Jako politolog, jako polityk mogę powiedzieć jedną rzecz: niewątpliwie pan Jarosław Kaczyński pozycji swojej nie zbudował - mówił w niedzielę szef SLD Włodzimierz Czarzasty o sytuacji w Zjednoczonej Prawicy. Sprawę skomentował też lider Wiosny Robert Biedroń. - Czy państwo chcielibyście powierzyć swój los Jarosławowi Kaczyńskiemu w kontekście resortów siłowych? - pytał.
Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty oraz szef Wiosny Robert Biedroń wzięli udział w niedzielę regionalnym kongresie programowym Lewicy "Polska-Europa Przyszłości", który odbywał się w Białymstoku. Komentowali między innymi kryzys w koalicji rządzącej.
"Nikt nie wie co się wydarzyło"
Czarzasty odniósł się do podpisanego w sobotę nowego porozumienia koalicyjnego Zjednoczonej Prawicy przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, lidera Porozumienia Jarosława Gowina oraz szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobrę. Dokumentu jak dotąd nie ujawniono. Niektóre szczegóły umowy koalicyjnej ustaliły nieoficjalnie "Fakty" TVN, wyrywkowe informacje przekazała też rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
- Tak naprawdę nikt nie wie, co się wydarzyło. Mam nadzieję, że przynajmniej trzech panów, którzy powiedzieli, że Polska będzie rosła w siłę i potęgę, a oni - i to jest dobra informacja dla Polski - się dogadali, przynajmniej, że oni wiedzą co się zdarzyło - ironizował Czarzasty.
- Jako politolog, jako polityk mogę powiedzieć jedną rzecz: niewątpliwie pan Jarosław Kaczyński pozycji swojej nie zbudował. Do tej pory był rozjemcą, w tej chwili jest uczestnikiem. Jest różnica między rozjemcą a uczestnikiem. Uczestnik bierze udział, realizuje politykę, uczestnik bierze odpowiedzialność za politykę. Tak, że wydaje mi się panie prezesie, że pan został przez swoich młodszych kolegów ograny w tej sprawie - ocenił szef SLD.
Wskazał, że przez ostatni miesiąc gdy trwały rozmowy co dalej z koalicją Zjednoczonej Prawicy, "kto jaki stołek zajmie". Dodał, że w Polsce notowano kolejne przypadki koronawirusa - ostatnio 1,5 tys. dziennie - znacznie spadła też liczba osób wykonujących badania z profilaktyki raka, samorządy wprowadzają różne podwyżki. - W tym czasie pan Jarosław Kaczyński, pan Gowin oraz pan Ziobro zajmowali się swoimi sprawami - podkreślił. - Lewica będzie na to zwracać uwagę i to przypominać - oświadczył.
Jak zauważył, okres pandemii pokazuje, że w trudnych czasach właśnie od państwa obywatele oczekują pomocy, a pandemia to czas gdy sprawdza się, czy państwo jest przygotowane na trudne sytuacje. - Można powiedzieć, że Polska nie zdała tego egzaminu - ocenił Czarzasty. Dlatego po pandemii, w Polsce i Europie, będzie czas na socjaldemokrację, bo model państwa liberalnego nie sprawdził się - uznał polityk Lewicy.
"'Grillowanie zioberek' skończyło się nie najlepiej dla samego Kaczyńskiego"
- Czy państwo chcielibyście powierzyć swój los Kaczyńskiemu w kontekście resortów siłowych? Czy chcecie, żeby Kaczyński odpowiadał za te wszystkie siły zbrojne, za bomby, za te wszystkie myśliwce i tak dalej? Czy to jest facet, któremu możemy zaufać, że nic mu nie wpadnie do głowy szalonego? - pytał europoseł Robert Biedroń. - To jest tak, jak było z byłym szefem MON Antonim Macierewiczem. To było szaleństwo, jeśli chodzi o resorty siłowe, jeśli chodzi o obronność. I to samo może być z Kaczyńskim - przestrzegał lider Wiosny.
Uznał, że to "bardzo niebezpieczna sytuacja, ale też sytuacja kompletnie kuriozalna". - To znaczy, kto będzie szefem Kaczyńskiego? Pan premier Mateusz Morawiecki? Przecież pan Morawiecki należy do partii, której to Kaczyński jest szefem. Jakieś kompletne pomieszanie z poplątaniem - ocenił Biedroń.
Według niego ten "problem" pozostanie ze Zjednoczoną Prawicą. - Będzie porysowana, to "grillowanie zioberek" skończyło się nie najlepiej dla samego Kaczyńskiego. Ta druga kadencja nie będzie już tą samą kadencją - przewidywał.
Dodał, że "w interesie Polski" jest, by Zjednoczona Prawica się rozpadła. - I do tego też prawdopodobnie może dojść. Dojdzie do tego, że tam będzie powolna, ale jednak erozja, która - całe szczęście - doprowadzi do sytuacji, w której w najbliższych wyborach, mam nadzieję, w końcu i nareszcie podziękujemy Prawu i Sprawiedliwości. I w końcu wróci normalność. Bo Kaczyński, gdziekolwiek on jest, czy to z drugiego rzędu steruje naszym krajem, czy to jako wicepremier, to zawsze zagrożenie i pewne niebezpieczeństwo dla nas wszystkich i brak stabilności funkcjonowania państwa - mówił Biedroń.
"Powstanie wielka centrolewicowa partia"
Biedroń poinformował, że regionalne kongresy Lewicy będą się odbywać do końca listopada, później odbędzie się programowy kongres krajowy, potem "wielki kongres zjednoczeniowy". Jak ocenił, wszystkie te działania to "pisanie nowego rozdziału" w polityce. Przekonywał, że "gorszące" są kłótnie na prawicy "o stołki", a Lewica zaprasza do rozmów, dialogu, debaty, empatii i zrozumienia, bo ich brakuje, a są potrzebne.
- Powstanie wielka centrolewicowa partia tworzona przez dwa wielkie środowiska polskiej Lewicy: Wiosnę i Sojusz Lewicy Demokratycznej. To będzie partia, to będzie środowisko, które będzie realną alternatywą dla tego wszystkiego co już państwo znacie, a czym jesteście zmęczeni, dla polskiej prawicy - mówił Biedroń. Dodał, że chodzi o takie wartości jak: sprawiedliwość społeczna, nowoczesne państwo dobrobytu, czyste środowisko, równe prawa dla kobiet i mężczyzn.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24