W czwartek mija rok od zawieszenia sędziego Pawła Juszczyszyna w prawie do orzekania. W rozmowie z TVN24 przekazał, że średnio raz w tygodniu zgłasza gotowość do podjęcia swoich obowiązków służbowych jako sędzia. Wyraził jednak obawy, że dopóki nie dojdzie do zmian polityczno-społecznych w kraju, będzie "trzymany w zamrażarce".
Sędzia Paweł Juszczyszyn z olsztyńskiego sądu rejonowego, który jako sędzia delegowany orzekał także w SO, został zawieszony w lutym 2020 roku w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Ma ono związek z rozstrzygnięciem, które Juszczyszyn podjął, rozpatrując w listopadzie 2019 roku apelację w sprawie cywilnej. Olsztyński sędzia uznał wtedy za konieczne zbadanie, czy sędzia nominowany przez obecną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu Juszczyszyn nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do KRS. Skutkowało to decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - a także członka KRS - Macieja Nawackiego o odsunięciu sędziego od orzekania na miesiąc, zaś nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna orzekła następnie o zawieszeniu Juszczyszyna.
Juszczyszyn: zostałem odsunięty od tego, co jest moja powinnością
W czwartek przed sądem rejonowym w Olsztynie trwała manifestacja w obronie sędziego Juszczyszyna, który pozostaje zawieszony i ma obniżoną pensję. Jak przyznał sędzia w rozmowie z TVN24, jest mu "i lekko, i ciężko". - Lekko, bo nie poddajemy się, walczymy, sędziowie z olsztyńskich sądów wspierają osobiście mnie i wszystkich innych sędziów walczących o praworządność. I to daje wielką nadzieję – powiedział.
- A ciężko, bo zostałem odsunięty od tego, co jest moja powinnością, od rozstrzygania spraw obywateli niezależnie i bezstronnie – dodał.
"Nieustannie zgłaszam gotowość do podjęcia obowiązków"
Juszczyszyn przekazał, że składa pisma domagające się przywrócenia do orzekania przeciętnie raz w tygodniu. - Po prostu ja nieustannie zgłaszam gotowość do podjęcia swoich obowiązków służbowych jako sędzia. W tych staraniach i manifestowaniu tego na zewnątrz nie ustaję, choć to jest komentowane jako nękanie, ale ja to pozostawiam bez komentarza – stwierdził.
- Dostałem formalną odpowiedź, że dopóki Izba Dyscyplinarna nie uchyli swojego rozstrzygnięcia, nie zostanę przywrócony do pracy, pomijając kompletnie milczeniem to, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem i została zawieszona przez TSUE – dodał.
"Dopóki nie dojdzie do zmian, będę trzymany w zamrażarce"
Jak mówił, na co dzień stara się angażować społecznie. Spotykał się z obywatelami, dopóki było to możliwe przed wprowadzeniem obostrzeń pandemicznych. - W tej chwili ta aktywność przeniosła się do internetu – powiedział.
Przewidując swoją przyszłość, Juszczyszyn stwierdził: "obawiam się, że dopóki nie dojdzie do zmian polityczno-społecznych w kraju, będę trzymany w takiej zamrażarce". Jak dodał, nie dziwi go to, bo od początku spodziewał się, że "tu nie chodzi o żadne postępowanie dyscyplinarne, tylko o wywarcie efektu mrożącego wobec całego środowiska sędziowskiego". - I o to, żeby mnie osobiście represjonować i odsunąć od orzekania – wskazał.
- Ten cel został osiągnięty i od tego momentu nic w mojej sprawie dyscyplinarnej się nie dzieje – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24