Awantura o samoloty, Sikorski i Siemoniak odpowiadają Przydaczowi. "Kompromitujące"

Myśliwce MIG-29
Władysław Kosiniak-Kamysz: są granice wprowadzania w błąd opinii publicznej
Źródło: TVN24
Są granice wprowadzania w błąd opinii publicznej przez przedstawicieli pana prezydenta - oświadczył wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Powtórzył, że kancelaria prezydenta była informowana o pracach nad przekazaniem Ukrainie myśliwców MiG-29. Tę sprawę komentowali również szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, a także szef MSZ Radosław Sikorski, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak i BBN.

Sztab Generalny Wojska Polskiego informował we wtorek, że trwają rozmowy z Ukrainą na temat przekazania jej polskich samolotów MiG-29. Decyzja jeszcze nie zapadła, a ewentualne przekazanie maszyn ma być podyktowane brakiem perspektywy ich dalszej modernizacji w Siłach Zbrojnych RP.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz przekonywał w środę, że prezydent Karol Nawrocki nie jest na bieżąco informowany o tej sprawie. Szef MON tego samego dnia odpowiadał w "Kropce nad i", że "to jest nieprawda" W czwartek prezydent Karol Nawrocki powtórzył, że nie dostał oficjalnej informacji w tej sprawie. To wywołało kolejną reakcję Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Kosiniak-Kamysz: nie można się godzić na kłamstwa

W czwartek w Sejmie wicepremier wystąpił z "ważną informacją" - jak sam to opisał - przed dziennikarzami. - Są granice wprowadzania w błąd opinii publicznej przez przedstawicieli pana prezydenta - zaczął.

- Wiecie dobrze, znacie mnie nie od dziś, wiecie o moim charakterze szukania porozumienia, współpracy. Bezpieczeństwo musi być i jest wyjęte spoza sporu politycznego, ale na kłamstwa, jeszcze wielokrotnie powtarzane, nie można się godzić - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef MON przypomniał sprawę zniszczonego domu w Wyrykach. Jak twierdził wtedy prezydent, nie był poinformowany, że budynek mogła uszkodzić rakieta wystrzelona przez sojusznicy myśliwiec F-16. Wówczas też rząd twierdził co innego.

- Jeśli chodzi o sytuację z MiG-ami, o możliwy ich transfer, przekazanie na Ukrainę, a w zamian też uzyskanie zdolności dronowych i rakietowych, to ten temat był kilkukrotnie omawiany. Podczas kadencji prezydenta Dudy, ale również podczas kadencji prezydenta Nawrockiego, podczas komitetów bezpieczeństwa narodowego Rady Ministrów, które obradują co tydzień we wtorek - tłumaczył wicepremier.

Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że sprawa była omawiana na posiedzeniach Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego 16 września i 4 listopada, w których uczestniczył przedstawiciel prezydenta. - Na co istnieją protokoły, które zostały po tych komitetach sporządzone - dodał.

Odpowiedź Marcina Przydacza

Na słowa Władysława Kosiniaka-Kamysza zareagował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

"Premier Kosiniak-Kamysz w ostrych słowach zarzuca kłamstwo. To bardzo nieładnie. Prezydent K. Nawrocki sam wprost wskazał, że nie był w tej sprawie ani konsultowany, ani informowany. Nie wiem z kim WKK utrzymuje relacje i kogo informuje, ale najwyraźniej nie Pana Prezydenta. Do mnie, ani do mojego biura takie informacje nie trafiły. Wczoraj przed konferencją weryfikowaliśmy także te informacje w BBN i także z tego biura otrzymałem wprost wskazanie o braku informacji i braku konsultacji" - czytamy na X.

"A może Pan Premier Kosiniak-Kamysz wskazałby wprost kiedy dokładnie był u Pana Prezydenta z tą sprawą? Jeśli zaś nie był i nie rozmawiał bezpośrednio, to czy uważa, że taka sytuacja jest optymalna. Zanim zacznie rzucać ostrymi oskarżeniami, warto zrobić rachunek sumienia" - dodał Przydacz.

Jak poinformował prezydencki minister, Karol Nawrocki odwiedzał w czwartek żołnierzy Polskiego Kontyngentu na Łotwie. "Rząd, jak widać, zajmuje się politykierstwem i budowaniem złych emocji" - ocenił.

Komentarze członków rządu

"Sugestia urzędnika prezydenta, że prezydent nie zna sprawy przekazania reszty samolotów MiG-29 Ukrainie jest nieprawdziwa w kontekście wielokrotnego jej omawiania na cotygodniowych posiedzeniach komitetu ds. bezpieczeństwa z udziałem przedstawiciela BBN. Albo kłamią z premedytacją albo się ze sobą w ogóle nie kontaktują. Jedno i drugie kompromitujące" - napisał Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych.

"Ponadto Kancelaria Prezydenta widnieje na rozdzielniku protokołów z posiedzeń, w których ta sprawa jest od miesięcy czarno na białym" - dodał pod wpisem Siemoniaka minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Wcześniej w czwartek Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej, ocenił, że są dwie możliwości: "współpracownicy Prezydenta są nieudacznikami i nie przekazują mu najważniejszych spraw państwa, albo współpracownicy Prezydenta kłamią i ukrywają przed Prezydentem informacje, które od dawna posiadają". "Obie wersje są fatalne" - dodał Tomczyk. Podkreślił, że BBN było "szczegółowo informowane" o sprawie MiG-ów.

Wiceminister obrony narodowej w kolejnym wpisie oskarżył też Marcina Przydacza o narażanie na śmieszność Polski i Prezydenta RP, gdyż "BBN dwukrotnie było informowane na Komitecie Bezpieczeństwa o możliwości donacji MiG-29", a "MON dysponuje protokołami z datami, wypowiedziami oraz listą obecności, na której widnieje przedstawiciel BBN". I również przypomniał sprawę domu w Wyrykach.

Odpowiedź BBN

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, którym kieruje były dziennikarz Stanisław Cenckiewicz, przekazało, że ani prezydent Karol Nawrocki, ani BBN, nie byli "szczegółowo informowani" o przekazaniu MiG-ów 29 stronie ukraińskiej, przytaczając słowa Cezarego Tomczyka.

"Decyzja o wydzieleniu z zasobów Sił Zbrojnych RP części sprzętu bojowego - myśliwców MiG-29 - i przekazaniu ich Siłom Zbrojnym Ukrainy powinna być poprzedzona odrębną konsultacją, a przede wszystkim informacją przekazaną bezpośrednio Zwierzchnikowi Sił Zbrojnych" - czytamy we wpisie BBN. "Dyskusje Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego Rady Ministrów, pozbawione konkretów w zakresie skali donacji, warunków i daty przekazania maszyn oraz liczby samolotów, a tym bardziej posty w mediach społecznościowych, zapowiadające decyzję w tej sprawie umieszczane kilkadziesiąt godzin temu, nie są formą rzetelnego informowania Głowy Państwa" - oceniono w komunikacie. W oświadczeniu BBN poinformował, że czeka na materiał MON w sprawie warunków przekazania myśliwców Ukrainie. "Po pierwsze Polska! Po pierwsze Polacy!" - napisano na końcu.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: