Po pożarze okrzyknięto go bohaterem. Teraz oskarżono o zabójstwo

usa straż pożarna fire department truck shutterstock_1767049331
Policja w Stanach Zjednoczonych
Źródło: Reuters Archive
Tuż po lipcowym pożarze, za próbę ratowania 82-letniej sąsiadki z płonącego domu, został okrzyknięty bohaterem. Teraz jednak 70-letni mężczyzna został aresztowany pod zarzutem jej zabójstwa. Amerykańskie media opisują ustalenia śledztwa w sprawie "tajemniczego pożaru" w New Jersey.

W środę William A. Daniel, prokurator hrabstwa Union, oraz porucznik Daniel Kranz z lokalnej policji poinformowali o aresztowaniu tego samego dnia 70-letniego Williama Ahle. Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa, włamania i podpalenia - czytamy w komunikacie prokuratury opublikowanym w mediach społecznościowych. "Dochodzenie doprowadziło do zidentyfikowania Ahle jako podejrzanego. Strażacy ustalili, że przyczyną pożaru było celowe działanie, a Biuro Koronera Hrabstwa Union oficjalnie uznało śmierć (82-letniej sąsiadki Virginii Cranwell) za zabójstwo" - czytamy. 

Aresztowanie, jak wskazują media, zdziwiło lokalną społeczność, bo przez wiele miesięcy uważano, że Ahle próbował ratować ją z płonącego domu. Sprawę "tajemniczego pożaru" opisuje m.in. "The New York Times".

Ogłoszono go bohaterem

Do zdarzenia doszło 25 lipca w Fanwood w stanie New Jersey. Około godz. 1.30 w nocy Yvonne McManus otrzymała pilny telefon od sąsiada matki, Wiliama Ahle, że w domu jej matki wybuchł pożar. Jak mówił mężczyzna, "nie wie, czy ona tam jest, ale otworzył drzwi jej sypialni i się poparzył". Gdy kobieta dotarła na miejsce, okazało się, że w domu służby odkryły zwęglone zwłoki matki. 70-letniego Ahle, emerytowanego strażnika więziennego, spotkała przed domem. Wkrótce miał zostać zabrany do szpitala w związku z poparzeniami. - Uścisnęłam go. Nie wiedziałam, że jest mordercą - mówi teraz "NYT".

Wkrótce po pożarze, w lokalnej telewizji WABC-TV, syn mężczyzny opowiadał, że jego ojciec zauważył ogień, gdy był na spacerze z psem. Do domu kobiety miał dostać się przez drzwi od garażu. - To bohater - komentował wówczas w rozmowie ze stacją sąsiad 70-latka, Richie Purawski. - Nie każdy by tak zrobił - mówił o próbie ratowania kobiety.

Teraz trafił do aresztu

Sąsiedzi są zaskoczeni rozwojem wydarzeń i aresztowaniem 70-latka. - Trafił do szpitala z poważnymi oparzeniami po tym, jak próbował ją uratować. Naprawdę trudno mi w to uwierzyć - komentował mieszkający w pobliżu mężczyzna w rozmowie z ABC7. - Mogę tylko powiedzieć, że jestem w szoku. To sąsiad i wydaje się świetnym facetem. Próbował ją uratować. To nie ma sensu, po prostu nie rozumiem - dodał kolejny rozmówca stacji. - Chciałabym, żeby to była pomyłka - komentuje dla "The New York Times" 78-letnia Patricia Andersen. - To musi być pomyłka. Dlaczego miałby dobrowolnie wejść i poparzyć sobie ręce, próbując kogoś zabić? Kobieta dodała, że był pomocny i podejmował się wielu napraw. - Zawsze dbał o sąsiedztwo, jakby chciał pomóc wszystkim - dodała.

Córka zmarłej 82-latki przyznała w "NYT", że gdy myśli o tej sytuacji, "nic nie ma sensu". Gdy pojawiała w domu matki, by nadzorować jego odbudowę, kilkukrotnie spotkała tam 70-letniego Alhe. Jak mówi kobieta, nigdy "nie zapytał ją, jak się czuje", ani nie wspomniał, że "przykro mu z powodu straty matki". Ostatni raz widziała go przed kilkoma tygodniami.

Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie hrabstwa Middlesex w oczekiwaniu na rozprawę sądową.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: