworczyk poinformował, że w czwartek odbędzie się wspólna konferencja z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem poświęcona Narodowemu Programowi Szczepień i uruchomieniu szczepienia preparatami firmy AstraZeneca.
- W przyszłym tygodniu spodziewamy się pierwszej dostawy szczepionki firmy AstraZeneca i również w przyszłym tygodniu chcielibyśmy, żeby rozpoczęły się szczepienia nauczycieli - mówił wcześniej szef kancelarii premiera.
"Nie deprecjonujemy, nie polemizujemy z fachowcami"
Sławomir Broniarz w rozmowie z TVN24 powiedział, że "wątpliwości nie dotyczą szczepionki jako takiej". - Nie deprecjonujemy, nie polemizujemy z fachowcami. Wątpliwości dotyczą całej otoczki, która temu towarzyszyła - mówił.
- Jeszcze trzy tygodnie temu pan minister Dworczyk mówił: nie ma żadnych szans na szczepienie nauczycieli, nie ma możliwości szczepień, chociaż już wszyscy wiedzieli, że AstraZeneca będzie oferowała szczepionkę i nagle pojawia się komunikat, który de facto jest przyczyną wszystkich tych negatywnych emocji. Komunikat mniej więcej z takim przekazem: ponieważ nie jesteśmy w stanie tej szczepionki wykorzystać w całej przestrzeni wiekowej, to damy to nauczycielom. Rząd z czegoś, co mogło być ewidentnym sukcesem, zrobił porażkę medialną - powiedział.
- Co stało na przeszkodzie trzy tygodnie temu powiedzieć nam: staniemy na głowie, wywalczymy tę szczepionkę, jesteście dla nas ważni, chcemy odmrażać szkoły, chcemy, żeby edukacja wróciła na normalne tory, więc zrobimy wszystko, żeby szczepionkę firmy AstraZeneca dać nauczycielom? - pytał.
A - jak powiedział - wtedy mówiono, że szczepienia nauczycieli będą w kwietniu, maju, być może czerwcu. - Te wątpliwości dotyczą przekazu, komunikacji, informacji pana ministra Dworczyka, ten przekaz wywołał takie emocje - dodał.
Co ze starszymi nauczycielami?
Z informacji zamieszczonych w charakterystyce preparatu wynika, że może on być podawany osobom, które ukończyły 18 lat, jednak "obecnie istnieją ograniczone dane dotyczące skuteczności szczepionki COVID-19 Vaccine AstraZeneca u osób w wieku 55 lat i starszych"
O szczepionce AstraZeneki mówił w środę w "Rozmowie Piaseckiego" prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych dr Grzegorz Cessak. Jak wyjaśnił, "Europejska Agencja Leków nie uwzględniła dwóch badań klinicznych ze względu na małą liczbę populacyjną osób starszych". - W badaniach klinicznych osób starszych powyżej 65. roku życia było tylko 13 procent, a powyżej 75. roku życia niespełna 3 procent. To spowodowało, że Europejska Agencja Leków uznała, że za mała jest liczba osób uczestniczących, ale to nie znaczy, że ta szczepionka dla tej grupy osób jest nieskuteczna - wyjaśniał Cessak.
Broniarz odpowiedział, że tu pojawia się "wątpliwość i pytania, które zadaje ta część środowiska, która ma powyżej 55. roku życia". Wskazał, że jest to 150-160 tysięcy osób. - Co będzie w sytuacji, gdy nauczycielka będzie musiała wrócić do szkoły, ma 58 lat i nie wie, czy ta szczepionka będzie efektywna akurat z jej punktu widzenia? - mówił.
"Chcemy się szczepić, jesteśmy w pełni do tego przygotowani"
- Reasumując, nie ma deprecjonowania roli tej szczepionki. Tak jak jakiejkolwiek innej. My od czerwca ubiegłego roku zabiegamy o szczepienia. Dzisiaj nagle negowanie samej istoty szczepienia byłoby totalnym nieporozumieniem. Chcemy się szczepić, jesteśmy w pełni do tego przygotowani, natomiast ten fatalny komunikat wywołał emocje, które siłą rzeczy u sporej części nauczycieli wywołały zróżnicowaną reakcję - wyjaśniał Broniarz.
Przyznał także, że na razie nauczyciele nie mają żadnej informacji, kiedy te szczepienia będą i jak one będą zorganizowane. - Nie ma żadnej informacji, która byłaby klarowną informacją dla osób powyżej 55. roku życia. Tak samo, jak nie mają informacji ci, którzy mają być szczepieni w pierwszej kolejności, czyli od poniedziałku - mówił.
Rekomendacja Rady Medycznej przy premierze
"Rada Medyczna - w obecnej sytuacji epidemiologicznej i dostępności szczepionek - rekomenduje ze względu na konieczność ochrony w związku z niezbędnym otwarciem szkół przyspieszenie szczepień w grupie nauczycieli i rozpoczęcie szczepień nowo zarejestrowaną w Unii Europejskiej szczepionką AstraZeneca u osób zakwalifikowanych w Narodowym Programie Szczepień do grupy Ic (nauczyciele, służby mundurowe - red.)" - wynika ze stanowiska Rady przekazanego w środę.
Nauczycieli powyżej 60 lat Rada zaleca szczepić zarejestrowanymi preparatami mRNA - firmy Pfizera i BioNTechu oraz Moderny.
Rada wskazała też, że analiza dostępnych danych, przedstawionych organom rejestracyjnym przez producenta pokazuje, że szczepionka ta chroni 60 procent osób zaszczepionych przed zachorowaniem, wszystkie osoby szczepione chroni przed ciężkim przebiegiem, hospitalizacją i zgonem.
"Ze względu na przedstawione wyniki badań klinicznych dotyczące szczepionki firmy AstraZeneca Rada Medyczna rekomenduje stosowanie jej u osób w wieku do 60. roku życia" - napisano w dokumencie.
Natomiast w związku z brakiem badań u osób starszych Rada rekomenduje przeniesienie czynnych nauczycieli przedszkoli, szkół podstawowych i średnich w wieku powyżej 60. roku życia do grupy Ia i szczepienie zarejestrowanymi szczepionkami opartymi o technologie wykorzystujące mRNA.
Skuteczność szczepionki AstraZeneki
Profesor Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, w TVN24 również odniósł się do szczepionek, które obecnie są dopuszczone w Europie: firm Pfizer/BioNTech i Moderny oraz AstraZeneki.
- Rzeczą różniącą je jest po pierwsze technologia, po drugie skuteczność. Szczepionki mRNA dają skuteczność około 94-95 procent. Natomiast rzetelnie prowadzone badania w grupie wektorowej pokazują nieco mniejszą skuteczność, ale proszę pamiętać, że po pierwsze podstawowym celem szczepienia jest zmniejszenie zapadalności, ale również złagodzenie ciężkości przebiegu i niewątpliwie szczepionka AstraZeneki spełnia te kryteria - podkreślił.
Zaznaczył, że "ograniczenie wiekowe w tej chwili wynika z tego, że w badaniach prowadzonych przez firmę ta grupa 60-65 osób była na tyle niewielka, że trudno wnioskować co do skuteczności szczepionki w tej grupie". - To nie znaczy, że ona jest nieskuteczna. Po prostu danych w tej grupie wiekowej jest za mało, żeby jednoznacznie w tym zakresie wnioskować. To nie zmienia poziomu skuteczności i poziomu bezpieczeństwa, jeśli chodzi o grupę młodszą, bo to była wystarczająco reprezentowana w badaniach klinicznych - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24