Prokurator generalny zażądał od katowickiej prokuratury apelacyjnej szczegółowej informacji dotyczącej śledztwa w sprawie śmierci półrocznej Magdy z Sosnowca, a także informowania o tej kwestii mediów. Andrzej Seremet chce wiedzieć - jak informuje Prokuratura Generalna - czy "wiadomości udostępniane środkom masowego przekazu były uzgadniane z prokuratorem prowadzącym sprawę".
Jak powiedział prok. Maciej Kujawski z PG, Seremet otrzymał już zapewnienie, że zakres ujawnianych informacji był uzgadniany i "w ocenie prokuratora prowadzącego nie istnieje żadne obawa, że to utrudni prowadzenie tego śledztwa". - Mimo wszystko informacje dotyczące całej sprawy i zeszłotygodniowej konferencji prasowej prokuratury mają być przekazane do PG z prokuratury apelacyjnej - zaznaczył Kujawski.
Okoliczności śmierci półrocznej Magdy z Sosnowca wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Katowicach, jednostką nadrzędną wobec niej jest katowicka prokuratura apelacyjna.
Konferencja prokuratury, szczegóły w mediach
Podejrzenia możliwych przecieków ze śledztwa pojawiły się po środowej konferencji prokuratury, która informowała, że nadal analizuje hipotezę dotyczącą udziału osób trzecich w całej sprawie m.in, że ktoś pomagał matce w ukryciu ciała dziecka. Śledczy ujawnili także informację o badaniu przewodów kominowych w mieszkaniu oraz zabezpieczeniu do badań komputerów rodziców i bliskich dziewczynki.
W następnych dniach w mediach zaczęły pojawiać się kolejne szczegóły z prowadzonego śledztwa. "Gazeta Wyborcza" donosiła, że - jeszcze przed zgłoszeniem zaginięcia Magdy - z komputera jej rodziców sprawdzano w internecie m.in. ile kosztuje dziecięca trumna, ile wynosi zasiłek pogrzebowy oraz jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla. Z kolei "Fakty TVN" poinformowały, że śledczy mają być rzekomo w posiadaniu kartki, na której spisano powody, dla których warto pozbyć się dziecka.
Śledczy chcą wyjaśnienia źródła przecieków
Prokuratura nie skomentowała doniesień mediów, mogących świadczyć, że śmierć Magdy była wcześniej zaplanowana. W poniedziałek katowiccy śledczy zaznaczyli, że "zakres informacji możliwych do przekazania opinii publicznej, dotyczący śledztwa prowadzonego w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 6-miesięcznej Magdy z Sosnowca przekazany przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach na środowej konferencji prasowej, nie uległ zmianie".
Rodzice Magdy zaprzeczają
Rodzice nieżyjącej Magdy zaprzeczają informacjom mediów, które nieoficjalnie przytaczają dowody mogące świadczyć o tym, że śmierć dziewczynki mogła być wcześniej zaplanowana. Oskarżenia pod swoim adresem uważają za bezpodstawne.
Ojciec dziecka zaprzeczył m.in., by on i jego żona wchodzili na strony internetowe dotyczące pogrzebu, trumny dziecka, zasiłku pogrzebowego itp. przed śmiercią Magdy. Nie wykluczał natomiast, że robił to ktoś z bliskich już po śmierci i po odnalezieniu ciała.
Historia Madzi
Półroczna Magda zmarła 24 stycznia. Początkowo - zgodnie z zeznaniami jej matki - śledztwo prowadzono pod kątem uprowadzenia. Półtora tygodnia później okazało się, że porwania nie było - matka Magdy przyznała się, że dziecko zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła ciało. Potem wskazała miejsce jego ukrycia.
Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że dziewczynka zmarła po uderzeniu w tył głowy - według Katarzyny W., dziewczynka uderzyła o próg w mieszkaniu. Prokuratura postawiła matce zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, zagrożony karą 5 lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. Andrzej Grygiel