Trwają zaawansowane analizy skutków ewentualnego zwiększenia liczby okręgów w wyborach do Sejmu z 41 do 100, a decyzje mogą zapaść w najbliższych tygodniach - podał w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna". Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że w tym samym pakiecie zmian PiS chciałby przesunąć wybory samorządowe z jesieni 2023 na wiosnę 2024. Szymon Hołownia, lider Polski 2050, mówił dzisiaj w Ciechocinku, że "dłubanie przy ordynacji to zasłona dymna".
W rozmowie z portalem "Polska Times" Ryszard Terlecki powiedział, że do zmian w ordynacji wyborczej "cały czas jest tak samo - daleko i blisko, bo nie ma jeszcze rozstrzygających decyzji".
Stwierdził, że "wszystko zależy od pana prezydenta". "Na pewno nie będziemy chcieli doprowadzić do takiej sytuacji, żeby było weto, będziemy konsultować te zmiany z prezydentem" - powiedział Terlecki. Pytany, jak na dzisiaj ocenia szansę na zmianę ordynacji wyborczej, odpowiedział, że "pół na pół".
Szef klubu PiS został także zapytany o doniesienia radia RMF FM, które w czwartek napisało, że we wrześniu, zaraz po sejmowych wakacjach, PiS złoży w Sejmie projekt ustawy o przesunięciu wyborów samorządowych i zaproponuje, by wybór władz lokalnych przenieść z jesieni 2023 na wiosnę 2024 roku, aby nie kolidowały z wyborami parlamentarnymi.
Terlecki powiedział, że PiS chciałoby przesunąć wybory samorządowe w pakiecie ze zmianą ordynacji, ale "to może się nie udać".
Z kolei dopytywany o słowa wiceszefa MON Marcina Ociepy, który w czwartek w Polsat News mówił, że "być może należałoby wydłużyć kadencję samorządów nawet o rok", Terlecki zauważył, że być może tak się stanie, aby wybory samorządowe się nie zbiegały z wyborami do Parlamentu Europejskiego. "Wszystko jest jeszcze na poziomie dyskusji" - dodał.
Hołownia w Ciechocinku: temat ordynacji przykrywa problem z węglem
- Musimy być gotowi na wybory. One mogą się wydarzyć w każdej chwili. Mogą wydarzyć się w tym roku. Mogą wydarzyć się na wiosnę, bo nie wiem, czy zepnie im się budżet, a mało na to wskazuje. One mogą wreszcie wydarzyć się w terminie konstytucyjnym, czyli jesienią przyszłego roku. Tak czy siak, musimy być na to gotowi. Nikt nie będzie nam dawał żadnej taryfy ulgowej - mówił w czwartek w Ciechocinku lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Pytany o ewentualne próby zmiany ordynacji wyborczej jeszcze przed wyborami zaznaczył, że jego środowisko polityczne bacznie przygląda się temu, co się dzieje.
- Jeżeli chodzi o dłubanie przy ordynacji, to wciąż traktuję to jako zasłonę dymną, jako pewną protezę sprawczości, którą Kaczyński wypuszcza, aby pokazać, że jeszcze nad czymś może zapanować, że coś jeszcze może realnie zrobić. Nie wiem, czy na to się zdecyduje. Wiem, że dużo będzie o tym gadał, żebyśmy nie gadali o czymś innym - mówił Hołownia.
W jego ocenie ten temat ma przykryć realne problemy m.in. sposoby zdobycia węgla dla Polski, kontrakty gazowe oraz inflację.
- Jeżeli jednak będzie chciał próbować zmienić ordynację i prowadzić kraj w stronę systemu dwupartyjnego, to będziemy bardzo głośno przeciwko temu protestować, ale on to chyba wie. Takie dłubanie przy ordynacji, przy zasadach gry wywoła potężny sprzeciw społeczny. Jeżeli dłubiesz przy zasadach gry w trakcie meczu, to oznacza, że trzeba cię z tego miejsca, w którym jesteś, rzeczywiście usunąć - powiedział Hołownia.
Źródło: PAP