Dywersja na kolei. Co wiemy do tej pory

Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej Mika
Donald Tusk przedstawił ustalenia dotyczące incydentów
Źródło: TVN24
Premier Donald Tusk przekazał, że służby ustaliły kto jest odpowiedzialny za akty dywersji na kolei. To dwóch obywateli Ukrainy, którzy od dłuższego czasu mieli współpracować z rosyjskimi służbami. Opuścili teren naszego kraju przejściem granicznym w Terespolu. Szef rządu przedstawił następne kroki w sprawie i wyjaśnił, jak wyglądał przebieg zdarzeń. Podsumowaliśmy wszystkie najnowsze informacje i doniesienia wokół tych zdarzeń.

W weekend na torach kolejowych na stacji Mika (m. Życzyn, pow. garwoliński, Mazowieckie) oraz stacji Gołąb koło Puław (Lubelskie) doszło do aktów dywersji. 

Tu doszło do aktów dywersji
Tu doszło do aktów dywersji
Źródło: Google Maps

We wtorek szef rządu przedstawił w Sejmie dotychczasowe ustalenia prokuratury i służb. Jak podkreślił, oba "akty dywersji miały charakter intencjonalny, miały swoich sprawców i celem było doprowadzenie do katastrofy w ruchu kolejowym". Nikomu nic się nie stało. Jak podkreśla PKP PLK, wszystkie procedury kolei zadziałały prawidłowo. Prokuratura kontynuuje w tej sprawie śledztwo. 

O tym, kto pierwszy poinformował o incydencie oraz późniejszych komunikatach służb i władz przeczytasz więcej tutaj.

Oto wszystkie najważniejsze informacje o aktach dywersji z ostatnich kilkunastu godzin.

Co wydarzyło się w okolicach stacji Mika?

  • Do tego zdarzenia doszło 15 listopada o godzinie 20.58. Zarejestrowała je kamera monitoringu - przekazał premier.
  • Ładunek wybuchowy typu wojskowego C4 został zdetonowany przy pomocy urządzenia inicjującego poprzez kabel elektryczny długości 300 metrów. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono także pewną ilość materiału wybuchowego, który nie zdetonował - poinformował szef rządu.
  • Ładunek eksplodował podczas przejazdu pociągu towarowego, nie doprowadzając do jego wykolejenia, a jedynie do niewielkiego uszkodzenia podłogi wagonu. Maszynista nawet nie odnotował tego zdarzenia, przejeżdżając przez to miejsce - przekazał.
  • Według informacji przekazanych przez premiera, pierwsze zgłoszenie w tej sprawie było w sobotę o godzinie 21.40. Jedna z mieszkanek okolic miejscowości Mika zgłosiła policji, że słyszała huk.
  • Policja zjawiła się na posesji zawiadamiającej po 20 minutach. Na podstawie jej zeznań służby przeszukiwały pobliski teren przez ponad godzinę.
  • O godzinie 7.40 w niedzielę kolejny pociąg przejeżdżający przez ten fragment torowiska zatrzymał się. 
  • Ze względu na naruszenie torowiska skład był już narażony na większą skalę na wykolejenie, ale dzięki refleksowi maszynisty nie doszło do tragedii - przekazał szef rządu.
  • O godzinie 9.43 w niedzielę poinformowano o tym premiera, prezydenta i ministrów odpowiedzialnych za obszary związane z bezpieczeństwem.

Co wydarzyło się w okolicach Puław?

  • W niedzielę po godzinie 21 - a więc około dobę później po pierwszym incydencie - policjanci otrzymali informację o nagłym zatrzymaniu osobowego pociągu na tej samej linii kolejowej, tym razem w okolicach Puław (Lubelskie). Był to pociąg relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało 475 pasażerów.
  • Nikt nie został poszkodowany.
  • Początkowo lubelska policja informowała, że doszło do wybicia szyb spowodowanego uszkodzoną linią trakcji.
  • Zespół PKP PLK przekazał, że służby techniczne "wykryły kolejny element znajdujący się przy torze, który mógł być powiązany z wcześniejszym zdarzeniem na odcinku Sobolew - Życzyn", czyli z tym, co stało się w okolicach stacji Mika.
  • We wtorek premier precyzował, że ten akt dywersji polegał na zamontowaniu na torze obejmy stalowej, która miała prawdopodobnie doprowadzić do wykolejenia pociągu.
  • Zdarzenie to miało zostać utrwalone przez zamontowany w obrębie torowiska telefon komórkowy z powerbankiem. Szef rządu przekazał, że próba ta "okazała się na szczęście zupełnie nieskuteczna".
Uszkodzone szyby w pociągu
Uszkodzone szyby w pociągu
Źródło: Radio Lublin

Kto stoi za aktami dywersji?

  • Tusk poinformował, że za aktami dywersji stoi "dwóch obywateli Ukrainy działających i współpracujących od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami". Dodał, że "ustalone są ich tożsamości", ale nie poda ich w tym momencie, ponieważ "prowadzone są kolejne operacje".
  • Premier przekazał również, że podejrzani opuścili teren Polski przez przejście graniczne w Terespolu.
  • Jeden z nich to skazany w maju przez sąd we Lwowie za akty dywersji na terenie Ukrainy, a drugi to mieszkaniec Donbasu we wschodniej Ukrainie. Obaj przedostali się do Polski z Białorusi jesienią tego roku.

Kolejne kroki służb i rządu

  • Premier Donald Tusk oświadczył we wtorek w Sejmie, że na wniosek ABW jeszcze tego samego dnia wyda rozporządzenie o wprowadzeniu trzeciego stopnia alarmowego Charlie-CRP w związku z zagrożeniami terrorystycznymi.
  • Stopniem tym objęte będą określone linie kolejowe. Na pozostałym obszarze kraju obowiązywać będzie, tak jak dotychczas, drugi stopień alarmowy - wyjaśnił szef rządu.
  • Tusk zwrócił się także do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o podjęcie natychmiastowych działań dyplomatycznych w celu wydalenia do Polski podejrzewanych o zamach terrorystyczny, zarówno do władz Białorusi, jak i do władz Rosji.
  • Zapowiedział też zaangażowanie wojsk w zabezpieczenie infrastruktury krytycznej, w tym kolejowej. Decyzja szefa MON w tej sprawie ma pojawić się jeszcze we wtorek.
  • Premier zwrócił się do ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego o monitorowanie i raportowanie sytuacji w sieci, jeśli chodzi o dezinformacje dotyczące zdarzeń na kolei.
  • O szczerzącej się na ten temat kampanii dezinformacji w mediach społecznościowych pisaliśmy w Konkret24.

Śledztwo prokuratury

  • Wcześniej w poniedziałek Prokuratura Krajowa poinformowała o wszczęciu dochodzenia "w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, wymierzonych w infrastrukturę kolejową i popełnianych na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej".
  • Jak przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, "przedmiotem śledztwa jest uszkodzenie w dniach 15-17 listopada infrastruktury linii kolejowej nr 7 na trasie Warszawa Wschodnia-Dorohusk".
  • Śledztwo prowadzone jest w kierunku przestępstwa z art. 130 par. 7 Kodeksu karnego o szpiegostwie, za które grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności i przestępstw z art. 174 par. 1 o sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji i art. 171 par. 1 o wytwarzaniu lub obrocie substancjami niebezpiecznymi.
  • W zespole badającym akty dywersji znajdują się prokuratorzy z mazowieckiego wydziału PZ PK oraz funkcjonariusze ABW i CBŚP. 
OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: