- Rozmawiałam z panem ministrem Macierewiczem na temat tej sytuacji - powiedziała w programie "Jeden na jeden" na antenie TVN24 szefowa rządu, pytana o sprawę rzecznika MON.
Premier odniosła się do nominacji do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja Misiewicza.
- Rozmawiałam z panem ministrem Macierewiczem na temat tej sytuacji. Mam nadzieję, że będą również wyciągnięte wnioski - oceniła premier Beata Szydło.
- Wszyscy politycy Prawa i Sprawiedliwości, wszyscy politycy i ministrowie rządu PiS muszą pamiętać o jednym - jeśli chcemy zrealizować swój program, chcemy wywiązać się ze swoich zobowiązań, musimy też pamiętać o tym, czego oczekują dziś Polacy. A Polacy wybrali nas m.in dla tego, że mają dość buty i arogancji władzy. My każdego dnia, wychodząc do pracy, do swoich ministerstw, do swoich biur, musimy powtarzać sobie: pokora, pokora, jeszcze raz pokora - podkreśliła.
Premier powtórzyła, że rozmawiała już na ten temat z Antonim Macierewiczem i to w jego rękach leży teraz kwestia rozwiązania sprawy Bartłomieja Misiewicza. - Ja oczywiście będę oczekiwać w jaki sposób będzie rozwijała się sytuacja - zaznaczyła.
Podsumowanie rządu
- Przygotowuję informację o tym, co zrobiliśmy i czego nie udało się zrobić, którą przedstawię, kiedy będziemy się zbliżać do zakończenia roku prac rządu - powiedziała Szydło. Podkreśliła, że każdy minister, jak i ona sama, są poddawani ocenie, m.in. przez władze PiS.
Dodała, że informacja zostanie przedstawiona publicznie.
- Są tacy ministrowie, którzy mają bardzo duże sukcesy, którzy w tym roku zrobili bardzo dużo, są tacy, z którymi są wiązane ogromne nadzieje i są też tacy, którzy pewnie dzisiaj nie są jeszcze do końca zadowoleni - i ja również - z realizacji tych założeń, które były - mówiła premier.
Podkreśliła, że każdy z ministrów - ona również - są poddawani ocenie i - jak przekonywała premier - "tak powinno być". - Każdy z nas podlega ocenie i każdy resort podlega analizie - zaznaczyła.
- Przede wszystkim jesteśmy rządem, który tworzy partia, więc musimy również i przed władzami partii zdawać sprawozdanie z realizacji programu, który przyjęliśmy - mówiła Szydło. Dodała, że najważniejszą kwestią jest to, czy jest on realizowany i w jaki sposób jest realizowany.
- Każdy z ministrów musi pamiętać o tym, że w rządzie jesteśmy po to, żeby realizować te sprawy i do tego w taki sposób, do jakiego zobowiązaliśmy się wobec naszych wyborców - powiedziała premier.
Wydali opinię ws. śmierci ojca Ziobry
Szefowa rządu komentowała także wejścia do mieszkań lekarzy związanych ze sprawą uzupełniającej opinii ws. śmierci ojca ministra sprawiedliwości. Policja pod nadzorem prokuratury zabezpieczała we wtorek dokumentację u biegłych lekarzy ze Śląskiej Akademii Medycznej. Ojciec Zbigniewa Ziobry był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca.
- Nie chcę komentować działania prokuratury, nie chcę ingerować absolutnie, pozostawmy jej działania. Prokurator generalny, który nadzoruje (resort - red.), bierze odpowiedzialność za te działania. Natomiast pan minister Ziobro wczoraj z mównicy sejmowej wyjaśnił całą sytuację. Rzeczywiście postępowanie się toczy - powiedziała Szydło.
- Minister się wyłączył (z tej sprawy - red.), więc tu musimy przyjąć to do wiadomości. Prokuratura prowadzi postępowanie - podkreśliła.
Kolejne pobicie na Wyspach
Na wyspach brytyjskich kilka dni po wizycie ministrów Mariusza Błaszczaka i Witolda Waszczykowskiego doszło do kolejnego pobicia Polaka.
- Będziemy dążyć do tego, by przypominać władzom brytyjskim, bo to jest odpowiedzialność Brytyjczyków, to jest odpowiedzialność służb brytyjskich, do zapewnienia polskim obywatelom mieszkającym w Wielkiej Brytanii bezpieczeństwa - powiedziała Szydło. Dodała, że obowiązkiem polskiego rządu jest "upominanie się, wtedy gdy w naszej ocenie te służby nie działają wystarczająco skutecznie i przypominanie, że są one odpowiedzialne za to bezpieczeństwo".
Premier zwróciła ponadto uwagę, że zarówno premier Wielkiej Brytanii Theresa May, jak i przedstawiciele brytyjskiego rządu wyrazili "nie tylko wielkie ubolewanie z powodu tego, co się stało, ale zadeklarowali, że będą konkretne działania podejmowane". - My będziemy w tej chwili monitorować, czy rzeczywiście tak jest - zaznaczyła.
Ksenofobiczne ataki w Polsce
Szefowa rządu pytana była też o sprawę "chuligańskich wybryków" w stosunku do cudzoziemców w Polsce. Chodzi m.in. o sprawę pobicia przed tygodniem, w jednym z warszawskich tramwajów profesora Jerzego Kochanowskiego z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Został on pobity, bo rozmawiał po niemiecku z kolegą z Uniwersytetu w Jenie.
- To są działania karygodne i nigdy nie powinny mieć miejsca - stwierdziła Szydło.
- Powinniśmy przede wszystkim, począwszy od polityków, poprzez media, różnego rodzaju ważne instytucje, osoby publiczne, zdecydowanie takie działania potępiać - dodała. Premier stwierdziła też, że "uspokojenie i język dialogu jest w Polsce bardzo potrzebny".
Autor: kło/ja / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24