Profesor Ewa Łętowska, była rzecznik praw obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, odniosła się w TVN24 do prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak oceniła, "był na to czas lub na coś podobnego, ale półtora, dwa lata temu". - Problem polega na tym, że jesteśmy dalej o co najmniej cztery wyroki Strasburga i o kilka wyroków TSUE - powiedziała.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek o tym, że przygotował projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. W piątek po południu dokument wpłynął do Sejmu.
Prezydencki projekt zakłada między innymi likwidację nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej i powstanie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Propozycja - przekonywał prezydent - ma na celu zapewnienie rządowi narzędzia do zakończenia sporu z Komisją Europejską w sprawie praworządności i tym samym odblokowanie środków z Funduszu Odbudowy.
Profesor Łętowska: był na to czas lub na coś podobnego, ale półtora, dwa lata temu
O tym projekcie mówiła w TVN24 profesor Ewa Łętowska, była rzecznik praw obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
W jej ocenie "był czas na zrobienie może tego albo czegoś podobnego do tego, ale mniej więcej, leciutko licząc, półtora (roku - red.) albo dwa lata temu". - Problem polega na tym, że jesteśmy dalej o co najmniej cztery wyroki Strasburga (Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - red.) i o kilka wyroków TSUE - powiedziała.
- Problem w tym, że każdy z tych wyroków posuwał cokolwieczek do przodu naszą wiedzę co do tego, jakie wymagania stawia się sędziom przez standardy TSUE i Strasburga - mówiła profesor Łętowska. - Te wyroki krok po kroku ścieśniały pole dla politycznego kompromisu - dodała.
"Likwidujemy fragment, a tkankę zakażoną rozsiewamy po całym Sądzie Najwyższym"
Profesor Łętowska podkreśliła, że "propozycja pana prezydenta została złożona w tym samym dniu, gdy pojawił się wyrok Strasburga w sprawie Advance Pharma". - W tym wyroku w uzasadnieniu jest powiedziane, że standardem dotyczącym wymiaru sprawiedliwości są określone wymagania dotyczące cech sędziów funkcjonujących akurat w tamtym wyroku w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego. Akurat to dotyczy osób, które u nas zostały powołane w procesie kwalifikacyjnym, w którym uczestniczyła nowa KRS. To nie odpowiada tym rozwiązaniom - mówiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka. Jest wyrok trybunału w Strasburgu
Jak zwracała uwagę profesor, "propozycja pana prezydenta dotycząca Izby Dyscyplinarnej zakłada rozrzucenie sędziów tej izby po innych izbach Sądu Najwyższego". - Już wiemy, że Izba Dyscyplinarna sama w sobie musi zostać zlikwidowana. Dobrze, ale zło dotyczy sposobu kwalifikacji sędziów. Teraz tę, nie chce powiedzieć zarazę, ale ten czynnik kontaminujący rozrzucamy po całym Sądzie Najwyższym - powiedziała.
Zdaniem profesor "wypędzamy diabła Belzebubem". - Mamy jakiś fragment nieprawidłowo funkcjonujący, likwidujemy ten fragment, a tkankę zakażoną rozsiewamy po całym Sądzie Najwyższym - dodała.
Profesor Łętowska podkreśliła, że "każdy wyrok jako akt władzy zamyka drogę do zrobienia czegoś, co w tym wyroku zostało już ustalone".
W jej ocenie propozycje prezydenta "niczego nie rozwiązują". - One stwarzają pozór rozwiązania problemu i nie należy się na to po prostu łapać, dlatego że jeśli to się zrobi, to będzie znowu źle, a nawet gorzej - oceniła.
Prof. Łętowska o TK: legitymizujący stempelek na poczynaniach władzy politycznej
Profesor Ewa Łętowska odniosła się też do działań Trybunału Konstytucyjnego. - Nie pełni w tej chwili funkcji, którą pełnił w czasach, kiedy ja w nim funkcjonowałam jako sędzia, dlatego że wtedy Trybunał przynajmniej się bardzo starał i w większości wypadków mu to wychodziło, pełniąc funkcję czynnika oczyszczającego system prawny z aktów, które są niezgodne z konstytucją - powiedziała sędzia TK w stanie spoczynku.
Zdaniem profesor "w tej chwili Trybunał ma inną rolę". - Pełni rolę kolejnej zamrażarki dla projektów, które są w Polsce w danym momencie niewygodne, gdy idzie o ich uchwalenie przez władzę polityczną - mówiła. Ewa Łętowska zwróciła uwagę, że "Trybunał już kilkakrotnie wypowiedział się o sprzeczności traktatów europejskich z polską konstytucją". - Tego rodzaju rozstrzygnięcie, które naprawdę wykracza poza funkcję Trybunału, nie służy niczemu innemu jak tylko stworzeniu wrażenia dodatkowego legitymizującego stempelka na poczynaniach władzy politycznej - dodała.
Odnosząc się do pytania o kandydaturę prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego na sędziego TK, profesor powiedziała, że "zmiana obsady personalnej wyraźnie wskazuje kierunek, w jakim Trybunał wyewoluował". - Albo są to dawni, bardzo aktywni posłowie, albo, jeśli chodzi o propozycję, funkcja prokuratora generalnego. Zawsze mówiono, że do Trybunału, nawet jeśli się było czynnym politykiem, trzeba przejść przez pewien okres karencji, nie przesiadać się z fotela na fotel, dlatego że człowiek przy pomocy takiej przesiadki akurat nie staje się człowiekiem niezależnym, tylko jest się członkiem władzy - podkreśliła.
- Wydaje mi się, że tego typu nominacje czy propozycje są logiczne. Tyle tylko, że niewiele mają wspólnego z tym, co ja przynajmniej wiem o tym, jak powinien być zestawiany Trybunał Konstytucyjny od strony personalnej - podsumowała profesor Ewa Łętowska.
Źródło: TVN24