Rząd chce zwiększyć ochronę małoletnich przed dostępem do pornografii w internecie. Projekt odpowiedniej ustawy trafił do Sejmu. Dzięki nowym przepisom rodzice mają mieć ułatwiony dostęp do narzędzi kontroli. Materiał magazynu "Polska i Świat".
21-letni Marek pierwszy film pornograficzny zobaczył na komputerze kolegi, gdy miał 13 lat. - Na początku to było nieczęste, żeby rodzice nie zobaczyli, ale mniej więcej po roku to już było na porządku dziennym – przyznaje.
Długo sądził, że filmy przedstawiają prawdę, że tak właśnie wygląda miłość fizyczna, że tak wyglądają kobiety. Pierwszy seks był dla niego pewnym zaskoczeniem. - Jak się za dzieciaka naoglądałem różnych pań, które wyglądają, wiadomo, niektóre lepiej, niektóre gorzej i potem było zderzenie z pierwszym związkiem, to czuć się mogłem rozczarowany trochę – przyznaje.
Eksperci uznają kontakt dzieci z pornografią za jednoznacznie niekorzystny. W ograniczeniu dostępu nieletnim do takich treści mają pomagać tzw. blokady rodzicielskie, które można uruchomić na komputerze lub w smartfonie. Niestety z badań Urzędu Komunikacji Elektronicznej wynika, że z programów do kontroli rodzicielskiej korzysta tylko 40 proc. rodziców.
- Rodzice wypierają myśli, że ich dziecko może mieć kontakt z takimi treściami. Mówią: "Niemożliwe, nie moje dziecko. Może koledzy dziecka tak, może inne dzieci tak, ale moje na pewno nie".
Według Ministerstwa Cyfryzacji problem miałaby rozwiązać nowa ustawa przyjęta przez Radę Ministrów w maju. - Firmy, które dostarczają usługi internetowe, muszą zapewnić takie mechanizmy, które na życzenie abonenta wprowadzają ograniczenia nieodpowiednich treści dla małoletnich – mówił w kwietniu rzecznik rządu Piotr Mueller.
Ustawa trafiła już do Sejmu, z pewnymi poprawkami - między innymi po konsultacjach społecznych w projekcie doprecyzowano, czym są treści pornograficzne.
Stowarzyszenie Twoja Sprawa, które od lat walczy o ograniczenie dostępu dzieciom i młodzieży do pornografii uważa, że każdy krok się liczy. Jednak projekt ustawy uznaje za niewystarczający, chociażby dlatego, że nie nakłada żadnych obowiązków na branżę pornograficzną.
- Naszym zdaniem najskuteczniejszą kwestią byłoby wdrożenie i stosowanie przez portale pornograficzne narzędzi weryfikacji wieku – twierdzi Katarzyna Nowicka.
Rząd chce zwiększyć ochronę małoletnich
W ministerialnym projekcie ustawy zawarto obowiązek promowania usługi blokowania pewnych treści, a także obowiązek raportowania do ministra cyfryzacji o podjętych działaniach. Za niestosowanie się do nowego prawa przewidziano kary finansowe. Dostawcy Internetu mają szereg wątpliwości.
- Jako rozsądni przedstawiciele przedsiębiorców wspieramy tego typu inicjatywy, ale nie mogą one być realizowane wyłącznym kosztem przedsiębiorców telekomunikacyjnych, którzy nie chcą, nie mogą i nie powinni być arbitrami w kwestii decydowania, czy dana strona jest odpowiednia dla kogoś, czy nie – wskazuje Jakub Woźny z Kancelarii Prawnej Media reprezentującej Polską Izbę Komunikacji Elektronicznej.
Problemem może być też zidentyfikowanie podmiotów, które stoją za stronami udostępniającymi pornografię. Ministerstwo Cyfryzacji odpowiada TVN24 mailowo, że zdaje sobie z tego sprawę.
"Według ekspertów dziennie powstaje kilkaset stron zawierających treści pornograficzne. Należy jednak wskazać, że znaczna część ruchu generowana jest przez stosunkowo niewielką liczbę tego typu stron. Projekt ustawy posługuje się przy tym pojęciem 'usługi ograniczenia dostępu do treści pornograficznych'. Chcielibyśmy natomiast, aby na tyle, na ile techniczne możliwości na to pozwalają, zidentyfikować jak najwięcej takich stron" - stwierdza resort cyfryzacji.
Ministerstwo Cyfryzacji zapowiada, że regulacja dotycząca ochrony małoletnich wejdzie w życie 1 września 2023 r. Po konsultacjach społecznych przesunięto jednak w czasie możliwość prowadzenia kontroli czy nakładania kar w stosunku do mikro, małych i średnich przedsiębiorców. Przepisy w tym zakresie wejdą w życie dopiero po upływie 24 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy.
Eksperci o edukacji seksualnej
Eksperci podkreślają, że nawet najlepsze blokady rodzicielskie nie wystarczą. Bo przecież wolny dostęp do takich treści może mieć kolega czy koleżanka dziecka. Dlatego kluczowe jest wytworzenie z dzieckiem dobrej relacji, by w trudnych momentach wiedziało, że może szukać pomocy, że może porozmawiać z rodzicami.
- Rozmawiamy o śmierci, o zazdrości, o niespełnionych miłościach wczesnoszkolnych. To jednym z tych tematów mogą być takie sytuacje, jak oglądanie pornografii w sieci. Porozmawianie o tym, że takie zjawisko istnieje, ale nazwanie też ryzyka, które się z tym wiąże – podkreśla specjalistka psychoterapii uzależnień dr Maria Banaszak.
Przeciwwagą dla pornografii byłaby też dobra i dostosowana do wieku edukacja seksualna w domu i w szkole. Jak mówi seksuolog prof. Michał Lew-Starowicz, im bardziej wyedukowani rodzice, tym bardziej środowisko domowe tworzy korygujące wzorce.
Dodaje, że "model związku, w którym rodzice pokazują też sobie czułość, widać, że między nimi jest więź i uczuciowa, i poniekąd też erotyczna, ale jednocześnie są dobrymi rodzicami, umieją edukować swoje dzieci, tworzy spójny obraz".
Młode osoby w kryzysie psychicznym mogą szukać pomocy między innymi dzwoniąc pod numer telefonów zaufania 116 111, lub 800 121 212.
Źródło: TVN24