We wtorek kolejna tura rozmów rządu ze związkowcami ze służby zdrowia. Tymczasem strajk może rozszerzyć się na pracowników ratownictwa medycznego. Ich delegacja złożyła pismo w Ministerstwie Zdrowia, w którym żądają uwzględnienia również ich postulatów.
Jeśli ich żądania nie zostaną uwzględnione, ratownicy grożą strajkiem już od 13 lipca.
Zaostrzenie protestu zapowiadają też lekarze z olsztyńskiego szpitala, jeśli nie otrzymają 800 złotych podwyżki. Obiecał im je dyrektor placówki, ale decyzję zablokował zarząd powiatu. Samorządowcy obawiają się, że spełnienie obietnicy doprowadzi szpital do bankructwa.
Tymczasem w Warszawie odbędzie się kolejna tura rozmów rządu ze związkowcami. Spotkanie ma rozpocząć się o godz. 13 i poświęcone będzie wynagrodzeniom pracowników medycznych. O godz. 15 rozpocznie się rozmowa na temat ponadzakładowego układu zbiorowego, który zaproponowali lekarze.
Podczas ostatnich rozmów rząd zapewnił o utrzymaniu 30-proc. podwyżek z ubiegłego roku i przeznaczeniu 40 proc. środków z nadwyżek Narodowego Funduszu Zdrowia na podwyżki płac. Podwyżki te mogłyby już trafić do pracowników medycznych w IV kwartalne tego roku. Podczas rozmów związek zawodowy pielęgniarek zaproponował, by 80 proc. z tych środków trafiło do ich grupy zawodowej. Rząd zgadza się na to, pod warunkiem, że zgodę taka wyrażą także inne związki biorące udział w negocjacjach oraz że zostanie zlikwidowane "białe miasteczko" przed kancelaria premiera.
Strajk lekarzy trwa od 21 maja. Według danych Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, akcję prowadzi 245 szpitali, w 17 placówkach prowadzone są głodówki lekarzy, w których uczestniczy kilkaset osób. Wypowiedzenia z pracy złożyli lekarze w 76 szpitalach.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24