- Oburzyło nas to, że ktoś, kto wyciąga rękę po publiczne, a pan Czartoryski wyciąga rękę po publiczne, usiłuje przedstawić to jeszcze na dodatek jako bardzo hojny gest ze swojej strony - mówił o zakupie kolekcji Fundacji Książąt Czartoryskich przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Adrian Zandberg z Partii Razem w "Tak jest".
Za sprawą umowy podpisanej w czwartek z księciem Adamem Karolem Czartoryskim, cała kolekcja - w tym "Dama z gronostajem" Leonarda da Vinci - trafi do Muzeum Narodowego w Krakowie. Zbiory zakupiono za 100 mln euro.
"Zapłacenie haraczu"
W programie "Tak jest" Adrian Zandberg z Partii Razem podkreślał, że Fundacja Książąt Czartoryskich miała do tej pory w swoim statucie obowiązek udostępniania dzieł oraz zakaz podziału kolekcji. Przekonywał, że w przypadku, gdyby ktoś chciał "zbezcześcić" kolekcję, to "minister może po prostu zareagować".
- Kiedy ja słyszę, że jedyną metodą, żeby się przed tym uchronić, jest zapłacenie haraczu panu "Adamowi Carlosowi Jesus Marii Jose Czartoryskiemu Borbon" i w związku z tym rząd jest bardzo dumny z tego, że płaci pół miliarda złotych okupu temuż panu, żeby się przed tym losem zabezpieczyć, to myślę sobie, że ci, którzy tak mówią przyznają, że tak naprawdę ich państwo to jest bardzo słabe państwo - skomentował Zandberg.
Obietnica wyborcza czy presja grup wpływu?
- PiS szedł do władzy z takim postulatem, czy z takim programem, że dobra narodowe, ale też kluczowe dla życia narodu instytucje, które przedtem były w sferze publicznej - czyli jakby państwo nie miało nad nimi kontroli, np. prokuratura, służba zdrowia, czy dobra kultury - że one nie powinny być w takiej przestrzeni publicznej, tylko powinny stać się własnością państwa - przypominał drugi gość programu, dr Sławomir Sowiński, politolog z UKSW. Zdaniem Zandberga w działaniu ministerstwa nie ma celu, tylko jest "presja różnych grup wpływu". - Oburzyło nas to, że ktoś, kto wyciąga rękę po publiczne, a pan Czartoryski wyciąga rękę po publiczne, usiłuje przedstawić to jeszcze na dodatek jako bardzo hojny gest ze swojej strony. Warto przypomnieć, jakie było źródło tych majątków: one brały się w przypadku polskiej magnaterii w dużym stopniu z quasi niewolniczej pracy przodków większości z nas - przekonywał.
Razem: dostaną pieniądze z naszych kieszeni
Partia Razem już wcześniej odniosła się do zakupu kolekcji. We wpisach zamieszczonych w mediach społecznościowych wskazywała, że "Czartoryscy kupili 'Damę z gronostajem' za pieniądze z niewolniczego wyzysku chłopów - naszych przodków".
"Teraz Czartoryscy dostaną pieniądze z naszych kieszeni za ten sam obraz. Potomkowie chłopów nigdy nie otrzymali odszkodowań za lata pańszczyzny" - napisała Partia Razem na Twitterze.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24