Podczas swojego exposé premier Donald Tusk przedstawił skład Rady Ministrów. Gdy mówił, że ministrem sportu i turystyki zostanie Sławomir Nitras, swoje niezadowolenie głośno wyrażali posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Szanowni państwo, to jest minister sportu, ale to nie jest "Żyleta", panie pośle Ozdoba i panie pośle Matecki. Będziemy budowali stadiony, tam będzie dla was dużo miejsca - zwrócił się do posłów marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
W czasie wtorkowego exposé Donald Tusk przedstawił ministrów swojego rządu. - Nasze dzieci ze szkół podstawowych, szkół średnich znowu dziesiątkami tysięcy będą uczestniczyły w turniejach piłkarskich i innych zawodach sportowych w każdej polskiej gminie. Znowu zapali się to światło. Wieczorem i nawet późnym wieczorem nasze dzieciaki będą mogły uprawiać sport. Panie ministrze, duże wyzwanie - zwrócił się do Sławomira Nitrasa, który obejmie stanowisko ministra sportu i turystyki.
Po przedstawieniu Nitrasa na sali obrad rozległy się okrzyki niezadowolenia. Po raz kolejny posłów uciszał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zwrócił się bezpośrednio do posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości, Dariusza Mateckiego i Jacka Ozdoby.
Czytaj też: Relacja na żywo z politycznego wtorku w tvn24.pl
Hołownia: to jest minister sportu, ale to nie jest "Żyleta"
- Szanowni państwo, to jest minister sportu, ale to nie jest "Żyleta" (część trybuny Stadionu Wojska Polskiego, na której stoją najzagorzalsi kibice Legii Warszawa - red.), panie pośle Ozdoba i panie pośle Matecki. Będziemy budowali stadiony, tam będzie dla was dużo miejsca. Teraz jesteśmy w Sejmie. Rozumiem ekscytację. Każdy kocha i ceni pana posła Nitrasa - mówił Hołownia.
- Panie pośle Ozdoba, widzę, że pan się męczy, ale może by pan nas nie męczył? - dodał marszałek.
- Panie marszałku, nie wydaje mi się, aby pan minister Ozdoba kiedykolwiek zaryzykował pójście na "Żyletę", szczerze powiedziawszy - powiedział Tusk. - Ja się nie wybieram - dodał.
Źródło: TVN24, PAP