Spot promujący nowelę Kodeksu karnego z udziałem Zbigniewa Ziobry może pogrążyć Prawo i Sprawiedliwość - pisze w poniedziałek Wirtualna Polska. Portal donosi, że w kampanii wyborczej w 2023 roku ówczesne Ministerstwo Sprawiedliwości miało wątpliwości, czy materiał nie narusza prawa wyborczego. Resort zamówił opinię w tej sprawie. Jej konkluzje ostrzegały ministerstwo, ale emisja filmu trwała aż do ciszy wyborczej - informuje WP.
Chodzi o klip, w którym były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiada, że będą wprowadzone surowsze kary za najcięższe przestępstwa. W materiale Ziobro przekonuje, że Polska stała się jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie.
- W innych krajach rośnie przestępczość. Polska musi pozostać bezpieczna. To przestępcy mają się bać, a nie uczciwi ludzie - mówi ówczesny szef MS, zapowiadając, że od października ubiegłego roku - zgodnie z nowelizacją Kodeksu karnego - zostaną wprowadzone surowsze kary za takie przestępstwa, jak zabójstwa, gwałty, przestępstwa seksualne wobec dzieci czy krzywdzenie dzieci. - Polska to nasz wspólny dom. Jest nas 38 milionów. To 38 milionów powodów, by dbać o bezpieczeństwo - mówi Ziobro na nagraniu.
Opinia i ostrzeżenie
Jak donosi Wirtualna Polska, tuż przed emisją spotu resort sprawiedliwości zamówił opinię prawną dotyczącą "oceny warunków prowadzenia akcji informacyjnej dotyczącej wejścia w życie nowelizacji Kodeksu karnego w kontekście ograniczeń prawnych związanych z kampanią wyborczą i referendalną".
"Opinia została sporządzona na trzy dni przed rozpoczęciem emisji nagrania, które - choć miało promować nowelizację Kodeksu karnego - przypominało spot wyborczy. Zamówiona opinia nakazywała szczególną ostrożność i ostrzegała przed naruszeniem Kodeksu wyborczego" - czytamy. Autorem opinii był Tomasz Darkowski, były wysoki urzędnik w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Ziobry. Została ona sporządzona 4 września 2023 roku, czyli już po odebraniu spotu przez resort - zaznacza portal.
Z informacji WP wynika, że Ministerstwo Sprawiedliwości w opinii otrzymało jasne ostrzeżenie, że - choć minister może promować zmiany Kodeksu karnego w kampanii - to nie powinien odnosić się do szerszej sytuacji społeczno-politycznej, bo to może zostać uznane za ingerencję w kampanię wyborczą i referendalną.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, "konkluzje opinii nakazywały ministerstwu szczególną ostrożność w prowadzeniu akcji informacyjnej". "Sygnalizują też ryzyko odrzucenia sprawozdania finansowego przez PKW, jeśli treść będzie wykraczała poza informacje dotyczące reformy" - czytamy.
WP powołała się też na ocenę Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie. Zdaniem Izby "spot ma wiele cech wspólnych ze spotami wyborczymi".
Bodnar o klipie Ziobry
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar w trzecim zawiadomieniu do PKW wskazał, że produkcja i emisja spotu z udziałem Ziobry to koszt ponad 2,6 mln zł.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Przypadek? Nie sądzę". Bodnar przypomina klip Ziobry W jego ocenie zachodzi prawdopodobieństwo naruszenia zasad udziału, prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej, ale nie powołuje się na opinię zamówioną w kampanii wyborczej przez jego poprzedników.
O potrzebie rozliczenia finansowania kampanii wyborczej, prowadzonej w 2023 roku przez polityków Zjednoczonej Prawicy, minister sprawiedliwości informował już wcześniej, między innymi w związku z ustaleniami śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Minister sprawiedliwości wnioskował też do Komisji w sprawie oceny zgodności kampanii reklamowych resortu z lat 2019-2023 z zasadami finansowania komitetów wyborczych. Informował wówczas, że w ministerstwie odkryto, iż "z kart kredytowych ponoszone były wydatki na reklamy ministerstwa, ale czas emisji tych reklam był bardzo zbieżny z tym, kiedy trwała kampania wyborcza".
Finansowanie kampanii wyborczej PiS pod lupą
W ubiegłym tygodniu PKW nie podjęła decyzji w sprawie sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 roku i odroczyła posiedzenie w tej kwestii do 29 sierpnia.
CZYTAJ WIĘCEJ: PKW przyjęła sprawozdania ośmiu partii. Ale nie PiS
Uzasadniano, że po otrzymaniu obszernej dokumentacji z KPRM PKW zwróciła się do dwóch państwowych instytucji - Rządowego Centrum Legislacyjnego oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej - by wyjaśnić wątpliwości wynikające z pism, które wpłynęły w ostatnim czasie.
Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego jest pomniejszenie dotacji przysługującej w związku ze zdobytymi w parlamencie mandatami o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów, jednak pomniejszenie to nie może wynosić więcej niż 75 proc. wysokości dotacji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka