Polskie służby na granicy z Białorusią zostały postawione są w stan najwyższej gotowości, na miejscu jest około 15 tysięcy funkcjonariuszy. Straży Granicznej pomagają żołnierze między innymi z 16. dywizji zmechanizowanej i 18. tak zwanej Żelaznej Dywizji. Są też Wojska Obrony Terytorialnej w ramach operacji Silne Wsparcie. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Na zdjęciach od polskich służb widać wyraźnie, że polskiej granicy nie chroni już tylko Straż Graniczna. - W sumie mowa o około 15 tysiącach funkcjonariuszy i żołnierzy - podkreśla rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Ekspert wojskowy Juliusz Sabak zwraca uwagę, że w pobliżu płotu zbudowanego na granicy z Białorusią widać było również żandarmerię wojskową. - Jednostkę wyposażoną w sprzęt do walki w tłumie - dodaje.
To policjanci odparli próbę pierwszego, masowego przerwania granicy. - Tu nikt nie każe strzelać. Nikt nie pozwoli użyć broni. Tu trzeba wiedzieć, jak człowieka zatrzymać, jak założyć mu kajdanki albo użyć armatki wodnej - mówi dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego gen. prof. Bogusław Pacek.
To policja jest przygotowana do opanowania agresywnych grup. "Tłum odpierali policjanci z Białegostoku, Poznania, Bydgoszczy, Gdańska i Łodzi" - informuje na Twitterze policja.
- Policjanci są dobrze uzbrojeni. Oni mają tarcze i kaski, i osłonę na twarze i na kolana. W przypadku żołnierzy takich osłon nie ma - zwraca uwagę ekspert portalu defense24.pl kmdr por. rez. Maksymilian Dura.
Armia wspiera działania służb na granicy z Białorusią
Poza żandarmerią, armia nie szkoli się do takich interwencji wobec cywili. Często żołnierze delegowani są tu do innych zadań. - To wojsko, a nie Straż Graniczna ma doświadczenie w stawianiu zapór z drutu kolczastego, a w tym wypadku z takiej specjalnej taśmy - przyznaje Juliusz Sabak.
Wojsko często musi po raz kolejny go naprawiać, to służba 24 godziny na dobę. "Widzimy także po zmroku. Do obserwacji granicy polsko-białoruskiej wykorzystujemy noktowizory i termowizory" - zapewnia na Twitterze 18. Dywizja Zmechanizowana.
Premier chciał podziękować im osobiście, dlatego o wschodzie słońca odwiedził żołnierzy przy wschodniej granicy. - Wy jesteście dla nas kluczowym bastionem, kluczową redutą - mówił.
W gotowości osiem tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej
W sumie na granicy polskiej straży pomagają żołnierze między innymi z 16. dywizji zmechanizowanej i 18. tak zwanej Żelaznej Dywizji oraz Wojska Obrony Terytorialnej w ramach operacji Silne Wsparcie. - Te zadania nie wymagają wyszkolenia czołgisty czy pilota, ale właśnie Wojsk Obrony Terytorialnej - uważa gen. prof. Bogusław Pacek.
Dlatego na granicy może pojawić się jeszcze więcej Wojsk Obrony Terytorialnej. Od poniedziałku w gotowości jest blisko osiem tysięcy kolejnych ochotników. - Muszą być przygotowani na to, że w pewnym momencie staną przed tłumem ludzi, i to nie muszą być wcale mężczyźni - zwraca uwagę kmdr por. rez. Maksymilian Dura.
Wszystkim, którzy służą na polskiej granicy, oklaskami podziękowali też posłowie.
Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/MON_GOV_PL