Chcę to jasno powiedzieć: albo Hołownia w drugiej turze, albo jest bardzo wysokie ryzyko, że za miesiąc Karol Nawrocki będzie prezydentem - ocenił po spotkaniu kandydata PiS z Donaldem Trumpem Szymon Hołownia. Zdaniem Magdaleny Biejat wizyta Nawrockiego w Waszyngtonie to "ewidentnie zagranie PR-owe".
Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich, w czwartek spotkał się w Gabinecie Owalnym z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Przed tym Nawrocki spotkał się w Ogrodzie Różanym Białego Domu z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Kandydat PiS uścisnął dłoń szefa dyplomacji USA i obaj wymienili kilka zdań.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Hołownia o spotkaniu Nawrockiego z Trumpem: załatwił coś dla siebie czy Polski?
- Co Nawrocki załatwił w Gabinecie Owalnym, coś dla siebie, czy coś dla Polski? - pytał w piątek w Brzezinach kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia. Według marszałka Sejmu jest to kluczowe pytanie, "bo ono pozwoli nam dowiedzieć się, czy za dwa tygodnie będziemy mieli być może w drugiej turze egotyka, który dba tylko o siebie, czy kogoś, kto rzeczywiście martwi się i troszczy o Polskę".
Hołownia zaznaczył, że nie zna kulis tego spotkania. - Natomiast wiem, że Adam Bielan i całe towarzystwo intensywnie pracuje nad administracją amerykańską od dawna, wspierane też i też trzeba może kiedyś pójść tym tropem (...) jak pieniądze Orbana, jak pieniądze innych bardzo ciekawych postaci pracują na rzecz niektórych amerykańskich think-tanków, które następnie amerykańskiej administracji przedstawiają takie, a nie inne raporty, pokazujące to, co się dzieje w Europie - powiedział.
Zdaniem Hołowni na podstawie tych raportów "amerykańska administracja później podejmuje decyzje". - Jak choćby, jak rozumiem, ta właśnie decyzja - dodał.
- Natomiast sztab Karola Nawrockiego jest sprawny i chcę jasno powiedzieć: albo Hołownia w drugiej turze, albo bardzo wysokie ryzyko, że za miesiąc Karol Nawrocki będzie prezydentem - przekonywał kandydat Trzeciej Drogi.
Biejat: Nawrockiemu brakuje powagi
Jak podkreśliła kandydatka Lewicy Magdalena Biejat, która w piątek przebywa w Berlinie, "każda wizyta jest elementem kampanii". - To zostało ustawione w taki sposób, żeby wzmocnić Karola Nawrockiego, któremu brakuje powagi, którego próbuje się w ten sposób ustawić tam, gdzie jeszcze nigdy nie stał w kontekście międzynarodowym - oceniła.
Jej zdaniem to "ani pomoże, ani zaszkodzi" kampanii Nawrockiemu. - Ale ważne jest, że pokazuje bardzo jasno też priorytety Prawa i Sprawiedliwości i priorytet tego kandydata, jakim jest ustawianie się bardzo mocno na Stany Zjednoczone w opozycji do budowania sojuszów w Unii Europejskiej - dodała.
- Karol Nawrocki z pewnością niczego nie ustalił z Donaldem Trumpem, bo to było ewidentnie zagranie PR-owe. Nie wiemy nawet jak długo trwało i o czym rozmawiali, prawdopodobnie dlatego, że było to spotkanie krótkie, o niczym, służące tylko do tego, aby podbić kampanię Karola Nawrockiego - podsumowała Biejat.
Autorka/Autor: sz
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: X/WhiteHouse