SLD chce europejskiej debaty trzech premierów w rozpoczynającej się kampanii do Parlamentu Europejskiego. Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski powiedział, że powinni w niej wziąć udział: Donald Tusk (PO), Jarosław Kaczyński (PiS) i Leszek Miller (SLD).
- To są liderzy trzech największych frakcji w naszym parlamencie. Ludzie, którzy jako obecni lub byli premierzy mają duże doświadczenie, które daje szansę na merytoryczną debatę, a nie bicie piany - powiedział Gawkowski. Jego zdaniem debata powinna zostać przeprowadzona w rozpoczynającej się kampanii do Parlamentu Europejskiego i powinna dotyczyć "wydatkowania środków unijnych w nowej perspektywie finansowej 2014-2020, szczegółowego programu wejścia Polski do strefy euro, roli gospodarki w państwie oraz roli Polski w Europie". - Mamy nadzieję, że premier Tusk, który deklaruje chęć dyskusji, nie przestraszy się takiej propozycji - dodał. Obecny na konferencji Miller zapewnił, że nie stawia żadnych warunków wstępnych uczestnikom takiej debaty i liczy, że oni zgodzą się wziąć w niej udział na tych samych zasadach.
Bezrobocie - główny problem
Gawkowski poinformował też, że rozpoczynając kampanię wyborczą do PE pod hasłem "Blisko ludzi", w ciągu najbliższych sześciu tygodni SLD zaprezentuje 13 obszarów tematycznych, którymi chce się zajmować w kampanii.
Na sobotniej konferencji zarys programu SLD z obszaru polityki pracy i polityki społecznej zaprezentowała Anna Kalata, była minister resortu pracy i polityki społecznej, "jedynka" w wyborach do PE na mazowieckiej liście Sojuszu. Jej zdaniem główne problemy UE, w tym Polski, to bezrobocie i wykluczenie społeczne. - Domagamy się gwarancji wsparcia dla młodych ludzi oraz wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw w tworzeniu miejsc pracy. Dlatego proponujemy wprowadzenie mikrokredytów w wysokości 50 tys. zł dla osób zakładających nowe przedsiębiorstwa i dla tych, które chcą zatrudniać bezrobotnych - mówiła Kalata.
Dopytywana przez dziennikarzy, skąd państwo ma wziąć pieniądze na kredyty, kandydatka SLD, jako potencjalne źródło finansowania wymieniała fundusz pracy. - Teraz na tym funduszu jest zamrożone około 10 mld zł. Te pieniądze powinny być wykorzystywane do tworzenia nowych miejsc pracy - podkreśliła Kalata. - To nie są pieniądze rządu, to są pieniądze, które płacą pracodawcy. Te pieniądze powinny wspierać aktywizację zawodową bezrobotnych. Służyć temu, by pracy było więcej, żeby były staże absolwenckie. A rząd trzyma je, żeby zmniejszyć deficyt budżetowy - wtórował jej Miller.
Podatek od operacji finansowych
SLD przypomniało też o pomyśle wprowadzenia podatku od operacji finansowych. - To jest podatek od spekulacji finansowych, uderzający w tych, którzy grają walutami. Podatek ten nie uderza, jak podwyżka podatku VAT, w zwykłych obywateli, ale w globalnych graczy. Nie ma powodu, by ci się jeszcze bogacili. Jeśli Sojusz będzie rządził, taki podatek wprowadzi - zapewnił Miller. Były premier chce, żeby podatek od operacji finansowych wynosił od 0,1 0-0,2 proc. - Dzienny obrót na rynku finansowym to 50 mld zł, dlatego nawet tak niewielki procent podatku zapewni istotne wpływy do budżetu - podkreślił Miller i przypomniał, że zobowiązanie wprowadzenia takiego podatku złożyło 11 państw UE, w tym Niemcy i Francja.
Longin Pastusiak, były senator SLD i członek Europejskiej Organizacji Seniorów, przedstawił założenia programowe polityki senioralnej SLD. Są to: walka z dyskryminacją osób starszych na rynku pracy, dostęp do świadczeń socjalnych, w tym do opieki zdrowotnej, udział seniorów w życiu społecznym, politycznym i gospodarczym oraz edukacja osób starszych. - Środowisko osób starszych jest szczególnie ważne, bo społeczeństwa europejskie się starzeją i niedługo seniorzy będą stanowili nawet 20 proc. społeczeństw - podkreślił Pastusiak.
Autor: dln//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24