Nie uważam, żeby to była biała flaga - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 europoseł PiS Ryszard Czarnecki, komentując wycofanie się przez PiS z kontrowersyjnych zapisów ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak dodał, Polska pokazała "zdolność do kompromisu". - Zostało to zauważone w Brukseli - mówił. - Na tym boisku, na którym graliśmy, można było ugrać tyle, ile ugraliśmy. Nie było to zwycięstwo, może taki remis - stwierdził europoseł PiS.
Senat przyjął w piątek późnym wieczorem bez wprowadzania poprawek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowelizacja ta umożliwia powrót do orzekania sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy wcześniej uchwalonymi przez Prawo i Sprawiedliwość przepisami zostali zmuszeni do przejścia w stan spoczynku.
Czarnecki: pokazaliśmy zdolność do kompromisu
- Nie uważam, żeby to była biała flaga - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 europoseł PiS Ryszard Czarnecki. - Polityka to sztuka osiągania rzeczy możliwych w danym miejscu i czasie - dodał.
Według niego, Polska pokazała "zdolność do kompromisu". - Zostało to zauważone w Brukseli - stwierdził polityk.
Jednak, jak dodał, mamy w Polsce "przyzwoity Trybunał Konstytucyjny" i "potrzebną, kreatywną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego". - Bilans jest pozytywny - ocenił. - Na tym boisku, na którym graliśmy można było ugrać tyle, ile ugraliśmy. Nie było to zwycięstwo, może taki remis - powiedział.
- Można było spojrzeć na to, co prawie zawsze robi premier [Viktor - red.] Orban na Węgrzech, który licytuje w relacjach z Unią Europejską w sprawach kluczowych po to, żeby potem zrezygnować - mówił.
"Poszliśmy na kompromis"
Pytany, jakie pójście na kompromis w tej sprawie jest ze strony Komisji Europejskiej, odpowiedział: - To, że w tej chwili nie ma już napięcia między Brukselą a Warszawą i widzę smutne twarze liderów totalnej opozycji, to jest sygnał, że my tę batalię jednak w pewnym sensie wygraliśmy.
Dopytywany, gdzie jego zdaniem Komisja Europejska zrobiła krok w tył, stwierdził, że "z szeregiem innych decyzji rządu PiS w wymiarze sprawiedliwości się pogodziła". - Uznanie tego kształtu Trybunału Konstytucyjnego jest faktem - stwierdził.
Na uwagę prowadzącego, że nie wiadomo z ilu historii rządzący będą musieli się jeszcze wycofać, ponieważ jest jeszcze kwestia Krajowej Rady Sądownictwa i właśnie Trybunału Konstytucyjnego, Czarnecki powiedział: - Czasem może warto zrobić jeden krok w tył, żeby potem zrobić dwa kroki naprzód.
"Nie powinni zagranicy mieszać do polskich spraw"
Czarnecki był również pytany o swoje lipcowe słowa o pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Gersdorf. - Gersdorf jest sędzią w stanie spoczynku, ale donosicielką w stanie aktywnym - mówił wtedy europoseł.
- Powinno się nasze polskie sprawy rozstrzygać wewnątrz, w Polsce, a nie biegać z tym na zewnątrz - stwierdził gość "Rozmowy Piaseckiego". Jak podkreślił, podtrzymuje swoje stanowisko. - Pierwszy prezes Sądu Najwyższego, europosłowie, czy w ogóle politycy, którzy Polskę reprezentują, nie powinni zagranicy mieszać do polskich spraw - ocenił.
Pytany, czy nie uważa, że powinien teraz przeprosić Gersdorf, odparł: - Już odpowiedziałem na to. Podtrzymuję swoje krytyczne stanowisko co do próby wciągania zagranicy do rozstrzygania polskich sporów.
Nowelizacja po decyzji TSUE
Projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym został złożony w środę rano w Sejmie przez posłów PiS. Głosowanie w Senacie odbyło się już w piątek po godzinie 23.
Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nastąpiła po decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
19 października TSUE przychylił się do wniosku Komisji Europejskiej i zdecydował wstępnie o zastosowaniu tak zwanych środków tymczasowych. TSUE chciał między innymi, by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów zostali już zmuszeni do przejścia w stan spoczynku, zostali przywróceni do orzekania.
Środki tymczasowe TSUE obowiązują państwo członkowskie natychmiast. Od decyzji nie ma odwołania, ale nie jest ona ostateczna. 16 listopada Trybunał przeprowadził wysłuchanie stron, podczas którego Polska i Komisja Europejska przedstawiły swoje argumenty w sprawie zasadności zastosowania środków tymczasowych.
Co w nowelizacji?
Nowelizacja zakłada umożliwienie sędziom Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy musieli przejść w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrotu do pełnienia urzędu.
"Służbę na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego, albo sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego uważa się za nieprzerwaną" - głosi nowelizacja.
Nowela zakłada też, że jeśli na jej podstawie do pełnienia urzędu w Sądzie Najwyższym powrócił sędzia, który zajmował stanowisko I prezesa SN lub prezesa SN, kadencję uważa się za nieprzerwaną.
Przepisy przewidują też, że sędziowie Sądu Najwyższego powołani w trybie przewidzianym w ustawie z grudnia 2017 roku, będą przechodzić w stan spoczynku w wieku 65 lat. Usunięto również możliwość złożenia wniosku do prezydenta o przedłużenie dalszego orzekania.
W uzasadnieniu projektu wskazano między innymi, że "inicjatywa ustawodawcza została zainspirowana przede wszystkim":
:: "zastrzeżeniami, także natury konstytucyjnej, dotyczącymi kształtu przepisów o przejściu sędziów w stan spoczynku podnoszonymi przez różne środowiska w kraju, w tym niektóre organy władzy publicznej";
:: "krytyką obowiązujących rozwiązań prawnych podnoszoną przez instytucje Unii Europejskiej, w tym także w związku z toczącym się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE postępowaniem ze skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce, związanym z procedurami przechodzenia w stan spoczynku";
:: "koniecznością podjęcia środków w celu wykonania nałożonego na Polskę zobowiązania wynikającego z postanowienia Wiceprezesa TSUE z dnia 19 października 2018 r".
Autor: kb//mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24