Na pierwszy ogień poszedł Schetyna, który na początku tygodnia oznajmił, iż planuje wyjechać na klika dni, by odpocząć po kampanii wyborczej. Chce też - jak zadeklarował - chronić premiera, by miał czas na opracowanie koncepcji programowej i personalnej nowego rządu. Schetyna chciał być po raz kolejny marszałkiem Sejmu a premier Donald Tusk wskazał na Ewę Kopacz.
- Żal mi Grzegorza Schetyny, znam go doskonale. Ma silną wolę, pęd do władzy - ocenił Ryszard Kalisz z SLD, dodając, iż podobny pęd do władzy ma - w jego opinii - Leszek Miller. - Ale teraz to nie jest Grzegorz Schetyna, to jest przetrącony człowiek. Myślę, że długo się zastanowi zanim cokolwiek od premiera przyjmie. Bo oto mamy w partii rządzącej taką sytuację, iż drugi człowiek w partii bo się cokolwiek powiedzieć - stwierdził Kalisz.
- To jest pana wizja, całkowicie absurdalna - ripostował Stefan Niesiołowski z PO. Jego zdaniem, nie ma nic dziwnego w tym, że Schetyna nie dostał od Tuska propozycji ws. stanowiska.
- Wszyscy współczujmy Schetynie, widzimy zdruzgotanego człowieka. Ja go oceniam, jak najgorzej, ale widzę człowieka, który został złamany - powiedział Janusz Palikot. - Schetyna musi przyjąć propozycję Tuska, musi być w rządzie. Będzie zmuszony: albo obejmujesz funkcję w rządzie, albo wylatujesz z partii. Jak powie, że chce odpocząć to już go nie ma - dodał.
- Odrodzi się tak, jak Leszek Miller - wtrącił Kalisz.
Według Zbigniewa Girzyńskiego z PiS, Schetyna będzie w rządzie, bo Tusk zdaje sobie sprawę z tego, że wrogów trzeba trzymać blisko. - Tusk przygotuje mu jakiś karkołomny resort np. administracji bez służb, co oznacza, że Schetyna nie będzie miał władzy, ale będzie go można mieć blisko - ocenił polityk PiS. I dodał, że jego zdaniem, Schetyna jest absolutnie złamany.
Również Eugeniusz Kłoptek - jak przyznał - ma wrażenie, że Schetyna został sponiewierany. - Musi być refleksja u premiera Tuska, że nie można tak poniewierać człowieka, bo Schetyna jest potrzebny - stwierdził Kłopotek.
"Cymański robi słusznie"
Politycy odnieśli się też do sytuacji Tadeusza Cymańskiego z PiS, który jest w partii na cenzurowanym. Powodem są jego słowa, jakie padły w wywiadzie dla "Wprost". Cymański mówił o tym, że w PiS panuje dyktatura, a pozycja jego samego w partii jest "nieprzyjemna". Powiedział także, że "poziom wazeliniarstwa doszedł do stanów ekstremalnych". Swoich kolegów z partii nazwał natomiast "pachołkami".
Politycy w programie "Kawa na ławę" o Tadeuszu Cymańskim
- Poseł Cymański, którego cenimy za jego barwny język, zapomniał, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem - stwierdził Girzyński. I dodał, że o sytuacji w partii i powyborczych rozliczeniach, trzeba jak najbardziej rozmawiać, ale wewnątrz ugrupowania.
- Nikt nie lubi, kiedy sprawy wewnętrzne rozstrzyga sie na zewnątrz - zastrzegł.
Według Palikota, to się dzieje wokół m.in. Cymańskiego pokazuje chorobę polskich partii politycznych. - Dlaczego dyskusja wewnątrzpartyjana nie ma być publiczna? Dlaczego wyborcy mają nie wiedzieć, kto w PiS-ie podziela te opinie, a kto jest innego zdania. Dlaczego cała ta diagnoza wewnętrzna w PiS-ie, Ruchu (Palikota - red.), PO nie ma być publiczna - pytał Palikot. I dodał: - Właśnie to jest chore, ta kurtyna ma być zdarta, te dyskusje maja być otwarte, Cymański robi bardzo słusznie.
Według Kalisza, Cymańskiego ktoś podpuścił o ktoś się nim posłużył. - On miał za sobą kolegów z europarlamentu - powiedział Kalisz, wskazując, iż na cenzurowanym podobnie, jak Cymański są inni politycy m.in. Ziobro i Kurski. - Natomiast, gdyby go wyrzucono - myślę, że tego nie zrobią - ale na pewno, gdyby Cymański nie był w PiS-ie, to znając Ziobrę i Kurskiego oni pozostaną, potraktują go jak osobę, która została wyrzucona na pożarcie - podsumował polityk SLD.
"Z obrzydzeniem tego słuchałem"
Politycy zgodnie natomiast wyrazi oburzenie, jeśli chodzi o zachowanie byłego już posła SLD SŁawomira Kopycińskiego, który przeszedł po wyborach do Ruchu Palikota. A jeszcze niespełna miesiąc temu nie zostawiał na nim suchej nitki. - Nie ma nic wspólnego z poglądami lewicowymi, próbuje oszukać elektorat, nic nie robi - tak Kopyciński mówił o Palikocie w wywiadzie dla tvskarzysko.pl.
- Obrzydzeniem tego słuchałem, mógł sobie oszczędzić tych kilku inwektyw pod adresem Leszka Millera czy Ryszarda Kalisza - powiedział Kłopotek. Chodzi o słowa Kopycińskiego, że wybór w SLD między Kaliszem a Millerem to wybór między dżumą a cholerą.
- Ja jestem z posłem Kłopotkiem zgodny w ocenie tego - wtórował politykowi PSL, Niesiołowski.
- Życzę mu wszystkiego najlepszego na nowej drodze z Palikotem - tak zmianę partyjnych barw przez Kopycińskiego podsumował Kalisz, dodając, iż chce ostrzec Palikota, iż Kopyciński był jednym z najbliższych współpracowników Grzegorza Napieralskiego.
Girzyński: - W tym środowisku (Palikota - red.) nie brakuje oportunistów i ludzi bezideowych. Kopyciński będzie doskonale tam pasował.
Palikot - jak stwierdził - nie widzi nic złego w tym, że Kopyciński zmienił poglądy, bo "to człowiek wrażliwy, który chce realizacji lewicowych poglądów". W opinii Palikota, nie jest oportunistą, bo Ruch Palikota nic mu nie oferuje, żadnych stanowisk, poza ciężką pracą w ugrupowaniu opozycyjnym.
mac//kdj
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24