- Zamieszanie wokół TVP i "przesłuchiwanie" jej prezesa to sytuacja patologiczna - komentował w "Magazynie 24 godziny" dzisiejsze posiedzenie sejmowej komisji kultury poseł PiS Jarosław Sellin. Jej przewodnicząca Iwona Śledzińska-Katarasińska ripostowała: - Co jest dziwnego w tym, że patrzymy, jak się wydaje nasze pieniądze?
- Andrzej Urbański na dzisiejszym posiedzeniu sejmowej komisji kultury wykazał się wyjątkowo małą wiedzą mówiąc, że nic mu nie wiadomo o jakichkolwiek politycznych naciskach w telewizji publicznej. Jest też inna możliwość - być może pan prezes po prostu cynicznie "szedł w zaparte" - Śledzińska-Katarasińska komentowała "przesłuchanie" przed komisją szefa telewizji publicznej Andrzeja Urbańskiego. I dodała: - Nie ma żadnego spisku przeciw TVP. Tam się po prostu źle dzieje i wszyscy to widzą.
Urbański jest inteligentnym człowiekiem, ale jego cyniczne tłumaczenia są dobre na krótką metę Jerzy Wenderlich (LiD)
Śledzińska-Katarasińska: Patrzę tylko gdzie idą moje pieniądze - Nie wiemy, o czym minister skarbu rozmawiał z prezesem Urbańskim, bo prezes nie chciał o tym opowiedzieć przed komisją. Proszę niczego nie insynuować - denerwowała się Śledzińska-Katarasińska. Posłanka argumentowała, że posiedzenia komisji z udziałem prezesa TVP nie należy uznawać za "rzecz nieprawdopodobną". - Cóż w tym złego, że chcieliśmy się dowiedzieć, czy w telewizji publicznej istnieją jakiekolwiek procedury, które ustrzegą ją przed nieprawidłowościami, o których dziś tak głośno? Okazało się, iż takich procedur po prostu nie ma - tłumaczyła przewodnicząca.
Podobnego zdania był Jerzy Wenderlich z LiD-u, który zarzucił posłowi Sellinowi, że "próbuje cały problem zamieść pod dywan". - Nie chodzi przecież o to, kto i z kim się spotkał, ale dlaczego w TVP godzono się na patologiczny system zależności. Nie zgadzam się z tezą, że dzisiejsze burzliwe posiedzenie komisji nic nie dało. Dzięki takim spotkaniom dziennikarze zaczynają mówić, przestają się bać. Nie wmawiajmy nikomu, że w TVP jest apolityczna. To, co dzieje się tam dzieje, jest wynaturzeniem - mówił poseł LiD.
Ale Jarosław Sellin obstawał przy swoim: - Paradoksalnie, mamy do czynienia z odpolitycznieniem, a nie upolitycznieniem mediów publicznych. Za czasów prezesury pana Kwiatkowskiego nikt nikogo nie musiał namawiać, żeby robić materiały kompromitujące partie opozycyjne. Wtedy wszyscy to robili, bo myśleli, że na tym właśnie polega dziennikarstwo. Jeśli naprawdę chcecie coś zmienić - zmieńcie prawo - namawiał Selin.
Rada na radę - I zmienimy - deklarowała Śledzińska-Katarasińska. - Tylko trzeba to zrobić z głową, nie przez sms-y. Musimy przywrócić Krajowej Radzie autorytet. Dzisiaj nawet nie wiadomo, kto tak naprawdę w niej zasiada - mówiła posłanka.
Słowom parlamentarzystki dziwił się Sellin, który przypominał, że jeszcze nie tak dawno temu Platforma Obywatelska chciała "wybijać Radzie zęby, aby osłabić jej siłę.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24