Spot z udziałem Ziobry może pogrążyć PiS

pap_20230728_08W
Łakomski: PKW patrzy zupełnie inaczej na te sprawy, niż my
Źródło: TVN24

Spot promujący nowelę Kodeksu karnego z udziałem Zbigniewa Ziobry może pogrążyć Prawo i Sprawiedliwość - pisze w poniedziałek Wirtualna Polska. Portal donosi, że w kampanii wyborczej w 2023 roku ówczesne Ministerstwo Sprawiedliwości miało wątpliwości, czy materiał nie narusza prawa wyborczego. Resort zamówił opinię w tej sprawie. Jej konkluzje ostrzegały ministerstwo, ale emisja filmu trwała aż do ciszy wyborczej - informuje WP.

Chodzi o klip, w którym były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiada, że będą wprowadzone surowsze kary za najcięższe przestępstwa. W materiale Ziobro przekonuje, że Polska stała się jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie.

- W innych krajach rośnie przestępczość. Polska musi pozostać bezpieczna. To przestępcy mają się bać, a nie uczciwi ludzie - mówi ówczesny szef MS, zapowiadając, że od października ubiegłego roku - zgodnie z nowelizacją Kodeksu karnego - zostaną wprowadzone surowsze kary za takie przestępstwa, jak zabójstwa, gwałty, przestępstwa seksualne wobec dzieci czy krzywdzenie dzieci. - Polska to nasz wspólny dom. Jest nas 38 milionów. To 38 milionów powodów, by dbać o bezpieczeństwo - mówi Ziobro na nagraniu.

Czytaj także: "Wydatki niecelowe". Agitacja wyborcza kandydatów PiS za publiczne pieniądze >>>

Opinia i ostrzeżenie

Jak donosi Wirtualna Polska, tuż przed emisją spotu resort sprawiedliwości zamówił opinię prawną dotyczącą "oceny warunków prowadzenia akcji informacyjnej dotyczącej wejścia w życie nowelizacji Kodeksu karnego w kontekście ograniczeń prawnych związanych z kampanią wyborczą i referendalną".

"Opinia została sporządzona na trzy dni przed rozpoczęciem emisji nagrania, które - choć miało promować nowelizację Kodeksu karnego - przypominało spot wyborczy. Zamówiona opinia nakazywała szczególną ostrożność i ostrzegała przed naruszeniem Kodeksu wyborczego" - czytamy. Autorem opinii był Tomasz Darkowski, były wysoki urzędnik w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Ziobry. Została ona sporządzona 4 września 2023 roku, czyli już po odebraniu spotu przez resort - zaznacza portal.

Z informacji WP wynika, że Ministerstwo Sprawiedliwości w opinii otrzymało jasne ostrzeżenie, że - choć minister może promować zmiany Kodeksu karnego w kampanii - to nie powinien odnosić się do szerszej sytuacji społeczno-politycznej, bo to może zostać uznane za ingerencję w kampanię wyborczą i referendalną.

Jak ustaliła Wirtualna Polska, "konkluzje opinii nakazywały ministerstwu szczególną ostrożność w prowadzeniu akcji informacyjnej". "Sygnalizują też ryzyko odrzucenia sprawozdania finansowego przez PKW, jeśli treść będzie wykraczała poza informacje dotyczące reformy" - czytamy.

WP powołała się też na ocenę Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie. Zdaniem Izby "spot ma wiele cech wspólnych ze spotami wyborczymi".

Bodnar o klipie Ziobry

Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar w trzecim zawiadomieniu do PKW wskazał, że produkcja i emisja spotu z udziałem Ziobry to koszt ponad 2,6 mln zł.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Przypadek? Nie sądzę". Bodnar przypomina klip Ziobry W jego ocenie zachodzi prawdopodobieństwo naruszenia zasad udziału, prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej, ale nie powołuje się na opinię zamówioną w kampanii wyborczej przez jego poprzedników.

O potrzebie rozliczenia finansowania kampanii wyborczej, prowadzonej w 2023 roku przez polityków Zjednoczonej Prawicy, minister sprawiedliwości informował już wcześniej, między innymi w związku z ustaleniami śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

CZYTAJ TEŻ: Jaką decyzję podejmie PKW? "PiS zostanie ukarany", ale "rzezi" nie będzie

Minister sprawiedliwości wnioskował też do Komisji w sprawie oceny zgodności kampanii reklamowych resortu z lat 2019-2023 z zasadami finansowania komitetów wyborczych. Informował wówczas, że w ministerstwie odkryto, iż "z kart kredytowych ponoszone były wydatki na reklamy ministerstwa, ale czas emisji tych reklam był bardzo zbieżny z tym, kiedy trwała kampania wyborcza".

Finansowanie kampanii wyborczej PiS pod lupą

W ubiegłym tygodniu PKW nie podjęła decyzji w sprawie sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 roku i odroczyła posiedzenie w tej kwestii do 29 sierpnia.

CZYTAJ WIĘCEJ: PKW przyjęła sprawozdania ośmiu partii. Ale nie PiS

Uzasadniano, że po otrzymaniu obszernej dokumentacji z KPRM PKW zwróciła się do dwóch państwowych instytucji - Rządowego Centrum Legislacyjnego oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej - by wyjaśnić wątpliwości wynikające z pism, które wpłynęły w ostatnim czasie.

Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego jest pomniejszenie dotacji przysługującej w związku ze zdobytymi w parlamencie mandatami o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów, jednak pomniejszenie to nie może wynosić więcej niż 75 proc. wysokości dotacji.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: