Grzegorz Schetyna, Tadeusz Cymański i Sławomir Kopyciński - o tych, jednych z najgorętszych nazwisk mijającego tygodnia w polskiej polityce, rozmawiali goście programu TVN24 "Kawa na ławę". Zgodnie stwierdzili, odnosząc się na początku do sytuacji Schetyny, że został sponiewierany przez premiera Donalda Tuska.
Na pierwszy ogień poszedł Schetyna, który na początku tygodnia oznajmił, iż planuje wyjechać na klika dni, by odpocząć po kampanii wyborczej. Chce też - jak zadeklarował - chronić premiera, by miał czas na opracowanie koncepcji programowej i personalnej nowego rządu. Schetyna chciał być po raz kolejny marszałkiem Sejmu a premier Donald Tusk wskazał na Ewę Kopacz.
- Żal mi Grzegorza Schetyny, znam go doskonale. Ma silną wolę, pęd do władzy - ocenił Ryszard Kalisz z SLD, dodając, iż podobny pęd do władzy ma - w jego opinii - Leszek Miller. - Ale teraz to nie jest Grzegorz Schetyna, to jest przetrącony człowiek. Myślę, że długo się zastanowi zanim cokolwiek od premiera przyjmie. Bo oto mamy w partii rządzącej taką sytuację, iż drugi człowiek w partii bo się cokolwiek powiedzieć - stwierdził Kalisz.
- To jest pana wizja, całkowicie absurdalna - ripostował Stefan Niesiołowski z PO. Jego zdaniem, nie ma nic dziwnego w tym, że Schetyna nie dostał od Tuska propozycji ws. stanowiska.
- Wszyscy współczujmy Schetynie, widzimy zdruzgotanego człowieka. Ja go oceniam, jak najgorzej, ale widzę człowieka, który został złamany - powiedział Janusz Palikot. - Schetyna musi przyjąć propozycję Tuska, musi być w rządzie. Będzie zmuszony: albo obejmujesz funkcję w rządzie, albo wylatujesz z partii. Jak powie, że chce odpocząć to już go nie ma - dodał.
- Odrodzi się tak, jak Leszek Miller - wtrącił Kalisz.
Według Zbigniewa Girzyńskiego z PiS, Schetyna będzie w rządzie, bo Tusk zdaje sobie sprawę z tego, że wrogów trzeba trzymać blisko. - Tusk przygotuje mu jakiś karkołomny resort np. administracji bez służb, co oznacza, że Schetyna nie będzie miał władzy, ale będzie go można mieć blisko - ocenił polityk PiS. I dodał, że jego zdaniem, Schetyna jest absolutnie złamany.
Również Eugeniusz Kłoptek - jak przyznał - ma wrażenie, że Schetyna został sponiewierany. - Musi być refleksja u premiera Tuska, że nie można tak poniewierać człowieka, bo Schetyna jest potrzebny - stwierdził Kłopotek.
"Cymański robi słusznie"
Politycy odnieśli się też do sytuacji Tadeusza Cymańskiego z PiS, który jest w partii na cenzurowanym. Powodem są jego słowa, jakie padły w wywiadzie dla "Wprost". Cymański mówił o tym, że w PiS panuje dyktatura, a pozycja jego samego w partii jest "nieprzyjemna". Powiedział także, że "poziom wazeliniarstwa doszedł do stanów ekstremalnych". Swoich kolegów z partii nazwał natomiast "pachołkami".
- Poseł Cymański, którego cenimy za jego barwny język, zapomniał, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem - stwierdził Girzyński. I dodał, że o sytuacji w partii i powyborczych rozliczeniach, trzeba jak najbardziej rozmawiać, ale wewnątrz ugrupowania.
- Nikt nie lubi, kiedy sprawy wewnętrzne rozstrzyga sie na zewnątrz - zastrzegł.
Według Palikota, to się dzieje wokół m.in. Cymańskiego pokazuje chorobę polskich partii politycznych. - Dlaczego dyskusja wewnątrzpartyjana nie ma być publiczna? Dlaczego wyborcy mają nie wiedzieć, kto w PiS-ie podziela te opinie, a kto jest innego zdania. Dlaczego cała ta diagnoza wewnętrzna w PiS-ie, Ruchu (Palikota - red.), PO nie ma być publiczna - pytał Palikot. I dodał: - Właśnie to jest chore, ta kurtyna ma być zdarta, te dyskusje maja być otwarte, Cymański robi bardzo słusznie.
Według Kalisza, Cymańskiego ktoś podpuścił o ktoś się nim posłużył. - On miał za sobą kolegów z europarlamentu - powiedział Kalisz, wskazując, iż na cenzurowanym podobnie, jak Cymański są inni politycy m.in. Ziobro i Kurski. - Natomiast, gdyby go wyrzucono - myślę, że tego nie zrobią - ale na pewno, gdyby Cymański nie był w PiS-ie, to znając Ziobrę i Kurskiego oni pozostaną, potraktują go jak osobę, która została wyrzucona na pożarcie - podsumował polityk SLD.
"Z obrzydzeniem tego słuchałem"
Politycy zgodnie natomiast wyrazi oburzenie, jeśli chodzi o zachowanie byłego już posła SLD SŁawomira Kopycińskiego, który przeszedł po wyborach do Ruchu Palikota. A jeszcze niespełna miesiąc temu nie zostawiał na nim suchej nitki. - Nie ma nic wspólnego z poglądami lewicowymi, próbuje oszukać elektorat, nic nie robi - tak Kopyciński mówił o Palikocie w wywiadzie dla tvskarzysko.pl.
- Obrzydzeniem tego słuchałem, mógł sobie oszczędzić tych kilku inwektyw pod adresem Leszka Millera czy Ryszarda Kalisza - powiedział Kłopotek. Chodzi o słowa Kopycińskiego, że wybór w SLD między Kaliszem a Millerem to wybór między dżumą a cholerą.
- Ja jestem z posłem Kłopotkiem zgodny w ocenie tego - wtórował politykowi PSL, Niesiołowski.
- Życzę mu wszystkiego najlepszego na nowej drodze z Palikotem - tak zmianę partyjnych barw przez Kopycińskiego podsumował Kalisz, dodając, iż chce ostrzec Palikota, iż Kopyciński był jednym z najbliższych współpracowników Grzegorza Napieralskiego.
Girzyński: - W tym środowisku (Palikota - red.) nie brakuje oportunistów i ludzi bezideowych. Kopyciński będzie doskonale tam pasował.
Palikot - jak stwierdził - nie widzi nic złego w tym, że Kopyciński zmienił poglądy, bo "to człowiek wrażliwy, który chce realizacji lewicowych poglądów". W opinii Palikota, nie jest oportunistą, bo Ruch Palikota nic mu nie oferuje, żadnych stanowisk, poza ciężką pracą w ugrupowaniu opozycyjnym.
mac//kdj
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24