ONZ przyjął plan Trumpa dla Strefy Gazy. Izrael "wyciąga rękę", prezydent USA "gratuluje światu"

Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w poniedziałek plan pokojowy Trumpa ws. Strefy Gazy
Reporter CNN w rejonie "żółtej linii" w Strefie Gazy
Źródło: [2025 Cable News Network All Rights Reserved]
Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w poniedziałek rezolucję popierającą dwudziestopunktowy plan pokojowy Donalda Trumpa dotyczący Strefy Gazy. Została ona skrytykowana przez Hamas, a władze Izraela oświadczyły, że "plan prezydenta Trumpa doprowadzi do pokoju i dobrobytu".

W skład Rady Bezpieczeństw wchodzi 15 krajów. Wszystkie zagłosowały za rezolucją poza Rosją i Chinami, które wstrzymały się od głosu.

Plan przewiduje utworzenie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych (ISF), w skład których wchodzić mają wojska jak dotąd niesprecyzowanych państw. Mają one odpowiadać za zabezpieczanie granic Strefy Gazy z Izraelem i Egiptem, zapewnienie bezpieczeństwa ludności cywilnej i stref humanitarnych, a także szkolenie i współpracę z nowymi palestyńskimi siłami policyjnymi.

Ponadto, zgodnie z planem pokojowym Donalda Trumpa, Strefą Gazy zarządzać ma apolityczna administracja palestyńska, nadzorowana przez Radę Pokoju (Board of Peace), której przewodzić miałby Trump.

Rezolucja stwierdza, że wraz z demilitaryzacją i odbudową Strefy Gazy oraz reformą Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu Jordanu "mogą wreszcie powstać warunki dla wiarygodnej ścieżki do samostanowienia i państwowości Palestyny".

Hamas krytykuje rezolucję ONZ. "Izrael wyciąga rękę"

Organizacja terrorystyczna Hamas, kontrolująca dużą część strefy Gazy, odrzuciła rezolucję, twierdząc, że nie spełnia ona praw i żądań Palestyńczyków.

W oświadczeniu opublikowanym na Telegramie napisano, że plan "narzuca międzynarodowy mechanizm opieki nad Strefą Gazy, który nasz naród odrzuca". Hamas sprzeciwił się utworzeniu ISF i odrzucił propozycję rozbrojenia, zawartą w amerykańskim projekcie rezolucji. Palestyńskie ugrupowanie argumentuje, że rozbrojenie byłoby pogwałceniem "prawa do oporu" oraz "próbą poddania Strefy Gazy władzy międzynarodowej".

Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w niedzielę przed głosowaniem, że Izrael w dalszym ciągu sprzeciwia się powstaniu państwa palestyńskiego i zobowiązał się do zdemilitaryzowania Strefy Gazy "po dobroci lub na ostro".

Z kolei we wtorek biuro Netanjahu opublikowało komunikat, w którym przekazało, że "plan prezydenta Trumpa doprowadzi do pokoju i dobrobytu, ponieważ kładzie nacisk na całkowitą demilitaryzację, rozbrojenie i deradykalizację Strefy Gazy". "Izrael wyciąga rękę do wszystkich swoich sąsiadów (...) i wzywa ich do normalizacji stosunków (z naszym państwem) oraz do przyłączenia się do niego w celu wyparcia z regionu Hamasu i jego zwolenników" - dodano.

Francuska agencja AFP zwróciła uwagę, że Netanjahu nie poparł jednoznacznie rezolucji. Skrajnie prawicowi koalicjanci izraelskiego premiera kategorycznie sprzeciwiają się palestyńskiej państwowości.

Resort spraw zagranicznych Autonomii Palestyńskiej przyjął z zadowoleniem przegłosowanie rezolucji. Ministerstwo podkreśliło "pilną potrzebę natychmiastowego wdrożenia rezolucji w terenie".

Palestyńska ministra spraw zagranicznych Warsen Agabekian powiedziała dziennikarzom, że rezolucja ONZ była pierwszym krokiem "na długiej drodze wiodącej do pokoju". Dodała, że ów pierwszy krok był niezbędny, "bo (Palestyna) nie mogła podjąć żadnych innych działań przed zawarciem rozejmu".

Trump: "Gratulacje dla świata"

Do przegłosowania rezolucji odniósł się w serwisie Truth Social prezydent Trump. "Gratulacje dla świata z okazji niesamowitego głosowania Rady Bezpieczeństwa ONZ, które odbyło się przed chwilą, uznającego i popierającego RADĘ POKOJU, która będzie kierowana przeze mnie i będzie obejmować najsilniejszych i najbardziej szanowanych liderów świata", napisał Trump.

Z kolei amerykański ambasador przy ONZ Mike Walz podkreślił, że przyjęcie rezolucji rozpoczyna nowe rozdanie na Bliskim Wschodzie. - Dzisiejsza rezolucja to kolejny znaczący krok w stronę stabilnej Strefy Gazy, która będzie mogła prosperować, i środowiska, które pozwoli Izraelowi na życie w bezpieczeństwie - oświadczył Waltz, cytowany przez AP.

OGLĄDAJ: Donald Trump: to koniec epoki śmierci i terroru
pc

Donald Trump: to koniec epoki śmierci i terroru

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Wojna w Strefie Gazy

Hamas i Izrael przy udziale USA zawarły 10 października zawieszenie broni. W ramach pierwszej fazy porozumienia Hamas zobowiązał się zwrócić wszystkich żywych i ciała zmarłych izraelskich zakładników, a Izrael wypuścił z więzień ponad 2000 Palestyńczyków. Izraelskie wojsko wycofało się też do ustalonych pozycji w Strefie Gazy. Obie strony oskarżały się o złamanie porozumienia i incydentalnie wywiązywały się między nimi walki.

Nie rozpoczęły się jeszcze negocjacje dotyczące drugiej części rozejmu. Zakłada ona między innymi rozbrojenie Hamasu, co jest też jednym z głównych postulatów Izraela. Przedstawiciele palestyńskiego ugrupowania wielokrotnie deklarowali, że nie złożą broni.

Wojna w Strefie Gazy rozpoczęła się 7 października 2023 roku atakiem Hamasu na południowy Izrael. Zabito w nim blisko 1200 osób, a 251 porwano. Według kontrolowanych przez Hamas władz Strefy Gazy w rozpoczętym wtedy izraelskim odwecie zginęło dotąd ponad 68,6 tysięcy Palestyńczyków.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: