Dotychczas nie wpłynęły postanowienia sądu nakazujące policji doprowadzenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - poinformowała po godzinie 18 policja. "Po otrzymaniu stosownych dokumentów Policja wykona czynności administracyjne przewidziane prawem" - dodano w komunikacie. Szef MSWiA Marcin Kierwiński zapewnił, że gdy służby otrzymają postanowienia, "stosowne działania będą podjęte natychmiast". O zasadach działania policji w tej sytuacji mówiła w rozmowie z TVN24 młodsza inspektor Katarzyna Nowak, rzeczniczka prasowa Komendanta Głównego Policji.
"W związku z licznymi zapytaniami dziennikarzy informujemy, że dotychczas nie wpłynęły postanowienia sądu nakazujące Policji doprowadzenie M. Kamińskiego i M. Wąsika. Po otrzymaniu stosownych dokumentów Policja wykona czynności administracyjne przewidziane prawem" - poinformowała policja w komunikacie opublikowanym na platformie X o godzinie 18.25.
Niedługo później minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przekazał, że "policja wciąż czeka na postanowienie sądu nakazujące doprowadzenie M. Kamińskiego i M. Wąsika". "Po jego otrzymaniu stosowne działania będą podjęte natychmiast" - zapewnił.
Komenda Główna Policji: jeżeli dokument wpływa do jednostki, wówczas zobligowani jesteśmy do tego, żeby podjąć czynności
O zasadach działania policji w tej sytuacji mówiła w rozmowie z TVN24 młodsza inspektor Katarzyna Nowak, rzeczniczka prasowa komendanta głównego policji.
- Jeżeli tylko ten dokument wpływa do jednostki, wówczas zobligowani jesteśmy do tego, żeby podjąć czynności. W pierwszej kolejności zweryfikowanie, z kim mamy do czynienia, sprawdzenie czy to rzeczywiście jednostka, do której wpłynął ten dokument jest jednostką właściwą ze względu na miejsce zamieszkania tych osób, a potem ustalenie dodatkowych okoliczności, które są determinantami tego, jakie siły i jakie środki zostaną użyte do zatrzymania tych konkretnych osób - powiedziała. - Naszym obowiązkiem jako funkcjonariuszy policji jest zrobić wszystko, by wykonać postanowienie sądu, czyli zatrzymać te osoby jak najszybciej i niezwłocznie w terminie wskazanym przez sąd czy też w trakcie czynności, które podejmujemy na co dzień w służbie. Jeżeli nie będzie tych osób w miejscu zamieszkania, to oczywiście podejmujemy nasze policyjne działanie, żeby ustalić, gdzie takie osoby przebywają, skutecznie je zatrzymać - dodała.
Dopytywana, ile standardowo zajmuje obieg takiej korespondencji między sądem a jednostkami policji, tłumaczyła, że to jest "poczta specjalna". - Poczta specjalna wpływa do komendy, jest dekretowana przez komendanta, czyli szefa danej jednostki, przydzielana do właściwego pionu. Tak naprawdę my takich czynności realizujemy bardzo dużo, więc dla nas jest to rutynowa, czystko techniczna czynność - podkreśliła mł. insp. Nowak.
Przygotowano "nakazy doprowadzenia skazanych do jednostek penitencjarnych"
Wcześniej warszawski sąd rejonowy opublikował informację w sprawie dotyczącej Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "Wobec treści postanowienia i zarządzeń o wykonaniu wyroku przygotowano dokumentację wykonawczą, w tym nakazy doprowadzenia skazanych do jednostek penitencjarnych" - czytamy. Oznacza to, że Kamiński i Wąsik w każdej chwili mogą zostać zatrzymani.
Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
Sprawa Kamińskiego i Wąsika ma ponad ośmioletnią historię. 30 marca 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał byłego szefa CBA, potem ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika (zastępcę Kamińskiego w CBA) na trzy lata więzienia za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA w tzw. aferze gruntowej z 2007 roku.
Dwóch innych członków kierownictwa CBA skazano na dwa i pół roku więzienia. Wszyscy czterej dostali także zakaz zajmowania stanowisk publicznych na 10 lat.
3 listopada 2015 roku politycy złożyli apelacje do Sądu Okręgowego w Warszawie. Nie zostały one jednak rozparzone, bo 16 listopada 2015 roku prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o ułaskawieniu Kamińskiego, Wąsika i dwóch pozostałych osób skazanych w tzw. aferze gruntowej. Zatem wbrew Konstytucji RP i prawu karnemu prezydent ułaskawił osobę nieprawomocnie skazaną i zastąpił sąd w decyzji o umorzeniu postępowania. Ten ruch Andrzeja Dudy wywołał kontrowersje i protesty prawników, co szerzej wyjaśnialiśmy w Konkret24. Nigdy wcześniej bowiem prezydent nie ułaskawił osoby skazanej przed uprawomocnieniem się wyroku.
Choć sąd okręgowy umorzył po tym sprawę, to po dalszych sądowych perypetiach 6 czerwca 2023 r. Sąd Najwyższy uchylił to umorzenie. Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do Sądu Okręgowego w Warszawie, a ten wydał prawomocny wyrok 20 grudnia 2023 roku.
Skazał on prawomocnie Kamińskiego i Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności. Mają oni także pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji.
Czym była afera gruntowa
W 2007 CBA, którym kierował wtedy Mariusz Kamiński (Maciej Wąsik był jego zastępcą) zorganizowało prowokację, która miała uderzyć w ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Podstawieni agenci Biura mieli zaproponować urzędnikom kilkumilionową łapówkę za odrolnienie działki na Mazurach. Na skutek przecieku nie doszło do przekazania pieniędzy, akcja CBA zakończyła się niepowodzeniem. W efekcie Lepper został zdymisjonowany przez Jarosława Kaczyńskiego (był wtedy premierem). Polityczne trzęsienie ziemi doprowadziło do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona- LPR i do przedterminowych wyborów, w wyniku których władzę przejęła koalicja PO-PSL.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska, która ogłaszała w grudniu 2023 roku prawomocny wyrok w sprawie Kamińskiego i Wąsika mówiła, że ich działanie przed laty, gdy stali na czele CBA "dalece rozmijało się" ze standardem działania organów ścigania w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji. - Opisane w wyroku czynności podejmowane przez oskarżonych były nie tylko działaniami bezprawnymi (...) Nie były to działania zmierzające do wykrycia przestępstw, lecz kreujące to przestępstwo - wskazała sędzia.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24