- Władysław Serafin działa na niekorzyść postrzegania polityki i ludzi w polityce aktywnych - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 szef PSL, Janusz Piechociński. Polityk odniósł się do sprawy złamania przez Serafina przepisów drogowych i jazdy bez prawa jazdy.
Sprawę opisała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Jak poinformowała, Władysław Serafin zatrzymany 20 stycznia w Sieradzu do kontroli za przekroczenie prędkości zasłonił się legitymacją z unijnymi pieczęciami ważną do 2015 r. i odjechał bez mandatu. Policjanci odnieśli wrażenie, że był to immunitet europarlamentarzysty. Serafin europosłem jednak nie jest, a dokument był wydany przez Komitet Ekonomiczno-Społeczny UE. Jego członkom, pisze "GW", rzeczywiście przysługuje immunitet "w czasie wykonywania funkcji i w podróży do i z miejsca obrad".
Okazało się dodatkowo, że były poseł od trzech lata nie posiada prawa jazdy. Policja wszczęła w sprawie postępowanie. - Postępowanie toczy się o trzy wykroczenia - mówiła gazecie podinspektor Joanna Kącka, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - To: przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 61 km, kierowanie bez uprawnień oraz przywłaszczenie sobie stanowiska lub tytułu.
Serafin odejdzie z partii?- To przykre, że Władysław Serafin, przewodniczący ważnego związku, zachowuje się irracjonalnie. Ja nigdy nie zaczynam rozmowy z policjantem podczas kontroli drogowej od wyciągnięcia legitymacji sejmowej - podkreślał w rozmowie Piechociński.Jak dodał, w sprawie usunięcia Serafina z PSL "ruszyła już procedura". - Wpłynęły wnioski od organizacji terenowych - mówił.- PSL jest jednak formacją dużą i demokratyczną. Procedura przyjmowania i usuwania też jest demokratyczna, a więc oskarżony musi być uczestnikiem tego procesu - zaznaczał Piechociński.
Autor: abs\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24