Były kierownik apteki w Świerzawie (woj. dolnośląskie) został skazany na 1,5 roku więzienia, jego podwładna - technik farmacji - na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Farmaceuci muszą też zapłacić grzywny i nawiązki na rzecz Stowarzyszenia Monar. Sąd uznał ich winnymi sprzedawania dużych ilości leków z pseudoefedryną, które - jak dowodził oskarżyciel publiczny - służyły do wytwarzania narkotyków. Wyrok nie jest prawomocny.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, Grzegorz C. i Joanna J. prowadzili aptekę w Świerzawie na Dolnym Śląsku. Mężczyzna - magister farmacji - był kierownikiem. Kobieta - technik farmacji - była jego podwładną.
Według prokuratury - w okresie od 1 stycznia 2017 roku do 28 lutego 2018 roku - oboje mieli sprzedać kilkaset tysięcy opakowań dwóch leków zawierających pseudoefedrynę. Jak wylicza prokuratura: 270 tysięcy 139 opakowań jednego oraz 56 tysięcy 284 opakowania drugiego. Oboje zostali oskarżeni o wprowadzenie do obrotu prekursora w celu niedozwolonego wytworzenia środków odurzających, substancji psychotropowej lub nowej substancji psychoaktywnej.
Prokuratura: nawet dwa tysiące opakowań dziennie
- Podstawą do oskarżenia Grzegorza C. i Joanny J. były ustalenia śledztwa, iż jednego dnia w tej aptece oskarżeni mieli sprzedawać te produkty lecznicze w liczbie od kilkuset do ponad dwóch tysięcy opakowań, co - przy uwzględnieniu obowiązujących przepisów prawa farmaceutycznego, zgodnie z którymi sprzedaż leków zawierających określoną substancję czynną była ograniczona do sprzedaży jednego opakowania jednemu klientowi - nie mogło być możliwe ani zasadne - podkreśla Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. I dodaje: - Nie pozwalała na to ani faktyczna możliwość obsłużenia w danym dniu tak dużej liczby klientów w aptece, ani zapotrzebowanie na przedmiotowe leki w niedużej miejscowości, ani związana z tym zachorowalność w danym czasie, uzasadniająca potrzebę dokonania zakupu wymienionych leków.
Między innymi te ustalenia stały się podstawą aktu oskarżenia. Śledczy - jak podkreśla prokurator Tkaczyszyn - nie mieli wątpliwości, że zawartość we wprowadzonych do obrotu lekach pseudoefedryny przemawia za tym, że ich sprzedaż miała na celu wykorzystanie ich do wytwarzania narkotyków. Zdaniem prokuratury oskarżeni działali w ten sposób w celu osiągniecia korzyści majątkowej.
Sąd: były kierownik apteki skazany na 1,5 roku więzienia, jego podwładna - na więzienie w zawieszeniu
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Złotoryi. Sąd uznał Grzegorza C. i Joannę J. za winnych popełnienia zarzucanego im przestępstwa.
- Za to przestępstwo Grzegorzowi C. sąd wymierzył karę roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności, grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych oraz nawiązkę w kwocie 10 tysięcy złotych na rzecz Stowarzyszenia Monar - na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii - przekazała prokurator Tkaczyszyn. Z kolei Joanna J. została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. W tym czasie kobieta ma przebywać pod nadzorem kuratora sądowego. Zgodnie z wyrokiem musi też zapłacić 4,5 tysiąca złotych grzywny i pięć tysięcy złotych nawiązki na rzecz Stowarzyszenia Monar.
Wobec obojga oskarżonych sąd orzekł też pięcioletni zakaz wykonywania zawodu farmaceuty. Tkaczyszyn dodaje, że Grzegorz C. był już karany za podobne przestępstwo popełnione w czasie prowadzenia apteki w Jeleniej Górze. Prokuratura - jak podkreśla Tkaczyszyn - uznaje wyrok za słuszny.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Źródło: TVN24 Wrocław