- Nie jest tajemnicą, że są w Platformie politycy tacy jak ja, którzy na perspektywę koalicji z SLD, czy tym bardziej z Ruchem Palikota patrzą jak na wybór między dżumą a cholerą - powiedział w "Rozmowie Rymanowskiego" w TVN24 Jarosław Gowin z PO. Z kolei Jarosław Sellin z PiS przekonywał, że wbrew spekulacjom, jego partia ma zdolność koalicyjną.
Z ostatnich wyborczych sondaży wynika, że Platforma Obywatelska, jeśli wygra, nie będzie mogła rządzić samodzielnie - zdobywa 34 proc. głosów. Trwa dyskusja, z kim zawiąże ewentualną koalicję. Jej dotychczasowy koalicjant PSL zdobywa mniejsze poparcie niż Ruch Palikota. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Gowin: koalicja z PSL
Gowin, należący do konserwatywnego skrzydła PO, nie ukrywa, że nie chciałby koalicji z ugrupowaniami z lewej strony sceny politycznej - Sojuszem Lewicy Demokratycznej i Ruchem Palikota.
- Nie jest tajemnicą, że są w Platformie politycy tacy jak ja, którzy na perspektywę koalicji z SLD, czy tym bardziej z Ruchem Palikota patrzą jak na wybór między dżumą a cholerą - odparł w TVN24. Ale zastrzegł: - Naszym celem, niezależnie które skrzydło, którą część Platformy prezentujemy, naszym celem jest odniesienie zwycięstwa i odnowienie koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym.
"Palikot niebezpieczniejszym wcieleniem Leppera"
Sellin zarzucał posłowi PO, że to sama jego partia "wykreowała zjawisko zwane Palikotem". - To jest nasz wielki błąd, że pozwoliliśmy na wyłonienie się czegoś, co jest miejską odmianą Samoobrony. Janusz Palikot jest takim bardziej niebezpiecznym wcieleniem Andrzeja Leppera - przyznał Gowin.
Podkreślił, że obecnie nikt z Platformy nie prowadzi dzisiaj jakichkolwiek rozmów z Januszem Palikotem - Robię wszystko, żeby do tej koalicji nie doszło - dodał.
Natomiast poseł PiS bronił partii tłumacząc, że teza jakoby PiS nie miało zdolności koalicyjnej jest nieprawdziwa. - Jeśli PiS wygra te wybory, to ze zwycięzcą zawsze każdy chętnie porozmawia - przekonywał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24