Donald Tusk i Grzegorz Schetyna zakopali topór wojenny i jesienią wiceszef PO wejdzie do rządu. Takie hasło rzucił były minister sportu Mirosław Drzewiecki, a podchwycili politycy opozycji. - Obaj z panem Grzegorzem Schetyną rzuciliśmy palenie, więc nie mogliśmy wypalić fajki pokoju, ale to nie byłoby też potrzebne - skwitował premier Tusk.
Spekulacje odnośnie politycznych losów Schetyny wywołała wypowiedź Drzewieckiego o tym, że premier i wiceszef PO zakopali topór wojenny i teraz "razem pochylają się nad spadkami sondaży PO" oraz, że na jesieni prawdopodobnie dojdzie do rekonstrukcji rządu.
- Bardzo dobrze, ze Tusk i Schetyna pochylają się nad problemem i spadku w sondażach i tej ceny, którą musimy jako PO zapłacić - mówił w RMF FM były minister sportu. Podkreślając, że obaj politycy wypalili fajkę pokoju, dodał, że cieszy się, że obaj grali z Włochami wczoraj w Rzymie. Tusk pytany o słowa Drzewieckiego odpowiedział: - Obaj z panem Grzegorzem Schetyną rzuciliśmy palenie, więc nie mogliśmy wypalić fajki pokoju, ale to nie byłoby też potrzebne. O rekonstrukcji rządu zawsze decyduje potrzeba, sytuacja, a nie jakiś polityczny, wyrafinowany plan. Jeśli będzie potrzeba zmian w moim rządzie, to one zajdą natychmiast wtedy, kiedy taka potrzeba rzeczywiście powstanie. Czy to będzie jutro, za rok, czy za dwa lata - życie pokaże.
Kuluarowe spekulacje Słowa o wypaleniu fajki pokoju podchwycili politycy opozycji. - W kuluarach mówi się o tym, że po Euro 2012 nastąpi rekonstrukcja rządu i m.in. Schetyna zostanie ministrem sportu, żeby np. dokończyć temat PZPN-u. Jest to bardzo prawdopodobne i być może temu miało służyć symboliczne wypalenie fajki pokoju, żeby do takiej rekonstrukcji doprowadzić - powiedział Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota. Mariusz Błaszczak z PiS uważa, że nieporozumienia między Tuskiem a Schetyną nie miały podłoża merytorycznego, a ambicjonalne. - Można odnieść wrażenie, że panowie pokłócili się na boisku, może Schetyna krzywo podał Tuskowi - spekulował Błaszczak. Szef SLD Leszek Miller zastrzegając, że nie czuje się kompetentny, by mówić o relacjach Tusk-Schetyna, podkreślił jednak, że premier ma wolną rękę jeśli chodzi o obsadę rządu i "może zrobić co chce".
Tusk i Schetyna zagrali razem na charytatywnym meczu reprezentacji parlamentów polskiego i włoskiego, który został rozegrany w poniedziałek na dzień przed szczytem międzyrządowym w Rzymie. Na przekazach z meczu widać, że obaj politycy pozostają w dobrych relacjach.
O konflikcie między Tuskiem a Schetyną zaczęło się mówić, kiedy wiceszef PO odszedł z rządu po aferze hazardowej. Relacje obu polityków jeszcze bardziej się ochłodziły, kiedy Schetyna - po wygranych przez PO wyborach w 2011 r. - nie znalazł się w rządzie. Dodatkowo Tusk nie pozwolił mu zachować stanowiska marszałka Sejmu.
Autor: mac, mn / Źródło: TVN24, tvn24pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24