Senat zajmie się sprawą pracy opiekunów niepełnosprawnych. Obecnie, jeśli pobierają państwowy zasiłek, nie mogą pracować nawet dorywczo. Senatorka z Koalicji Obywatelskiej wniosła projekt, który miałby to zmienić. Sylwia Piestrzyńska sprawdziła, czy ma poparcie w partii rządzącej i czy będzie w tej sprawie zgoda ponad podziałami. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Krystyna Łukasiak od 33 lat wychowuje córkę z czterokończynowym mózgowym porażeniem dziecięcym. To opieka całą dobę, ale w czasach bez pandemii Ania jeździ na warsztaty terapeutyczne - to czas, który pani Krystyna mogłaby wykorzystać. - Córka pójdzie do warsztatów, a ja mogłabym gdzieś pójść dorobić – mówi kobieta.
Obecnie nie może tego zrobić. Osoby, które pobierają świadczenie pielęgnacyjne z tytułu opieki nad chorym dzieckiem nie mogą pracować nawet dorywczo. Świadczenie do zeszłego roku wynosiło 1830 złotych. Od stycznia nieco wzrosło – do kwoty 1971 złotych. - Przy dzieciach niepełnosprawnych pieniędzy nigdy nie jest za dużo a te 1800 złotych to, nie oszukujmy się, nie jest duża suma przy wydatkach na osobę niepełnosprawną – podkreśla Krystyna Łukasiak.
Sytuacja takich osób jak pani Krystyna może się zmienić - w przyszłym tygodniu na komisji senatorowie zajmą się projektem z inicjatywy senator Agnieszki Gorgoń-Komor, który daje opiekunom możliwość podjęcia pracy. - Opiekunowie osób z niepełnosprawnościami są w przewlekłym lockdownie. Społeczeństwo powinno zrozumieć, co to znaczy, będąc teraz w lockdownie epidemicznym, jak to jest trudno nie móc iść do pracy, nie móc wyjść z domu – komentuje Agnieszka Gorgoń-Komor.
Politycy PiS podzieleni
Senator PiS Jan Maria Jackowski uważa, że "co do zasady, to słuszna idea". Czy będzie poparcie ponad podziałami w całym parlamencie – dziennikarze "Polski i Świata" pytali członka prezydium klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Możliwość pracy oznacza, że musi się podzielić. On w ten sposób zmniejsza wolę zaangażowanie w kierunku niepełnosprawnego – zwraca uwagę Krzysztof Tchórzewski z PiS.
Nic bardziej mylnego - mówi pan Nikodem, zawodowo iluzjonista. Razem z żoną wychowują 12-letnią córkę z porażeniem mózgowym. To on zrezygnował z pracy na rzecz świadczenia i od 10 lat nie rusza się z domu, a mógłby i bardzo by chciał. – Mógłbym robić warsztaty online, sprzedawać swoje rekwizyty, czy też przyjechać na półgodzinny występ i wrócić do domu, a z dziećmi byłaby żona w tym czasie – tłumaczy Nikodem Kujawa.
Projekt ustawy zakłada kryterium dochodowe. Świadczenie mogłoby być pobierane jeśli razem z wynagrodzeniem za pracę kwota nie przekroczy średniego miesięcznego wynagrodzenia. - To jest sprzeczne, bo albo ktoś otrzymuje na to, żeby opiekować się osobą niepełnosprawną, albo pracą – podkreśla Kazimierz Smoliński z PiS.
"Opiekun też ma swoje potrzeby"
- Wyłączanie tych osób z możliwości zarobkowania skazywało tych opiekunów, ale też niepełnosprawnych na nędzę i biedę – uważa Krzysztof Śmiszek z Lewicy. Świadczenie pielęgnacyjne to obecnie mniej niż dwa tysiące złotych - de facto na dwie osoby, w tym osobę z chorą, której renta nierzadko jest wręcz symboliczna. - Wiem że to mało, ale co roku przecież podwyższamy to świadczenie – podkreśla Kazimierz Smoliński.
- Konia z rzędem temu, komu to wystarczy na dwie osoby, bo musimy pamiętać, że opiekun też ma swoje potrzeby – zwraca uwagę Agnieszka Gorgoń-Komor. Senator PiS mówi, że wszystko zależy od decyzji rządu. - Mam nadzieję, że to stanowisko będzie pozytywne dla tej sprawy i uda się wypracować taki projekt ustawy, wokół której będzie konsensus – stwierdza Jan Maria Jackowski.
- Nigdy nie zrozumiem posłów, posłanek, czy senatorów z PiS, jeśli nie będzie takiej zgody – mówi Iwona Hartwich z Koalicji Obywatelskiej i matka niepełnosprawnego. W klubie PiS na razie temat nie jest poruszany.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24