PiS działa bardzo zręcznie taktycznie. Wszystko odbywa się na granicy prawa, ale strategicznie to jest dramatyczne - powiedziała w "Kropce nad i" prof. Jadwiga Staniszkis.
Socjolog oceniła w "Kropce nad i" ostatnie działania PiS, m.in. w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. W jej opinii prezydent Andrzej Duda ma jeszcze w rękach "wątłą nitkę kompromisu". Dodała, że mógłby zaprzysiąc trzech legalnie wybranych przez poprzedni Sejm sędziów TK.
Jak wyjaśniła, pewnie "prezes Rzepliński będzie szedł twardo drogą bezpośredniego stosowania konstytucji". - Będzie próbował stworzyć kompromis z prezydentem Dudą, jeśli chodzi o zaprzysiężenie trzech sędziów - mówiła.
Prof. Staniszkis zwróciła uwagę, że już barbarzyńcy w V wieku rozumieli, co znaczy prawo ostateczne. - To jest elementarz pierwszego roku prawa rzymskiego - dodała.
Pytana, dlaczego prezydent tego nie rozumie, odparła, że "być może jest postacią tragiczną, która rozumie, ale myśli, że nie może".
- To też jest absurdalne, bo jest wybrany na pięć lat. Nikt go nie może wcześniej zdjąć - podkreśliła socjolog.
- PiS działa bardzo zręcznie taktycznie. Tworzy te pułapki, wydawałoby się nie do wybrnięcia, to wszystko odbywa się na granicy prawa, ale strategicznie to jest dramatyczne - oceniła.
Dodała, że oznacza to izolację Polski, izolację prezydenta Dudy, zarówno w Europie, jak i na świecie w bardzo trudnym okresie.
Staniszkis: ten autorytaryzm jest infantylny
Zdaniem prof. Staniszkis "wielu przyzwoitych ludzi z PiS nie wytrzyma" działań partii. - Nagle PiS stanie się mniejszością i wtedy ten tupet po prostu zniknie - przewiduje.
Socjolog pytana, co chce osiągnąć prezes Jarosław Kaczyński poprzez zmiany w mediach publicznych, osłabienie wizerunku Trybunału Konstytucyjnego, odpowiedziała, że dostał bardzo ciężką lekcję po 2010 roku, kiedy nie szanowano jego rozpaczy. - To nie rewanż, ale coś głębszego. To chęć upokorzenia tych wszystkich, tak trochę na ślepo - powiedziała.
Oceniła, że jest w tym dużo infantylizmu.
- Cały ten autorytaryzm jest infantylny. To nie jest zamach stanu. To niszczenie pewnych kotwic, instytucji, wykazywanie się brakiem wiedzy. Niesamowitym tradycjonalizmem - stwierdziła prof. Staniszkis.
"Niczego się nie boję"
Socjolog odniosła się również do słów Zbigniewa Ziobry, który w zeszłym tygodniu w „Faktach po Faktach” powiedział: pani profesor jest obywatelem tego kraju, ogląda media, tak jak większość obywateli tego kraju i czasami, nie mając dostępu do źródłowych informacji, może uwierzyć w tę propagandę. Profesor powiedziała, nie sądzi, żeby uległa propagandzie. Przekonywała też, że niczego się nie boi. - Jestem osobą niezależną, ceniącą swoją niezależność. - podkreśliła.
Dodała, że jest odporna na ataki na jej osobę w internecie.
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24