Siemoniak: ministrowie obrony nigdy się nie rozluźniają

Tomasz Siemoniak w "Jeden na jeden"
Tomasz Siemoniak w "Jeden na jeden"
Źródło: tvn24
- Nie dziwi mnie, że ktoś się interesuje spotkaniami ministrów obrony - powiedział w "Jeden na jeden" Tomasz Siemoniak, wicepremier i szef MON, odnosząc się do znalezienia przez SKW podsłuchu w jednej z warszawskich restauracji przed jego spotkaniem z minister obrony Holandii. Zapewnił jednocześnie, że w restauracji nie prowadzi się poufnych rozmów. - Natomiast źle bym się czuł, gdyby taka rozmowa była nagrana. Byłoby mi wstyd, że nie potrafiliśmy się przygotować - powiedział Siemoniak.

Siemoniak stwierdził, że nie zdziwiło go, iż SKW znalazła podsłuch w restauracji, gdzie spotkał się z minister obrony Holandii.

- Od lat funkcjonuję w sferze bezpieczeństwa państwa, w której do tego typu spraw przykłada się dużą wagę - zaznaczył. Dodał, że nie dziwi go, iż ktoś się interesuje spotkaniami ministrów obrony.

- Po to są służby, aby zabezpieczyć każde ze spotkań gdziekolwiek się ono odbywa - powiedział Siemoniak.

Zaznaczył, że szczegóły tego, jak SKW wykryła podsłuch w warszawskiej restauracji, nie są mu do niczego potrzebne. Ważne jest to, że służby i prokuratura działają.

- Zostałem wcześniej poinformowany, że lokal jest bezpieczny, jak przed każdym spotkaniem - powiedział Siemoniak.

Podkreślił, że uznał, iż nie ma potrzeby, by zmieniać lokal, skoro został profesjonalnie sprawdzony.

- Dla mnie istotna jest informacja nie na temat tego, co się wydarzyło wcześniej, tylko że lokal został właściwie przygotowany do rozmowy - powiedział Siemoniak.

Zaznaczył jednocześnie, że w restauracji nigdy nie prowadzi się rozmów na poważne tematy. - To jest czas na lepsze poznanie się, na rozmowy o kulturze, relacjach dwustronnych, o filmach. (...) Nigdy o niczym specjalnym się nie rozmawia - powiedział szef MON.

Siemoniak podkreślił, że "ministrowie obrony nigdy się nie rozluźniają". - Ministrowie obrony wielką wagę przywiązują do poufności i wiedzą kiedy i jak rozmawiać - powiedział szef MON.

- Źle bym się jednak czuł, gdyby taka rozmowa była nagrana. Byłoby mi wstyd, że nie potrafiliśmy się przygotować. Natomiast w tym przypadku potrafiliśmy się przygotować i to jest najważniejsza informacja dla mnie i opinii publicznej - dodał.

Podsłuch w restauracji

Jak informował portal tvn24.pl, w środę w jednej z warszawskich restauracji znaleziono urządzenie podsłuchowe.

Aparat służący do podsłuchu znalazła Służba Kontrwywiadu Wojskowego tuż przed spotkaniem wicepremiera, szefa MON Tomasza Siemoniaka z minister obrony Holandii Jeanine Hennis-Plasschaert.

Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w kierunku art. 267 par. 3 Kodeksu karnego. Przepis ten przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 dla tego, kto "w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem".

Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24

Czytaj także: