Oficerowie kontrwywiadu wojskowego w Afganistanie byli oceniani przez dowódcę polskiego kontyngentu, gen. Marka Tomaszyckiego, i po powrocie do kraju (jesienią 2007 r.) dostali najgorsze noty - dwójki - pisze "Rzeczpospolita".
W ocenach pojawiła się też adnotacja, że wojskowy kontrwywiad nie zapewnił osłony, czyli bezpieczeństwa, polskim żołnierzom na misji. Generał Tomaszycki odmówił rozmowy na ten temat.
- Nie komentuję kwestii związanych ze służbami specjalnymi - powiedział gazecie.
Z relacji informatorów "Rz" wynika, że na misji istniał ostry konflikt między żołnierzami a ludźmi ze Służby Kontrwywiadu Wojskowego. - Zamiast pracować, zbierali na nas haki - mówi jeden z polskich oficerów.
- "Rzeczpospolita" ma złe wiadomości na ten temat - odpiera zarzuty Antoni Macierewicz, były szef SKW. - Oficerowie kontrwywiadu pracowali bardzo dobrze - dodał.
- O jakich służbach mówią politycy? Jeśli o tych chłopakach z Afganistanu, to oni byli oficerami kontrwywiadu chyba tylko z nazwy. Staraliśmy się mieć z nimi jak najmniejszy kontakt - twierdzi jeden z rozmówców "Rz".
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: PAP