Senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski mówi, że "trzeba z ogromną empatią pochylić się nad środowiskami biznesu, które stoją w tej chwili na skraju bankructwa". Posłanka Magdalena Biejat podkreśla, że nie powinno być tak, że poszczególne osoby "muszą wybierać, czy chcą być odpowiedzialne za życie ludzkie, czy utrzymać się na powierzchni". To komentarze po słowach Stanisława Karczewskiego. Senator PiS powiedział, że "wolałby zbankrutować, ale uratować czyjeś ludzie życie".
Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski w Radiu ZET w poniedziałek był pytany między innymi o zamknięte biznesy, takie jak restauracje czy kluby fitness. - Jeśli mamy na jednej szali życie, a na drugiej bankructwo, jeśli miałbym zbankrutować, to wolałbym zbankrutować, ale uratować czyjeś życie ludzkie. A tutaj mówimy o życiu naprawdę wielu ludzi - odpowiedział senator Prawa i Sprawiedliwości.
"To powinien właśnie rząd zapewniać"
Słowa te skomentowała posłanka Lewicy Magdalena Biejat. - Polityka rządu i w temacie przedsiębiorców, i w temacie praw kobiet, w temacie praw obywatelskich, pokazuje, jak bardzo ten rząd oderwał się od rzeczywistości. Jak bardzo oderwał się od codziennego doświadczenia Polek i Polaków. Wypowiedź pana senatora Karczewskiego pokazuje dokładnie to samo - stwierdziła.
- To znaczy nie powinno być tak, że poszczególne osoby muszą wybierać, czy chcą być odpowiedzialne za życie ludzkie, za życie swoich sąsiadów, klientów, czy chcą się utrzymać na powierzchni. To powinien właśnie rząd zapewniać. To znaczy, jeżeli uznajemy, że należy zamknąć jakieś branże, chociaż kwestia tego, czemu jedne są zamykane, a inne otwierane jest bardzo dyskusyjna, ale nawet uznając, że nie jest, to te branże powinny dostać kompleksową i szeroką pomoc, której obecnie nie dostają - dodała posłanka.
"Trzeba się również wczuć w te nastroje"
- Wypowiedź pana marszałka Karczewskiego, jak rozumiem, odnosiła się do tego, że ochrona życia ludzkiego to jest bardzo ważny obszar funkcjonowania państwa. Natomiast do mnie zwracają się przedsiębiorcy i mówią, że wolą umrzeć od COVID-u niż od obostrzeń w sensie materialnym - powiedział senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski.
- Widzimy, jak dramatyczna jest sytuacja i moim zdaniem trzeba z ogromną empatią pochylić się nad środowiskami biznesu, które stoją w tej chwili na skraju bankructwa albo już zbankrutowały, albo podejmują dramatyczne decyzje chociażby o zwolnieniu pracowników, czy współpracowników, bądź tracą w tym momencie dorobek swojego życia. Trzeba się również wczuć w te nastroje - dodał.
- Myśmy mieli okazję spotkać się z tymi środowiskami, chociażby w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia komisji ustawodawczej. Byli przedstawiciele i przedstawiali sytuację - powiedział senator.
Trzy zmiany w obostrzeniach
Zgodnie z tym, co zapowiedział w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski, do 14 lutego z punktu widzenia gospodarki obowiązują wszystkie dotychczasowe ograniczenia poza trzema wyjątkami:
1. otwarte zostały sklepy w galeriach handlowych (z zachowaniem reżimu sanitarnego).
2. od 1 lutego zniesiono godziny dla seniorów,
3. otwarte zostały muzea i galerie z zachowaniem reżimu sanitarnego (1 osoba na 15 metrów kwadratowych)
Źródło: Radio Zet, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24