- Przypominamy, że to Zbigniew Ziobro jako pierwszy przygotował i przedstawiał w Sejmie projekt przywrócenia w Polsce kary śmierci – napisał w specjalnym oświadczeniu klub Solidarna Polska. Wcześniej w piątek prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że jego partia będzie chciała przywrócenia kary śmierci za "szczególnie drastyczne zabójstwa".
W propozycji PiS ma się znaleźć zapis o przywróceniu kary śmierci za szczególnie okrutne zabójstwa oraz podniesieniu kar za zabójstwa i zniesieniu możliwości przedterminowego zwolnienia, a także zaostrzeniu kary za pobicie ze skutkiem śmiertelnym i wprowadzeniu odpowiedzialności solidarnej za takie przestępstwa.
Kto pierwszy?
"Jesteśmy i zawsze będziemy za wprowadzeniem kary śmierci dla bezwzględnych, zdeprawowanych przestępców i gwałcicieli" – napisał w popołudniowym oświadczeniu rzecznik klubu Solidarna Polska - Patryk Jaki.
Niestety przez m.in. premiera Jarosława Kaczyńskiego, który nakłaniał do przyjęcia Traktatu Lizbońskiego (...) nie ma możliwości wprowadzenia dziś tych rozwiązań w Polsce Patryk Jaki
I zapowiedział, że "w związku z powyższym Solidarna Polska pod przewodnictwem Zbigniewa Ziobry przygotowuje nowelizację całego Kodeksu Karnego. Mają się w niej znaleźć zapisy "rozszerzające stosowanie bezwzględnego pozbawienia wolności; tak aby zdeprawowani przestępy i gwałciciele nie zobaczyli już Bożego Światła inaczej niż z za krat" i "konfiskujące majątki oszustów i łapówkarzy".
Do przewidzenia
To, że wkrótce kara śmierci stanie się gorącym tematem między PiS a SP, było do przewidzenia dla ich politycznych oponentów: - Nie zdziwię się, jeśli za parę dni Zbigniew Ziobro zwoła konferencję i powie, że też jest za karą śmierci – mówiła w Sejmie Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), komentując zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości.
Podobnego zdania był Leszek Miller (SLD). - Mamy do czynienia z wyścigiem między PiS a siostrzaną czy bratnią formacją - ocenił szef klubu Sojuszu. - To jest wyścig między mistrzem a czeladnikiem, z tym, że czeladnik teraz chce być mistrzem - dodał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/ Tomasz Gzell