Te wyniki są bardzo ważnym obrazem polskiej polityki, którego nie są w stanie pokazać żadne sondaże - tak o wynikach między innymi wyborów na prezydenta Rzeszowa mówił w TVN24 politolog z UKSW, doktor habilitowany Sławomir Sowiński. Stwierdził, że kładą się one "cieniem na ofensywę polityczną obozu dobrej zmiany", natomiast dają nadzieję opozycji, przy czym musiałaby ona "znaleźć nowe polityczne sztandary, nowych politycznych kapitanów".
Miejska Komisja Wyborcza podała ostateczne wyniki przedterminowych wyborów prezydenta Rzeszowa. W pierwszej turze Konrad Fijołek zdobył 56,51 procent głosów, Ewa Leniart - 23,62 procent, Marcin Warchoł - 10,72 procent, a Grzegorz Braun - 9,15 procent. Frekwencja wyborcza wyniosła ponad 54 procent. Komisarz wyborczy w Rzeszowie Marcin Dudzik w poniedziałek nad ranem zatwierdził wyniki. Jak przekazał, wybory zostały rozstrzygnięte w pierwszej turze.
"Obraz, którego nie są w stanie pokazać żadne sondaże"
Wyniki wyborów komentował w TVN24 doktor habilitowany Sławomir Sowiński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
- Gdybyśmy próbowali przełożyć ten wyniki na ogólnopolski pejzaż polityczny, to tu trzeba być ostrożnym, bo one są w pewnej specyfice wyborów samorządowych - zwracał uwagę. Mówił, że wybory w Rzeszowie, ale także w Warlubiu czy Drobinie są "bardzo ważnym obrazem polskiej polityki, którego nie są w stanie pokazać żadne sondaże".
Wyniki "kładą się cieniem na ofensywę polityczną obozu dobrej zmiany"
Odniósł się do przegranej popieranej przez PiS Ewy Leniart.
- Wyniki kładą się cieniem na ofensywę polityczną obozu dobrej zmiany, kładą się cieniem na nadzieję Prawa i Sprawiedliwości, że za sprawą tej ofensywy politycznej związanej z Polskim Ładem, da się przywrócić impet sprzed roku 2019 [ostatnich wyborów parlamentarnych - przyp.red.] i da się uporządkować sytuację w koalicji - mówił.
Stwierdził też, że te wyniki "będą utrudniały Prawu i Sprawiedliwości odzyskiwanie impetu politycznego, one będą utrudniały powrót do wyników wyborczych z 2019 roku, a tym bardziej z 2015", ale będą też wzmacniały pozycję koalicjantów PiS, czyli Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry.
Stwierdził, że "na podstawie tych wyników widać, że PiS nie budzi już takiego entuzjazmu politycznego, jakby chcieli to prezentować politycy tej partii, i że trudniej będzie budować Prawu i Sprawiedliwości jakąś alternatywną wobec tej koalicję".
Opozycja zyskała nadzieję, ale potrzebuje "nowych politycznych kapitanów"
Mówiąc o tym, jak zwycięstwo Fijołka może rzutować na ogólną sytuację polityczną ugrupowań opozycyjnych, powiedział, że "to jest też nadzieja dla opozycji, przy czym opozycja, żeby wykorzystać pewnego rodzaju tlen polityczny czy powiew polityczny, musiałaby znaleźć nowe polityczne sztandary, nowych politycznych kapitanów".
Dodał, że "opozycja zyskała nadzieję, ale potrzebuje dużo pracy i koncepcji, żeby te nadzieje w perspektywie kilkunastu miesięcy przełożyć na polityczny sukces, na polityczne poparcie Polaków".
- Bardzo przestrzegałbym polityków opozycji przed wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków z tych wyborów - dodał politolog.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24