W toku różnych zarzutów, że spółki skarbu państwa są upolitycznione, sprawdzono, czy można przypisać jakiekolwiek powiązania z konkretną partią danym osobom, które w tych organach się znajdują - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" wiceminister sprawiedliwości, poseł Solidarnej Polski Sebastian Kaleta. Odniósł się do raportu, jaki miał zostać sporządzony w tej sprawie. - Wydaje mi się, że dysponują nim służby prasowe albo bezpośrednio jedno z biur Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ to nie my przygotowywaliśmy ten raport - dodał.
Sebastian Kaleta, polityk Solidarnej Polski wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy mówił we wtorek w RMF FM, że w toku negocjacji dotyczących rekonstrukcji rządu przygotowano specjalny raport dotyczący udziału koalicjantów w zarządzaniu spółkami skarbu państwa. - Okazuje się, że ten raport, który był przedstawiony podczas negocjacji, bardzo szczegółowo opracowany, pokazał, że Solidarna Polska ze wszystkich partii koalicyjnych ma najmniejszy wpływ, udział w zarządzaniu spółkami skarbu państwa, poniżej 0,5 procent - dodał.
"Solidarna Polska polityką kadrową w spółkach skarbu państwa generalnie się nie zajmuje"
W środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości powiedział, że "od kilkunastu miesięcy, w szczególności od kilku dni są takie historie rozrzucane o rzekomych wpływach Solidarnej Polski, ludzi, którzy jakikolwiek związek z Solidarną Polską w spółkach skarbu państwa mają, i to jest kompletny fałsz, jeśli chodzi o skalę tych wpływów czy powiązań".
Dodał, że "Solidarna Polska polityką kadrową w spółkach skarbu państwa generalnie się nie zajmuje".
Pytany, przez kogo został sporządzony raport dotyczący udziału w zarządzaniu spółkami skarbu państwa, powiedział, że przez "wewnątrzpolityczne gremium". Dodał, że nie zna osób, które go tworzyły, i powiedział, że "każdy może w internecie sprawdzić, kto zasiada w zarządach, radach nadzorczych konkretnych spółek".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Pan Kaleta się wysypał i powiedział, o co chodzi" >>>
Kaleta: nie jestem upoważniony, by to zdradzać
- W toku różnych zarzutów, że spółki są upolitycznione, czy po prostu trafiają tam ludzie, którzy są z klucza politycznego, sprawdzono, czy można przypisać jakiekolwiek powiązania z konkretną partią danym osobom, które w tych organach się znajdują w największych spółkach - mówił.
Dodał, że okazało się, że "jeśli chodzi o partie polityczne, najmniej osób można przypisać w silniejszy lub mniejszy sposób z Solidarną Polską, nawet mniejszy niż z PSL czy Platformą Obywatelską".
Pytany, kto ma najwięcej stanowisk w spółkach skarbu państwa, powiedział, że nie jest upoważniony do tego, by to zdradzać. Dodał, że "nie zna wszystkich danych" dotyczących tego, która partia ma najwięcej obsadzonych stanowisk w spółkach skarbu państwa. - Znam dane dotyczące Solidarnej Polski - dodał.
"Jeśli chodzi o Solidarną Polskę, to są kompletnie fałszywe historie"
Pytany, czy można ten raport gdzieś zobaczyć, odparł, że to nie jest pytanie do niego. - Wydaje mi się, że dysponują nim służby prasowe albo bezpośrednio jedno z biur Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ to nie my przygotowywaliśmy ten raport - powiedział Kaleta.
Wyjaśnił, że analiza służyła temu, by również odpowiadać na zarzuty mediów, czy te spółki to są jakieś udzielne księstwa, czy coś w tym stylu. - Jeśli chodzi o Solidarną Polskę, to są kompletnie fałszywe historie - oświadczył gość "Rozmowy Piasecekiego" w TVN24.
CZYTAJ WIĘCEJ: Woś: Nam chodzi o program, a nie stanowiska. Audytem w spółkach nawet wiele osób z PiS było zaskoczonych >>>
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock