Niemcy, które są europejskie i demokratyczne, są wymarzonym sąsiadem. Chciałbym, żeby Niemcy rosły w siłę, bo ja przy nich też rosnę - tłumaczył w "Faktach z Zagranicy" w TVN24 BiS były szef dyplomacji Andrzej Olechowski. Negatywnie ocenił pogarszanie się stosunków Warszawy z Berlinem.
- Relacje są gorsze, niż były. Powinno to być powodem do zmartwienia. Relacje są coraz mniej szczere, jest w tych stosunkach coraz mniej zaufania - mówił gość Piotra Kraśki.
Silne Niemcy to silna Polska
Olechowski tłumaczył, że tym, co w największej mierze położyło się cieniem na postrzeganiu Polski w Europie było stanowisko obecnie rządzących polityków w sprawie kryzysu migracyjnego. Jego zdaniem "na Zachodzie stanowisko polskich polityków było szokiem i nim pozostaje". W tych stolicach Polskę zaczęto postrzegać jako "różną kulturowo" od Zachodu i z tej perspektywy "trudno (postawę Warszawy - red.) określać inaczej niż jako ksenofobię" - ocenił b. szef MSZ.
Dodał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości "nie sprawia wrażenia, by zależało mu na pozycji Polski w świecie". Ta zaś - zdaniem gościa "Faktów z Zagranicy" - będzie tym silniejsza, im silniejszy będzie nasz najważniejszy sąsiad, czyli Niemcy.
- Gospodarczo jesteśmy zależni od rozwoju Niemiec. Niemcy też są od nas w dużym stopniu (zależni - red.), bo jesteśmy ich 10. największym rynkiem eksportowym, większym niż Rosja i Hiszpania - wyjaśniał.
Olechowski podkreślił, że wyjście z Unii Europejskiej Wielkiej Brytanii byłoby dla Polski katastrofą, bo po nim najbogatsze państwa "zaczęłyby iść w kierunku twardego jądra, czyli wewnętrznego kręgu strefy euro, powołały własne instytucje i zaczęła się odrywać od reszty" kontynentu - w sferze gospodarczej i politycznej.
Autor: adso//rzw / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS