- Gdyby nie musiała, to by nie wzięła Schetyny. To pokazuje jej słabość - ocenił gość "Wstajesz i wiesz" Jacek Sasin. Według polityka PiS tylko Donald Tusk mógł pozwolić sobie na to, żeby frakcję Schetyny trzymać daleko, Ewa Kopacz nie. I to - zdaniem Sasina - jest dowód na słabość rządu, w którym ministrem spraw zagranicznych będzie Grzegorz Schetyna.
W piątek o godz. 10 przyszła premier Ewa Kopacz ogłosi publicznie skład nowego rządu.
Rano Rafał Grupiński potwierdził, że Grzegorz Schetyna zostanie szefem MSZ. - Wczoraj po południu rozmawiałem z panią premier i od pani premier się (tego) dowiedziałem - przekazał w programie "Jeden na jeden" szef klubu parlamentarnego PO.
Schetyna pokazuje jej słabość
- Gdyby nie musiała, to by nie wzięła Schetyny. To pokazuje jej słabość - ocenił Jacek Sasin (PiS). - Donald Tusk mógł pozwolić sobie na to, żeby frakcję Schetyny trzymać daleko. Ewa Kopacz nie - dodał. Według niego desygnowana premier nie miała wystarczająco dużo siły, by "marginalizować frakcję Schetyny".
- Gratuluje mu. I trzymam za niego kciuki, bo objęcie resortu po wybitnym ministrze jakim jest Sikorski, będzie niezwykle trudne - ocenił z kolei Jacek Protasiewicz z PO. Relacje między nim a Grzegorzem Schetyną są napięte od czasów, gdy konkurowali w wyborach na szefa dolnośląskiej Platformy. W październiku 2013 roku Schetyna przegrał. W lutym Schetyna krytykował kolegę po incydencie na lotnisku we Frankfurcie. Protasiewicz pod wpływem alkoholu zachowywał się agresywnie, wyzywając służby lotniskowe od nazistów.
Zadania dla twardego mężczyzny
Poseł Platformy przypomniał, że sytuacja Polski w tej chwili, ze względu na konflikt na Ukrainie, jest bardzo trudna. - Relacje z naszymi wschodnimi sąsiadami to jest zadanie dla twardego mężczyzny. Schetyna takim jest - powiedział polityk.
- Pan Schetyna ma kompetencje, by pełnić tę funkcję - potwierdził Janusz Zemke z SLD. Jednocześnie, podobnie jak Protasiewicz, przypomniał, o trudnej sytuacji polskiej polityki zagranicznej.
- Grupa Wyszehradzka de facto w polityce zagranicznej przestała istnieć. Polska nie uczestniczy w rozwiązywaniu konfliktu na Ukrainie, bo myśmy strasznie nadęli nasze ego. Polski rząd myślał, że mamy wielkie wpływy, a teraz nie odgrywamy istotnej roli - podkreślił Zemke.
Jestem trochę przerażony
Mało zaufania do Grzegorza Schetyny na stanowisku szefa polskiej dyplomacji ma Jacek Sasin. - Ja jestem trochę przerażony - przyznał.
- To, że Grzegorz Schetyna był szefem Komisji Spraw Zagranicznych o niczym nie decyduje. On w polityce zagranicznej nie istniał. I teraz ma być partnerem dla największych graczy? Dla Ławrowa na przykład? - pytał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Autor: jl / Źródło: tvn24