- Komisja ds. służb specjalnych sprawdzi działania Antoniego Macierewicza – zapowiada poseł PO Zbigniew Chlebowski. Według jego słów, komisja otrzyma nowe uprawnienia, co umożliwi jej dokładne zbadanie prac komisji weryfikacyjnej ds. Wojskowych Służb Informacyjnych
Poseł Platformy Obywatelskiej na antenie Radia Zet zarzucił Przemysławowi Gosiewskiemu z PiS, że jego partia nie chciała przyznać większych kompetencji dla komisji. - 2 lata temu PO złożyła wniosek o dodanie speckomisji nowych uprawnień, które umożliwiłyby realny nadzór Sejmu nad służbami specjalnymi. Czemu PiS się sprzeciwiał? - Zamiast zastanawiać się nad uprawnieniami, to myślicie: 5 czy 7 członków ma mieć speckomisja – powiedział poseł PO.
Gosiewski zauważył, że speckomisja powinna się rządzić regułami demokratycznymi, a jej skład ma być reprezentatywny. Bronił jednocześnie zdymisjonowanego wiceministra. - Osoba Macierewicza ma znaczenie symboliczne. Wielu polityków martwi sprawa WSI. Oczywiście każde państwo potrzebuje agentury, ale nie potrzebuje manipulowania politykami i agentury w biznesie – replikował Gosiewski.
Chlebowski zaznaczył z kolei, że komisja ds. WSI go martwi, bo działała ona źle. - Ta instytucja powinna skończyć żywot znacznie wcześniej niż w czerwcu 2008 - dodał. Podkreślił przy tym, że skarb państwa już płaci i będzie musiał zapłacić jeszcze większe odszkodowania dla „osób pomówionych przez Macierewicza”.
Dodał, iż „gdyby wywieziono dokumenty komisji ds. WSI za rządów SLD to PiS odtrąbiłoby wielką aferę”. Na co Gosiewski zaprotestował: - to nie były dokumenty WSI tylko materiały komisji weryfikacyjnej. Po drugie: przewieziono je nie z MON, ale z siedziby komisji weryfikacyjnej ds. WSI. A po trzecie: wszystko zgodnie z prawem.
Natomiast minister Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta potwierdził: - dokumenty są nadal we władaniu komisji ds. WSI. Podkreślił przy tym, że Jan Olszewski – szef komisji – jest „wybitnym Polakiem”. Michał Kamiński zaznaczył, że fakt, iż Oleszewski został powołany przez prezydenta nie znaczy, że jest on organem prezydenta.
Z kolei Waldemar Pawlak z PSL podkreślił, że „nie powinno być tak, iż wikła się prezydenta w taka sprawę. Jego sytuacja jest bardzo niekomfortowa”. W jego ocenie wywiezienie akt komisji do KP ma znaczenie. – Jeśli tak nie jest, to w poniedziałek podstawimy ciężarówki i przewieziemy z powrotem – żartował wicepremier Waldemar Pawlak. - Powinnyśmy to potraktować tak, jak na to zasługuje sprawa. Akta nie są własnością ani prezydenta, ani jakiejś partii - powiedział.
jego opinie po takich zdarzeniach „żaden poważny analityk i fachowiec nie będzie chciał z takim państwem współpracować”.
Źródło: onet.pl, Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl