Sejm nie uchwalił w piątek nowelizacji Kodeksu karnego zakładającej dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Lewica już zapowiedziała, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu ponownie złoży projekt nowelizacji Kodeksu karnego w tej sprawie. - Będziemy go składać do skutku - zadeklarowała przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw było 218, a 2 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału m.in. 7 posłów koalicji rządzącej.
Wcześniej posłowie nie poparli wniosku o odrzucenie w drugim czytaniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego.
Z klubu Koalicji Obywatelskiej (157 posłów) głos za oddało 154. Nie głosowało trzech: Roman Giertych, Krzysztof Grabczuk i Waldemar Sługocki. Do przebiegu głosowania odniósł się w mediach społecznościowych premier Donald Tusk, lider Koalicji Obywatelskiej. "To nie było zwykłe głosowanie. Poseł Grabczuk w szpitalu - jest usprawiedliwiony. Posłowie Giertych i Sługocki zostaną zawieszeni w klubie poselskim i pozbawieni funkcji (wiceprzewodniczącego klubu i wiceministra)" - napisał.
Jeden z czterech projektów
Pod koniec czerwca komisja pozytywnie zaopiniowała projekt. Przewidywał on zmiany polegające przede wszystkim na dekryminalizacji pomocy w aborcji oraz przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.
Obecnie art. 152 k.k. mówi, że "kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech". Przewiduje też taką samą karę za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub za nakłanianie jej do aborcji. Projektodawcy chcieli zmienić te przepisy, ponieważ wyszli z założenia, że skoro przerwanie własnej ciąży nie jest czynem karalnym, to również pomoc w aborcji nie powinna być karana. Dlatego też projekt nowelizacji przewiduje uchylenie tych dwóch paragrafów.
Projekt nowelizacji Kodeksu karnego został złożony przez Lewicę i był jednym z czterech poselskich projektów, które po kwietniowym posiedzeniu Sejmu zostały skierowane do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Członkowie komisji zajęli się nim w pierwszej kolejności.
"Będziemy go składać do skutku"
- Niestety, ale przepadła - niewielką liczbą głosów, ale jednak została przegłosowana na nie - nasza naprawdę konserwatywna ustawa dotycząca dekryminalizacji pomocy w aborcji - oświadczyła przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska na piątkowej konferencji prasowej po głosowaniach w Sejmie.
Zapowiedziała, że na kolejnym posiedzeniu Izby posłowie Lewicy po raz drugi złożą projekt noweli. - Będziemy go składać do skutku. Wtedy, kiedy będzie uchwalony, będzie nadzieja na dalszą liberalizację przepisów dotyczących prawa do przerywania ciąży - wskazała. Jak dodała, zabrakło dziś "tylko czterech głosów".
- To dzisiejsze głosowanie pokazuje jasno, że nie można głosować na konserwatywnych polityków i dać się zwieść ich złudnym obietnicom o tym, że da się upilnować tego czy tamtego posła - oceniła ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jednocześnie wyraziła nadzieję, że uda się przekonać posłów innych ugrupowań koalicji rządzącej, którzy nie wzięli udział w piątkowym głosowaniu, do poparcia tego projektu. - W umowie koalicyjnej wpisaliśmy, że kobieta ma prawo sama decydować, a o tym była ta ustawa - dodała.
- Apelujemy do koleżanek i kolegów o to, żeby wywiązywać się z obietnic wyborczych, które wszyscy składaliśmy, które pomogły nam wygrać te wybory i tworzyć wspólny rząd - powiedziała ministra.
Stanowisko FEDERY
Stanowisko w sprawie odrzucenia projektu wydała Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA.
Jak napisano w komunikacie, "mimo lat protestów, śmierci kobiet i skazań matek i ojców za pomoc własnym dzieciom, większość parlamentarzystów zagłosowała przeciwko projektowi, przeważając tym samym szalę na rzecz przegranej".
"Odrzucony projekt mógł wprowadzić dwie rewolucyjne zmiany w prawie. Pierwszą było zniesienie karalności za pomoc w przerwaniu ciąży w przypadku świadczenia pomocy osobie bliskiej, drugą zniesienie odpowiedzialności karnej dla lekarzy w przypadku przerywania ciąży do 12 tygodnia' - czytamy.
"Wszyscy wiedzieliśmy, że nie można liczyć na opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość i Konfederację. Jednak projekt, który miał szansę wprowadzić w życie kobiet w Polsce choć cień normalności, został dziś odrzucony kluczowymi głosami posłów i posłanek Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tych samych, którzy należą do koalicji rządzącej wybranej przez kobiety" - wskazała FEDERA.
"Odrzucenie projektu to policzek dla każdej z nas. Lekarze nadal będą mogli zasłaniać się lękiem przed poniesieniem odpowiedzialności karnej za udzielenie pomocy swojej pacjentce. Rodziny i przyjaciele nadal będą ryzykować swoją wolność, by wesprzeć najbliższe sobie osoby. Absurd, jakim jest karanie za udzielenie chcianej pomocy, utrzymał się w polskim prawie" - zaznaczyła w komunikacie fundacja.
"Ale nie składamy broni. Przed nami głosowania nad projektami liberalizującymi prawo antyaborcyjne. Nieprzerwanie obserwujemy sytuację, uczestniczymy w sejmowych pracach i rozmawiamy z politykami. A przede wszystkim przez cały czas jesteśmy dla tych, które potrzebują dostępu do aborcji. Aborcji, które są potrzebne niezależnie od decyzji komisji sejmowych" - czytamy.
FEDERA wskazała, że "nieważne, czy kryminalizowane czy nie, aborcje były, są i będą". "Tak długo, jak będzie to potrzebne, nasz zespół prawny będzie świadczył darmową pomoc każdej osobie oskarżonej o udzielenie chcianej pomocy w przerwaniu ciąży" - zadeklarowała w komunikacie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24