- Nikt nie może łamać prawa, w związku z tym nie można opublikować wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który został wydany z naruszeniem prawa - powiedział w programie "Jeden na jeden" Jacek Sasin. W opinii posła PiS, minister Beata Kempa miała prawo mieć wątpliwości co do wyroku TK z 3 grudnia.
Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa wystosowała pismo do Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o wyjaśnienia do wyroku TK z 3 grudnia. Do sprawy ustosunkował się prezes TK prof. Andrzej Rzepliński, który przypomniał, że "orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne".
Według Jacka Sasina, prezes Rzepliński nie odpowiedział na wątpliwości Beaty Kempy. - Może przesyłać wiele pism, ale w tym piśmie nie było odpowiedzi na zapytania pani minister. Tej odpowiedzi nie ma - zaznaczył.
Poseł PiS przyznał, że minister Kempa może mieć wątpliwości co do wyroku TK z 3 grudnia. - Rzeczywiście doszło do zupełnie niezrozumiałej pod względem prawnym zmiany kwalifikacji rozpatrywanej sprawy. Raz prof. Rzepliński uznał, że sprawa jest na tyle doniosła, że potrzeba pełnego składu Trybunału, potem kiedy okazało się, że nie jest w stanie takiego składu sędziów zebrać zmienił kwalifikację chociaż nie zmieniły się żadne okoliczności - mówił Sasin.
- Nikt nie może łamać prawa, w związku z tym nie można opublikować wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który został wydany z naruszeniem prawa. To jest podstawowa rzecz dziś do wyjaśnienia. Czekamy na wyjaśnienie prezesa Rzeplińskiego, bo być może są jakieś fakty i okoliczności - stwierdził.
- Każdy urzędnik ma obowiązek przestrzegania prawa. Nie może podejmować działań jeśli jest przekonany, że te działania łamią prawo. Dziwię się, że prezes Rzepliński tego nie rozumie. Stoi na czele instytucji, która ma dbać o przestrzeganie prawa w Polsce, a jednocześnie nakazuje wysokiemu urzędnikowi w Polsce łamać prawo - powiedział Sasin.
Będzie nowa ustawa o TK?
O "naprawczej ustawie" ws. Trybunału Konstytucyjnego wspominał w ostatnich dniach prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem wcześniej marszałek Sejmu mógłby zwrócić się do TK o unieważnienie wyroku.
Sasin przyznał, że jest potrzebna zmiana ustawy o TK. - Chyba wszyscy to widzimy. My zapowiadamy, że rzeczywiście będziemy chcieli tę ustawę zmienić. W tej ustawie bardzo wiele rzeczy wymaga doprecyzowania - ocenił poseł PiS. Jego zdaniem projekt powinien pojawić się do końca roku. Polityk partii rządzącej podkreślił, że nie ma żadnej podstawy, aby prezes Trybunału Konstytucyjnego odmówił prawa do orzekania osobom wybranym na sędziów przez PiS. - Trybunał działa w pełnym składzie, ma w tej chwili 15 sędziów. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby orzekał w pełnym składzie - powiedział. Sasin dodał, że w nowej ustawie mógłby być zapis nakazujący Trybunałowi orzekanie w pełnym składzie sędziowskim. - To co ma miejsce w tym momencie - ogromna władza prezesa TK, który może według własnego uznania wyznaczać ciągle tych samych pięciu sędziów do orzekania w bardzo ważnych sprawach, jest zupełnie nieuzasadniona. Po to jest 15 sędziów, aby Trybunał mógł orzekać w pełnym składzie. Nie przesądzam, że taki zapis będzie w ustawie - mówił.
"Opór będzie duży, ale nie przeraża nas to"
W sobotę przez Warszawę przeszedł marsz pod hasłem: "Obywatele dla demokracji". Był zorganizowany przez Komitet Obrony Demokracji. Według policji wzięło w nim udział około 20 tys. osób, a zdaniem ratusza 50 tysięcy.
Sasin podkreślił, że protesty nie przeszkodzą PiS w realizacji programu. - Nie traktuję tego jako ostrzeżenie, zdaję sobie sprawę, że siły, które są przeciwne zmianom w Polsce nie są słabe, są mocne. Rzeczywiście grono osób, które jest zadowolone z takiego stanu rzeczy jaki był przez ostatnie 25 lat wcale nie jest takie małe, gdyby ta grupa była mniejsza, to można byłoby wprowadzić zmiany znacznie wcześniej. Przed nami rzeczywiście duże zadanie, żeby przebudować Polskę, zrealizować nasz program, wiemy, że opór będzie duży, ale to nas nie przeraża - podkreślił poseł PiS.
Kaczyński o najgorszym sorcie Polaków
W piątkowym wywiadzie Jarosław Kaczyński nawiązując do debaty o Polsce, która na wniosek chadeków z Europejskiej Partii Ludowej (należą do nich PO i PSL), socjalistów i liberałów miała odbyć się w Parlamencie Europejskim krytykował donoszenie na nasz kraj. - To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków - mówił Kaczyński.
Zdaniem Sasina nie ma powodów, aby się denerwować słowami prezesa PiS. - Czym tu się wkurzać? (...) Dla mnie jako historyka jest to odniesienie do dawnych wieków, kiedy była grupa Polaków, która dla realizacji własnych celów była gotowa rzucić na szalę niepodległość kraju - powiedział.
Autor: kło/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24