Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. - Koalicja PO i PSL naprawdę ma szansę zmienić Polskę i życie Polaków na lepsze - powiedział tuż po głosowaniu premier.
Jesteśmy gotowi do przejęcia pełnej odpowiedzialności za losy naszej ojczyzny - podkreślił Donald Tusk.
Wynik był z góry przesądzony, bo koalicja PO i PSL ma w Sejmie wymaganą większość. Za udzieleniem wotum zaufania rządowi Tuska głosowało 238 posłów. Przeciwko było 204 - czyli zgodnie z zapowiedziami parlamentarzyści PiS i LiD. Z PiS nie głosowało pięcioro posłów PiS, w tym była wicepremier Zyta Gilowska i były minister zdrowia Zbigniew Religa. Z LiD głosowało ośmioro posłów, w tym Marian Filar i Jolanta Szymanek-Deresz. Dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Byli to: Maciej Płażyński i Longin Komołowski - obaj startowali w wyborach z listy PiS, ale nie są członkami klubu tej partii. Większość bezwzględna niezbędna do przyjęcia wotum wynosiła 223.
Posłowie PO i PSL owacją na stojąco i okrzykami zadowolenia zareagowali na wynik głosowania. Z gratulacjami dla Donalda Tuska pospieszyli szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i posłanki Platformy, które serdecznie wyściskały szefa rządu. Premier dostał olbrzymi bukiet kwiatów.
Potem Donald Tusk i Waldemar Pawlak przeszli wzdłuż pierwszego rzędu ław poselskich i wymienili uścisk dłoni z zasiadającymi tam parlamentarzystami, w tym z szefem PiS i byłem premierem Jarosławem Kaczyńskim oraz liderami LiD: Wojciechem Olejniczakiem i Markiem Borowskim.
Jesteśmy gotowi do wzięcia odpowiedzialności
- To pierwsze, kluczowe z punktu widzenia przyszłości naszego przedsięwzięcia głosowanie pokazało w taki symboliczny sposób, że jesteśmy gotowi do przejęcia pełnej odpowiedzialności za losy naszej ojczyzny - powiedział Tusk na konferencji prasowej po sejmowym głosowaniu.
- Wchodzimy w nowy czas, gdzie kłótnie zastąpi otwarty i szczery, ale czasem też trudny dialog – wtórował szefowi rządu wicepremier Waldemar Pawlak. I dodał: - To pierwszy rząd, który przełamuje stereotypowe podziały. Różnymi drogami zaczynaliśmy w czasach "Solidarności", i doszliśmy do tej koalicji idąc różnymi drogami politycznymi.
Dziennikarze pytali Tuska o jego wizyty zagraniczne. Premier poinformował, że z pierwszą wizytą zagraniczną uda się do Wilna. – Będzie to krótka przyjacielska wizyta. Pojadę tam wraz ze swoją małżonką – powiedział. Drugą stolicą, do której na początku grudnia pojedzie szef rządu, będzie Bruksela - siedziba Komisji Europejskiej. Następnie w Watykanie spotka się z papieżem Benedyktem XVI.
Szef rządu podkreślił, że polecił wicepremierowi Wademarowi Pawlakowi i szefowi MSZ Radkowi Sikorskiemu przygotować "nowych ram współpracy z Rosją". Jednocześnie zastrzegł, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o terminie ewentualnej wizyty u naszego wschodniego sąsiada. - Ale niewykluczone, że będziecie państwo mile zaskoczeni dynamicznym procesem poprawy relacji polsko- rosyjskich - powiedział dziennikarzom Tusk.
PiS jak LiD
Premier uważa, że Prawo i Sprawiedliwości oraz Lewica i Demokraci coraz częściej "będą występować w zwartym szyku". A świadczy o tym m.in. głosowanie nad wotum zaufania dla rządu i pytania, jakie posłowie obu partii zadali w debacie po expose. - Sytuacja, że rządzi PO i PSL a w opozycji są LiD i PiS, nie jest nadzwyczajna. Wizje Polski obu partii często są identyczne. Mają podobne poglądy na gospodarkę i kwestie ustrojowe - ocenił Tusk.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP