Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska powiedział, że rząd chce utrzymać dotychczasowy harmonogram szczepień grupy powyżej 70. roku życia. Poinformował, że ten tydzień "jest wyjątkowy", bo "wstrzymaliśmy szczepienia pierwszą dawką grupy zerowej". Rzecznik resortu zdrowia precyzował, że szczepienia w tej grupie nie zostały wstrzymane, a jedynie ograniczone ze względu na zmniejszone dostawy preparatów.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska był w środę gościem Radia Plus. Był pytany o planowany przebieg szczepień przeciwko COVID-19 w Polsce w związku z ograniczonymi dostawami preparatu firmy Pfizer.
Kraska: chcemy utrzymać harmonogram szczepień seniorów
- Chcemy utrzymać harmonogram szczepień grupy powyżej 70. roku życia, który rusza od 25 stycznia. (...) Wiem, że jest bardzo duże zainteresowanie i to mnie bardzo cieszy, że ta grupa najwyższego ryzyka chce sią zaszczepić - odpowiedział.
Dodał, że "ten tydzień jest wyjątkowy, bo wstrzymaliśmy szczepienia pierwszą dawką grupy zerowej". - Chcemy, aby szczepionek, które teraz dostajemy w ograniczonej ilości od firmy Pfizer, wystarczyło na zaszczepienie według harmonogramu tej grupy największego ryzyka - mówił Kraska.
Pytany o szczepienia medyków, powiedział, że obecnie w niemal wszystkich szpitalach węzłowych szczepienia pierwszą dawką grupy zero "są wstrzymane". - Chcemy do nich wrócić jak najszybciej, być może w przyszłym tygodniu. Ale w tej chwili podajemy wszystkim osobom z grupy zero, które miały już pierwszą dawkę, drugą dawkę, bo to zabezpieczyliśmy" - zapewnił.
Rzecznik resortu: nie wstrzymujemy szczepienia grupy zero
Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz precyzował później w rozmowie z PAP, że rząd "nie wstrzymuje żadnych szczepień w grupie zero, jedynie je chwilowo ogranicza z powodu przejściowo zmniejszonych dostaw szczepionek przez firmę Pfizer".
- Osoby z grupy zero są nadal szczepione, tylko w mniejszym zakresie - mówił rzecznik.
Czytaj więcej: "Lekkie przesunięcie będzie"
Kraska: niestety wielu Polaków leczy się na własną rękę
Kraska mówił też, że w Polsce nadal duża jest liczba osób, które umierają z powodu COVID-19. - To jest bardzo ważny i niepokojący sygnał, że jednak moim zdaniem za dużo Polaków, którzy są zakażeni koronawirusem, podejmuje leczenie na własną rękę - dodał.
- Wielu Polaków niestety leczy się w domu poprzez na przykład stosowanie koncentratorów tlenu, czy też innymi lekami, i trafiają do szpitali w stanach bardzo ciężkich, które źle rokują i to najczęściej kończy się niestety śmiercią - przestrzegał Kraska.
Powiedział, że w przyszłym tygodniu rząd poinformuje, co dalej z obostrzeniami wprowadzonymi z powodu pandemii.
Źródło: PAP