Ogłoszenie wyroku w sprawie przywrócenia do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna odbędzie się za dwa tygodnie. W piątek Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, rozpatrywał sprawę w formie zdalnej. Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki przewiduje, że wyrok będzie "dla niego niekorzystny". - Wszystkie moje wnioski były oddalane, wiadomo jaki ten wyrok będzie - podsumował.
O przebiegu rozprawy przed Sądem Rejonowym w Bydgoszczy, w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w sprawie przywrócenia do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna poinformował pełnomocnik sędziego Juszczyszyna mec. prof. Michał Romanowski. Powód wraz z pełnomocnikiem, jak i prezes Maciej Nawacki reprezentujący pozwany Sąd Rejonowy w Olsztynie, łączyli się z bydgoskim sądem za pośrednictwem internetu.
- Ta rozprawa to była farsa, ustawka - powiedział prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki, który w ten sposób podsumował podejmowane przez sąd na rozprawie decyzje. - Wszystkie moje wnioski były oddalane, wiadomo jaki ten wyrok będzie: niekorzystny dla mnie - podsumował w rozmowie Nawacki.
Rozprawa w sprawie przywrócenia do orzekania sędziego Juszczyszyna
Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie powiedział, co potwierdził także prof. Romanowski, że podnosił szereg zarzutów natury formalnej i merytorycznej. - Przede wszystkim, że sprawę tę winien rozpoznawać Sąd Najwyższy, a nie powszechny. Po drugie podałem, że powinna się ona toczyć według procedury karnej, a nie cywilnej - wskazał Maciej Nawacki. Zapowiedział, że złoży zażalenie na oddalenie jego wniosków. Prof. Michał Romanowski wnosił o przywrócenie sędziego Pawła Juszczyszyna do pracy. - Sąd rozpatrujący pozew wskazał, że jest to postępowanie z zakresu sprawy pracowniczej, a nie dyscyplinarnej i w tym postępowaniu nie prowadzi się oceny dowodowej zarzutów stawianych sędziemu Juszczyszynowi z punktu widzenia postępowania dyscyplinarnego - powiedział mec. prof. Romanowski.
Pełnomocnik podkreśli, że bydgoski sąd uznał, że "sprawa jako czysto pracownicza w sposób oczywisty podlega kognicji sądu pracy" i "oddalił wniosek jako czysto niezasadny". Mimo, że Nawacki od razu zapowiedział złożenie zażalenia, sąd rozpatrujący sprawę skorzystał z możliwości jaką daje art. 222 kpc, aby pomimo braku prawomocności tego postanowienia prowadzić dalej sprawę i wydać wyrok. - Jako wnioski merytoryczne wnosiłem powołanie na świadka rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych oraz, żeby przeprowadzać dowody z akt postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu Juszczyszynowi - powiedział Maciej Nawacki. - Oponowałem, argumentując, że nie to jest przedmiotem tego postępowania i one nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Sąd przychylił się do tego i wszystkie wnioski oddalił. My żadnych wniosków dowodowych nie składaliśmy, bo sprawa sprowadza się do zajęcia stanowiska przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, co do tego, czy istnieje, czy nie istnieje ta uchwała Izby Dyscyplinarnej SN, biorąc pod uwagę całe orzecznictwo sądów polskich i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - dodał pełnomocnik.
Sąd wyda wyrok ws. przywrócenia do orzekania sędziego Juszczyszyna
W piątek bydgoski sąd zamknął rozprawę i odroczył publikację wyroku do 5 listopada. Prezes Maciej Nawacki w mowie końcowej powiedział, że "nie ma wątpliwości, że w Polsce jest problem z praworządnością, ale ten problem nie leży ani po stronie KRS, ani prezydenta".
- Jestem zdumiony też tym, że na rozprawie obrażano konstytucyjne organy państwa, mówiono "neoKRS", mówiono źle o Trybunale Konstytucyjnym, a sąd na to nie reagował. Dlatego jestem pewien, że wyrok w tej sprawie będzie na moją niekorzyść - stwierdził prezes Maciej Nawacki.
Wcześniej, 16 kwietnia, Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał postanowienie zabezpieczające w sprawie sędziego Juszczyszyna, decydując o przywróceniu go do orzekania. Jednak prezes Maciej Nawacki nie dopuścił go do orzekania.
Sędzia Juszczyszyn odsunięty od orzekania
Sędzia Paweł Juszczyszyn został prawomocnie zawieszony w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną SN 4 lutego 2020 r. w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym.
Sędzia został odsunięty od orzekania, ponieważ rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. listu poparcia kandydatów do KRS. Jak podał Romanowski, sędzia faktycznie był osunięty wcześniej od orzekania, a w piątek było to 626 dni.
Źródło: PAP